Przed gabinetem.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 21:43, 16 Mar 2007 Temat postu:

Podeszła do drzwi. Musiała załatwić tę sprawę. To nie mogło pozostać nierostrzygnięte!
Usiadła na zimnej podłodze i czekała.

Ailith Ingart · Wysłany: Pią 22:07, 16 Mar 2007 Temat postu:

Podeszła pod gabinet, podpierając się o ramię Lucy. Ailith wyglądała jak siedem lub więcej nieszczęść, zresztą nic dziwnego. Blada, otulona płaszczem, chwiała się z jednej nogi na drugą.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 22:08, 16 Mar 2007 Temat postu:

Powinna się położyć.
Podniosła głowę i spojrzała na Gryfonki. Ze współczuciem czy czymś równie idiotycznym.

Ailith Ingart · Wysłany: Pią 22:09, 16 Mar 2007 Temat postu:

- Leżałam wystarczająco... hm, Lucy, ile leżałam? - spytała nieco nieprzytomnie, rozglądając się po korytarzu.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 22:10, 16 Mar 2007 Temat postu:

Z tego co widzę, niewystarczająco. - Uśmiechnęła się bez złośliwości. - Przynajmniej usiądź.

Lucy D. Vivian · Gość

- Tydzień, kuzynko - pogładziła Ailith po głowie - Okrągły tydzień.

Ailith Ingart · Wysłany: Pią 22:14, 16 Mar 2007 Temat postu:

Oparła się plecami o ścianę, przymykając oczy i wypuszczając powietrze z płuc. Po chwili milczenia wymruczała cicho krótkie zdanie i ponownie odetchnęła.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 22:17, 16 Mar 2007 Temat postu:

Leah było jej żal. Naprawdę.
Niedługo będzie po wszystkim - powiedziała. Głupio, arcygłupio.

Lucy D. Vivian · Gość

- Oj, z pewnością - uśmiechnęła się z optymizmem - Żaden wstrętny Wizengamot nam jej nie zabierze. Jest jedną z nas.
Uniosła głowę i zakukała. A potem pogładziła twarz Ailith wierzchem dłoni. Czule. Jak siostrę. Starszą siostrę, którą właśnie znajdywała.

Leah Lullietus · Wysłany: Pią 22:20, 16 Mar 2007 Temat postu:

Życzę powodzenia.
Nigdy nie pomyślałaby, że Lucy jest zdolna do okazywania uczuć. To było dla niej... zaskoczeniem. Już dawno zapomniała, ze to jedenastolatka i nie może być bezwarunkowo zepsuta.
Też bym nie oddała rodzeństwa, gdyby mnie ktoś pytał. Jedna z was - powtórzyła.

Ailith Ingart · Wysłany: Pią 22:21, 16 Mar 2007 Temat postu:

Warknęła wściekle i opadła na podłogę. Zadziwiająco zwinnie, po prostu siadając. Poprawiła płaszcz, przykrywając nim nogi.
- Wizengamot - wręcz wypluła to słowo. I zakaszlała, boleśnie. – Bez sensu...

Ailith Ingart · Wysłany: Sob 20:09, 17 Mar 2007 Temat postu:

[Czekamy na pana, panie dyrektorze :P]

Leah Lullietus · Wysłany: Sob 20:13, 17 Mar 2007 Temat postu:

[Bardzo czekamy!]

Nie martw się - rzuciła. Nie wiedziała, co powinna tak naprawdę powiedzieć. - Bez twojej zgody, zeznać, czegokolwiek, oni... Nie mają szans. Po prostu.

Ailith Ingart · Wysłany: Sob 20:25, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Mam dopiero piętnaście lat - wymruczała, patrząc w kamienną posadzkę, - więc brak mojej zgody nie ma wartości prawnej. Nie w takiej sprawie.

Leah Lullietus · Wysłany: Sob 20:26, 17 Mar 2007 Temat postu:

Nie ma twojej zgody, nie ma zeznań - powiedziała, uśmiechając się pocieszająco. - Bo rozumiem, że twoje rodzeństwo i kuzynostwo współpracować nie będzie. A dyrektor... Zeznania osoby postronnej łatwo podważyć.