Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 20:18, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Bo musiał, widzisz, Max, o-oo-on muuuuusiał...! - I spojrzała na nauczycielkę takim wzrokiem, jakby miała ją zaraz zamordować. - Pani profesor, jakim cudem Fauntley ma pani wysłać to cholerne zadanie, kiedy o-oo-on jeeest w Loooondynieeee? - zapytała, co chwila pociągając nosem. Zaszlochała cicho. - NIech pa-aa-ani muuu daaarujeeee! - załkała, szukając w torbie chusteczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lori Backer
Widecyrektor szkoły; opiekun Hufflepuffu
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:19, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie o to jej chodziło. Spróbowała inaczej:
- Z czego skłądają się Liczby Mistrzowskie i jak powstają?
Kiedy usłyszała szloch uczennicy, zapytała:
- Aisling, dobrze się czujesz? Może powinnaś pójść do Skrzydła? Nic nie wiedziałam o tym, że Fauntley jest w Londynie, będę musiałą porozmawiać z nauczycielami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lori Backer dnia Czw 20:20, 29 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:20, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- To jedenastka, dwudziestka dwójka, trzydziestka trójka i czterdziestka czwórka. Jedyne liczby, których się nie rozkłada na podstawowe. Oczywiście, pozostają one pod wpływem tych wibracji, jednakże posiadają własne, specjalne cechy, o znaczącym oddziaływaniu. Kolega - Cholera jak on miał na imię? - ma rację w tym, że rzeczywiście mówi się, iż są to liczby ludzi wielkich. To wyrażenie synonimiczne.
A potem zobaczył reakcję Aisling i podał jej własną, pomarańczową (a jakżeby inaczej?!) chustkę.
- Nic mu nie będzie. Przeżyje, wróci do szkoły... Spokojnie Isie... Londyn nie je ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Czw 20:24, 29 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lori Backer
Widecyrektor szkoły; opiekun Hufflepuffu
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:23, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, dwa punkty dla Ravenclawu. Max wymienił liczby, które uważamy za Mistrzowskie. Musicie jednak wiedzieć, że o ile łatwo jest uzyskać 11 i 22, 33 i 44 są przypadkami skrajnymi, zdażają się raz na milion. Podajcie mi teraz przykład jakiejkolwiek Liczby Mistrzowskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:29, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Znaczy... na podstawie daty albo imienia? No to na przykład moja Liczba Drogi Życia, bo urodziłem się siedemnastego marca 1984, co daje 33. Albo Liczba Osobowości, która wychodzi u mnie ze spółgłosek i daje 44.
Ingart pamiętał co pisał. Wiedza przylepiała mu się do mózgu, jak przeżuta guma do spodniej strony ławki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 20:32, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Pani profesor, o-oo-o-on muuuuusiaaaał! - zawyła, wycierając łzy jakąś tam, pomarańczową, maxwellową chusteczką.
Jej chusteczkę, też pomarańczową, tyle że od soku dyniowego, nadal miał Fauntley...
- Pewnie, że wróci - powiedziała nieco spokojniej, cichutko, próbując skupić się na tym, co mówiła nauczycielka. Nie chciała do Skrzydła. - Ale wiesz, Max... - urwała, spoglądając na niego dziwnie.
Ciekawe czy Fauntley mu mówił o Apple i rodzicach.
Nawet jeśli mówił, ty nie powinnaś, idiotko!
- Londyn potrafi jeść, gryźć, zabijać... - I uśmiechnęła się krzywo.
Te wahania nastrojów naprawdę czasami są denerwujące, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lori Backer
Widecyrektor szkoły; opiekun Hufflepuffu
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:33, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, punkt dla Ravenclawu. - Spojrzała na klepsydrę. - Nic więcej nie zdążymy zrobić. Szkoda, myślałam, że uda nam się przeanalizować dokłądniej te liczby. Cóż, jesteście wolni. Max, przypomnij Corinne o zadaniu domowym. A tymczasem możecie wymyślić jakąś datę urodzenia, imię i naziwsko, czy cokolwiek innego, by dawało liczbę mistrzowską. I nie chcę widzieć jedenastek i dwunastek, to za pospolite. Max - zwróciła się do chłopaka - w twoim ewentualnym zadaniu nie ma być żadnych liczb, które znajdują się na twojej karcie numerologicznej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:34, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pogłaskał Puchoneczkę uspokajająco po włosach.
- No już, już. Jak będziesz płakała, to nic mu to nie pomoże, wiesz? - Mówił cicho i powoli, jakby samym tonem głosu sugerując, że nie ma się czym martwić.
Zignorował zastrzeżenie nauczycielki. Cośtam się wymyśli. Ewentualnie, jeśli nie będzie mu się chciało pracować, poszuka w starych pracach, które przygotowywał na numerologię w latach ubiegłych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Czw 20:37, 29 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moira Agrus
Hufflepuff
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:36, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rozejrzała się niepewnie po sali i chciała już wstać i wyjść. Ale nie miała siły. Przeszła do pozycji pół leżącej i ponownie spojrzała na zegarek. Wiedziała, że zaraz będzie musiała iść, ale wolała to jeszcze trochę odwlec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roux San-Holo
Hufflepuff
Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: under the bridge.
|
Wysłany: Czw 20:37, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzał się po ludziach w klasie. Nie podobała mu się atmosfera panująca tutaj. Mieszanina zarozumialstwa, smutku, inteligencji i sam nie wiedział czego jeszcze... Spakował rzeczy i udał się w stonę wyjscia.
- Dowidzenia, pani profesor. I cześć wam... .
Wyszedł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lori Backer
Widecyrektor szkoły; opiekun Hufflepuffu
Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:40, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Moira, nic ci nie jest? - zapytała. Raczej z czystej przyzwoitości, niż z troski o uczennicę. - Do widzenia - odpowiedział uczniowi. Czemu miała dziwne wrażenie, że ten już tu więcej nie wróci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 20:41, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Wiem. - Pokiwała głową, chowając rzeczy do torby. - Tylko mi go szkoda, bo on jest fajny, naprawdę - dodała, zarzucając torbę na ramię. - I szkoda mi go jeszcze dlatego, ze coś mu się stało w policzek, a ja nawet nie zapytałam co i nawet nie pocieszyłam go ani nic. - Skrzywiła się lekko.
Spojrzała uważnie na Maxwella, po czym zapytała jakby od niechcenia:
- Max, ty wiesz, co się stało Fauntley'owi, co? Ty przecież wszystko wiesz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:45, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nachylił się do Aisling z namysłem, na tyle, by nauczycielka nie słyszała.
- Tak jakby Żmija go pogryzła. Ale nic mu nie będzie, jest duży i szybko się zregeneruje.
Uśmiechnął się pocieszająco.
- I nie, nie wiem wszystkiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moira Agrus
Hufflepuff
Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:46, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zdążyła nawet odpowiedzieć nauczycielce. Właściwie to ona nie oczekiwała odpowiedzi, bo już wyszła. Moira i tak by jej powiedziała, że nie.
Jęknęła cicho jak wstawała. Potem spakowała się i wyszła powolnym krokiem. Jakoś nie za bardzo interesowało ją to, co się stało z Prenticem i wolała nie przeszkadzać w rozmowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aisling Biteford
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z reprodukcji?
|
Wysłany: Czw 20:52, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Żmija? Ty czasami tak śmiesznie mówisz, Max - powiedziała, uśmiechając się lekko.
Była głupiutka. I chyba szczęśliwa (tak ogólnie).
- Ja idę, Max. Ale nadal jest mi smutno, wiesz? Bo ty nie chcesz mi powiedzieć, co się stało Fauntley'owi.
I jeszcze raz się smutno uśmiechnęła, i wyszła. I poszła, ale nawet ja nie wiem gdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|