Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Błonia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:16, 07 Mar 2007    Temat postu:

- Wiosna jest jedną z radosnych pór roku - powiedziała absurdalnie. - Wtedy zazwyczaj ludzie oczekują, że ty też taki będziesz, a jak tak nie jest, widzą problem i pytają. Łatwiej mieć okropne samopoczucie w zimie, kiedy nikt nie widzi w tym nic dziwnego. Nie lubię wiosny, bo narzuca optymizm - zakończyła. Zdawało sobie równocześnie sprawę z bezsensowności swojej odpowiedzi, ale chyba była przyzwyczajona do natłoku myśli, które nie układały się po kolei.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:21, 07 Mar 2007    Temat postu:

Kiwnęła głową.
- Dla optymistów wiosna jest idealną porą, żeby zaprezentować światu, jak bardzo są szczęśliwi. W sumie ludzie mają nadzieję, że zimowe przygnębienie zniknie z rozkwitającą przyrodą. Mnie równiez dobrze nastraja. Ale rozumiem cię. To strasznie denerwujące, jak ludzie wchodzą do twojego życia z butami i zaczynają się rządzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:25, 07 Mar 2007    Temat postu:

Chciała się zaśmiać, ale nie była pewna, czy jeszcze potrafi, więc ograniczyła się do serdecznego uśmiechu.
- A ty jesteś wiosenna? - zapytała. - Czy jesteś szczęśliwa? - poprawiła się. - Wyglądasz na szczęśliwą, ale sporo ludzi wygląda na szczęśliwych, nawet gdy ich życie wywraca się do góry nogami. Jak to mówią... Nawet gdy w sercu łamie się życie, usta umieją się uśmiechać. Choć, wracając do wiosny, oglądana z daleko może spowodować poprawę humoru. Byleby, jak to nazwałaś, nie wchodziła do życia z buciorami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:29, 07 Mar 2007    Temat postu:

Nie była pewna, czy może zaufać dziewczynie. Nie wiedziała, czy ma prawo zanudzić ją swoimi problemami . Zawahała się.
- Nie jestem do końca szczęśliwa. Staram się... Ale mam pewne... kłopoty, z którymi nie mogę sobie poradzić - powiedziała w końcu. - Ale miło jest popatrzeć jak wszystko zakwita, jest zielono, słonecznie... Lubię wiosnę.
Uśmiechnęła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:32, 07 Mar 2007    Temat postu:

- Nie gwarantuję, że pomogę, aczkolwiek słuchać umiem całkiem nieźle.
Oparła się o drzewo wygodniej i rzuciła Krukonce niepewne spojrzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:38, 07 Mar 2007    Temat postu:

Zastanowiła się. Dziewczyna była całkiem sympatyczna, a rozmowa przydałaby się jej. Westchnęła, po czym zaczęła bardzo szybko mówić, jakby próbowała dogonić swoje myśli.
- Trzy lata temu zmarła moja matka, zaraz po urodzeniu mojej siostrzyczki, Lucy. Na początku myślałam, że nie będzie tak źle, że mamy jeszcze tatę, jakoś sobie poradzimy. Miałam wracać na każde ferie i pomóc wychować małą. Ale tata... - Corinne nabrała powietrza i jej twarz posmutniała. - Tata zaczął pić. Początkowo tego nie zauważałam....
Musiała na chwilę przystopować, żeby się nie rozpłakać.
- Na pewno chcesz słuchać? - spytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:40, 07 Mar 2007    Temat postu:

- A na pewno chcesz mówić dalej? - zapytała sugestywnie.
Chciała słuchać. Wiedziała, co to brak matki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Pią 14:52, 13 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:52, 07 Mar 2007    Temat postu:

- Rozmowa podobno pomaga. Chyba trzeba w końcu się zastosować do tego - stwierdziła.
Zapatrzyła się chwilę w swoje paznokcie, po czym kontunuowała monolog tonem nieco spokojniejszym.
- Tata jest mugolem. Jego rodzice nie wiedzeli, że moja matka jest inna, zaś dziadkowie z jej strony doskonale znali pochodzenie mojego ojca. Pragnęli dla swojej córki lepszej przyszłości, nie z kimś takim. Kiedy za niego wyszła zerwali z nią wszelkie kontakty. Mama urodziła mnie, a po dwunastu latach zapragnęła mieć jeszcze jedno dziecko. Zaszła w ciążę, były jakieś komplikacje. Zaraz po porodzie zmarła. Na początku było w porządku, ale po pewnym czasie tata przychodził do domu lekko podcięty. Spałam wtedy z Lucy w pokoju, żeby nie zrobił jej krzywdy... W tym stanie był trochę... - Corinne przełknęła ślinę i spuściła wzrok - ...agresywny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:56, 07 Mar 2007    Temat postu:

Na razie powstrzymała się od komentarzy. Mugole to zło. Wiedziała to dokładnie. Z doświadczenia też. Jej każde spotkanie z mugolem kończyło się nieszczęściem. Popatrzyła na Corinne współczująco.
- I co dalej? - zachęciła ją do kontynuowania.


Zanim dziewczyna zdążyła kontynuować, Peppie zakręciło się w głowie i odczuła natychmiastową potrzebę ruszenia się.
- Dokończysz później, dobrze? - zapytała i nie czekając na odpowiedź wstała niezdarnie. - Przepraszam, Corinne.
Szybko pobiegła gdzieś przed siebie. Za dużo nieszczęścia naraz, a może po prostu zbyt radosna wiosna?
Szalik powiewał za nią melodramatycznie. I znowu przed czymś uciekała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:08, 07 Mar 2007    Temat postu:

- Nie ma sprawy - szepnęła już tylko do siebie. Usiadła po turecku jak mała dziewczynka i spuściła głowę, po czym wstała i skierowała się w kierunku sowiarni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michelle Johnson
Gryffindor



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca gdzie M&B są tylko dla mnie.

PostWysłany: Śro 18:38, 07 Mar 2007    Temat postu:

Dziewczyna się ocknęła. Spojrzała na zegarek i poszła gdzieś tam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bailey Pease
Slytherin



Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Slytherin

PostWysłany: Śro 21:04, 07 Mar 2007    Temat postu:

Zerwała się szybko z miłej drzemki, którą sobie ucieła w międzyczasie, zasypiając nad nudnawą książką i pobiegła szybko w stronę zajęć Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Lullietus
Slytherin



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 21:38, 07 Mar 2007    Temat postu:

Już w trakcie lekcji, coś ciągnęło ją na błonia. Strasznie ją"nosiło", jak czasem nazywała ten stan jej ciotka. Coś a może ktoś, nieważne. Musiała się przemieszczać.
Zaczęła od krótkiego biegu. Kilkaset metrów, nic wielkiego. Potem na chwilę przystanęła (nie przestając mruczeć jakiś dziwnych słów), żeby złapać oddech.
Później już tylko spacerowała, szczelnie owinięta płaszczem. Chodzenie podobno wyzwalało myśli, a ona bardzo chciała tego wypróbować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 21:44, 07 Mar 2007    Temat postu:

Szczebiot, świergot, pisk? Wszystko jedno. Mieszkańcy Hogwartu mogli zacząć się przyzwyczajać do tej parki. Mała, jedenastoletnia Gryfonka z szesnastoletnim Ślizgonem podróżujący tu i ówdzie i wymieniający się monologami. Nic dodać, nic ująć, Lucy D. Vivian znana była z ogromnego zasobu słownictwa a brat jak zwykle nie pozostawał jej dłużny. Mieli to po kimś. Musieli to po kimś mieć. Często nawet stosowali te same argumenty, jakby ich myśli były jednością.
Wyszli na błonia. Szczur drzemał radośnie na ramieniu dziewczynki, za nic sobie mając, że co chwila musiała go podtrzymywać. Prawą dłonią trzymała dłoń brata. I jak zwykle - perorowała. Ktoś mógłby stwierdzić, że nastąpiła w niej odmiana. Ale ci, którzy znali Lolitę dłużej, wiedzieli tyle, że nic się nie zmieniło. Wszystko wróciło na swoje miejsce.
Taka jest naturalna kolej rzeczy, czyż nie?
Powrót do góry
Leah Lullietus
Slytherin



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Śro 21:49, 07 Mar 2007    Temat postu:

Zauważyła małą Gryfonkę i postanowiła zaryzykować. Raz się żyje.
Cześć, Lucy - powiedziała, idąc w jej kierunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 10 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1