Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Korytarz na piątym piętrze.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Korytarze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:33, 29 Kwi 2007    Temat postu:

- Tylko mi nie mów, że smarkasz we własną koszulę, Hildi. Mogę tak do ciebie mówić? Jeśli chcesz, to wiesz... pożyczę ci chusteczkę. Nawet dwie.
Biedny chłopak. Kolejna rzecz do zapamiętania: kupić Hildegardiuszowi wielką paczkę chusteczek.

Tibby powoli odsunęła się od głośno sapiącego chłopaka i uśmiechnęła się z politowaniem. Jej wuj Tymoteusz wydobywał z siebie identyczne dźwięki. Cierpiał na nadkwasicę. Może i on coś takiego ma. Cokolwiek to za choroba była. Przymróżyła oczy i zlustrowała chłopaka od stóp po czubek rozwichrzonej głowy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:38, 29 Kwi 2007    Temat postu:

W zasadzie był dużo spokojniejszy niż kilka sekund temu. Ta cała otoczka poznawania się, zniknęła. A wraz z nią niepokój chłopaka. No, nie pogardziłby sporą kawą, ale był już mniej więcej zdolny do konkretnej rozmowy.
- Nie, nie. Smarki nie są moje. - Przypomniał sobie, co mówił o milionach. - Nie jestem aż tak próżny.
Spojrzał na koszulkę i już, już miał poprosić o tą chusteczkę, kiedy zorientował się, że przeczenie samemu sobie to nie jest dobry pomysł.
- A za chusteczkę podziękuję. Koszulka straci na wartości - wyjaśnił śmiertelnie poważnie.
Czy ona musiała tak na niego patrzeć? Skrzywił się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:48, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Ten niezadowolony wyraz twarzy trochę odstraszył Tibby. Nie chciała uchodzić za nieuprzejmą czy wredną dziewczynę, która atakuje niewinnie spacerujących po Hogwarcie chłopców. Okej, dziewczyny też. Na płeć brzydszą - swoją drogą ciekawe dlaczego brzydszą? - wpadała znacznie częściej. Dlaczego? Fatum! Zdecydowanie tak.
Uśmiechnęła się przyjaźnie. Ale tylko na chwilę. Spoufalać się z Hildim od razu przy pierwszym spotkaniu chyba nie jest wskazane tak do końca.
Nie wyjść na łatwą i pustą. Nie wyjść na łatwą i pustą. Szczególnie pustą. I łatwą.

- A nie sądzisz, że lepiej jednak będzie tą koszulę wyprać? Może mało ekonomiczne to wyjście. Ale tak szczerze, kto by chciał kupić OSMARKANĄ koszulę? No chyba, że w tej wydzielinie jest coś... eee... magicznego?

chwila milczenia.

- Czy ja gadam bzdury? - skrzywiła się w nadziei, że jednak Hildegardiusz zaprzeczy.
No zaprzecz. Zaprzecz. Zaprzecz. ZAPRZECZ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:59, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Słuchał dziewczyny z uwagą. Naprawdę. Najwyraźniej ze stanu podłego otumanienia najbliżej jest do pełnego zrozumienia spokoju. Zastanowił się. Domyślał się, że dziewczyna czekała, aż zaprzeczy.
Czy faktycznie gadała bzdury?
- Na to wygląda. - Uśmiechnął się przepraszająco. - A co do koszulki, to przecież mówię, że te smarki do kopalnia pieniędzy! Wypranie ich równa się ze stuprocentową głupotą. Rozumiesz? - zakończył nieco błagalnym tonem, bo do tłumaczenia czegokolwiek komukolwiek to nadawał się jak łyżka cedzakowa do jazdy konnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:07, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Ciężkie westchnięcie. Szybkie stwierdzenie, że jest najbardziej żenującą osobą, która nie potrafi normalnie rozmawiać z nikim innym oprócz własnego odbicia w lustrze, w które od pewnego czasu wolała jednak nie patrzeć. Przerażała siebie samą.
- Staram się nie zwariować stojąc tu z tobą i rozmawiając o smarkach nieznanego mi pochodzenia. Po co ja to robię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:12, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Uniósł brwi do góry w akcie zaskoczenia. Skąd on mógł to wiedzieć do cholery?! tylko żeby i tak się nie rozbeczała, bo będzie miał podwójnie mokrą koszulkę i znowu będzie musiał się komuś tłumaczyć. Jakie to wszystko pokręcone. Nie wiedział co odpowiedzieć, więc zacytował dziewczynę.
- Żeby móc upamiętnić chwilę mojej zdecydowanie największej porażki dzisiaj, czy nawet w całym moim życiu. - Na koniec wzruszył ramionami, jakby chciał powiedzieć, ze nie ma już nic sensownego do dodania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:15, 29 Kwi 2007    Temat postu:

- A czy to zmieni coś w moim życiu? - usiadła na poręczy schodów i znów lekko przekrzywiła głowę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:17, 29 Kwi 2007    Temat postu:

A skąd mógł wiedzieć?! Pytał siebie o to raz za razem, ale i na to pytanie nie znał odpowiedzi. Ona musiała go tak męczyć? Powoli, bardzo powoli, zaczynała go irytować. Oby rozmowa nie posunęła się w tym kierunku.
- To się okaże - odpowiedział wymijająco, nie chcąc zagłębiać się w ten temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:22, 29 Kwi 2007    Temat postu:

- Irytuję cię, prawda? - błagała go w duchu, żeby nie odpowiadał. - Widać to w twoich oczach. Niecierpliwie patrzysz na schody pewnie w duchu marząc żeby mnie tu zostawić i się jak najszybciej ulotnić. Zgadłam?
Oby nie.

Podała mu rękę. Chciała zacząć jeszcze raz. Od nowa.
- Tak na serio to mam na imię Tibby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:29, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Dobrze, dobrze. Była nawet miła, była Ślizgonką i na razie nic do niej nie miał. Postanowił oszczędzić jej odpowiedzi, bo go... no, dobrze. Może troszkę rozczuliła.
Dopóki nie podała mu swojej ręki. Tak na serio... mam na imię... Tibby...
Cholera. Cholera. Nerwowo zaczął rozglądać się dookoła. Zaraz zapyta czy lubi numerologię. I czy ma rodzeństwo. Cholera. Czy musiała go tak męczyć?!
Miał na myśli Tibby. I ogólnie tego kogoś odpowiedzialnego za tą całą traumę . Miał dość, powoli wracał do stanu podłego otumanienia. Jego oddech stał się płytki, miał wrażenie, że ktoś go obserwuje. Zamrugał szybko. Musi wziąć się w garść, musi. Wziął głęboki wdech i podając Tibby praktycznie trzęsącą się rękę, wyszeptał:
- A ja Adetokunbo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:44, 29 Kwi 2007    Temat postu:

- Ojej, zdenerwowałam cię - przygryzła wargę. - Przepraszam, Adetokunbo. A z jakiego języka jest to imię. Fascynujące. Serio.
Głebokie spojrzenie w oczy.
Wyjęła z kieszeni spódnicy wiecznie pisząc pióro. Koniuszek umoczyła w języku i patrząc badawczo na Ślizgona, wyciągnęła przed siebie lewą rękę, na której planowała coś naskrobać i powiedziała - Pozwolisz, że sobie zapiszę, prawda? Skleroza bywa bolesna.
Szeroki uśmiech i jedziemy z tą pogawędką dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:51, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Dalej oddychał szybko, ale był całe szczęście o niebo spokojniejszy niż przy podawaniu ręki.
- Jasne, pisz. A-de-to-kun-bo. Pochodzenie... - Urwał. Cholera, cholera. Zakasłał, by zyskać na czasie. - Eee.... Nigeryjskie, tak, właśnie tak. Nigeria. To chciałem powiedzieć od początku. - Na koniec dorzucił uśmiech, który miał wyglądać na szczery. Prawie wyszło. Przypomniał sobie, że dziewczyna chwilkę wcześniej przepraszała go za coś. Zdążył zapomnieć za co, więc mruknął tylko:
- I nie masz za co przepraszać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:59, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Nigeryjskie?
- Ciekawe - zamruczała pod nosem, pisząc to jakże dziwne imię na swojej odrobine spoconej ręce. Przy stawianiu kropki, przygryzła wystawiony język.
Oby go nie widział!
Skończyła. Szeroki uśmiech i znów badawcze spojrzenie.
- A jak się nazywasz? Bo jeśli będę cię szukała po Hogwarcie, to lepiej mi będzie krzyczeć twoje nazwisko niż imię. W końcu takich Adetokunbów może być więcej... I wtedy...

Zamilkła, lekko się czerwieniąc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:18, 29 Kwi 2007    Temat postu:

A ta czego szukała tym językiem? Zmarszczył brwi, bo znowu czegoś nie rozumiał, a to go lekko denerwowało.
Zaraz. Nazwisko. Nazwisko. Uspokoił się. Tak, wpadł na genialny pomysł i był pewien, że wybrnie.
- Podobno jest tylko jeden. Rodzice postarali się o oryginalność. - Dokończył z uśmiechem, który miał ukryć, że jest kompletnie niezorientowany jeśli chodzi o własne nazwisko. Poza tym, zauważył, że dziewczyna się zarumieniła jak jabłecznik babci Klementyny i sympatycznie mu się to skojarzyło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:33, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Zauważyła, że Ślizgon jakby zastanawiał się nad swoim nawiskiem. Możliwe to, czy nie? Zapomniał?
Ale wymówkę miał dobrą.
- Chyba lepiej sobie już pójdę. - Oświadczyła, po czym zgrabnie zeskoczyła z poręczy schodów, poprawiła spódnicę, jeszcze raz spojrzała na zapisane na ręce imię i odwróciła się do bruneta plecami. - Do zobaczenia Adetokunbo Jedyny.
W podskokach pokonywała schody, podśpiewując pod nosem imię dopiero co poznanego chłopaka, zakręcając przy tym na palec wskazujący kosmyk niesfornych, blond włosów.
- Miło było Cię poznać! - krzyknęła na odchodne.
Jedyne co po niej pozostało, to echo nuconego imienia, które odbijało się od ścian.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Korytarze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
Strona 12 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1