Lekcja 2

Charlotte Oliver

Kiwnęła głową na słowa Maxwella.
- Jak to błyskotliwie mówią niektóre podręczniki "Avada jest najgroźniejsza, bo jest nieodwracalna w skutkach". Podczas Cruciatusa ofiara natomiast wyjątkowo cierpi, ale nie umiera - skrzwiła się wyraźnie, jakby na jakieś mroczne wspomnienie. - Pan Ingart ma rację, po części. Większość osób pod działaniem Imperiusa przestaje racjonalnie myśleć, o ile myśli w ogóle. To tak, jak lalkarz i kukiełka.

Aisling Biteford

Lalkarz i kukiełka. Zaśmiała się cicho, ale nie złośliwie. Tak po prostu. Aisling tryskała szczęściem we wszystkie strony, pluła nim, no, może nie tak jak kałamarz atramentem na transmutacji... Znów się zaśmiała. Ale równie cicho, przyjemnie.

Amelia Hammett

Nagle drzwi się otworzyły i do środka zajrzała trochę niepewna twarz Amelii.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - powiedziała cicho, wślizgując się do sali i siadając w najbliższej ławce.

Maxwell Ingart

Połaskotał Corinne końcem pióra.
Skoro już ją porwał, a nie mógł rzucać Impreiusa i życzyć sobie... no... życzyć... na przykład, mówiąc oględnie, upieczenia jabłecznika, to musiał znaleźć inne tortury.
Zrobił minę niewiniątka, gdy na niego spojrzała. Ale nie przestał.
Do momentu, gdy dostrzegł Amelię.

Charlotte Oliver

Westchnęła cicho. I uśmiechnęła się, siląc na pogodę ducha i inne optymistyczne przymioty.
- Dobra, możecie iść. Dla chętnych, wątpię żeby tacy byli, ale cóż - wzruszyła ramionami, - napiszcie mi więcej o tych Niewybaczalnych. Co wiecie.
Spojrzała na Amelię dziwnie, ale nie nieuprzejmie.

/xp/

Maxwell Ingart

- Jakieś punkty? - spytał cicho Ingart, jak zwykle ujmująco bezczelny (mówi się: "bezpośredni".)

Natalie Hepburn

- Dobrze, napisze się... - mruknęła, wstając. - Do widzenia, pani profesor.
I udała się do biblioteki. Musiała znaleźć jakiś przepis na ból głowy.

Charlotte Oliver

- Będą - odpowiedziała na pytanie Maxwella.

Corinne Hawkins

Spakowała się, po czym zarzuciła torbę na ramię. Pracę chętnie by napisała, ale pewnie o tym zapomni. Uśmiechnęła się do Maxa, po czym w ślad za Natalie udała się do biblioteki.

Aisling Biteford

- Już? - zxapytała, robieć zdziwioną minę.
Wstała, zarzuciła torbę, dużą i ciężką, na ramię, po czym posłała nauczycielce jeszcze jeden radosny uśmiech i wybiegła z klasy, śmiejąc się, wciąż cicho. No, trochę głośniej.

Amelia Hammett

Wpaniale, pomyślała. Nie ma to jak rewelacyjnie rozpocząć poczatek szkoły.
Cicho się pożegnała, rzucając szybkie spojrzenie obecnym w klasie uczniom, po czym wolnym krokiem opuściła salę.

Maxwell Ingart

Ruszył do biblioteki.