Lekcja druga.

Mary Emptyline · Gość

- Legenda - uśmiechnęła się lekko Emptyline - Możecie wyjść. Nawiasem powiedziawszy, panie Vivian, dlaczego zadawał mi pan pytanie, samemu znając odpowiedź?

Ailith Ingart

Zabrała torbę, przewiesiła ją sobie przez ramię i wręcz wypadła z klasy. Zapomniała pergaminu, pechuńcio. Ale nic to, i tak prawie pusty.

Namrael Vivian

"Może i legenda. Powie to pani wszystkim tym średniowiecznym magom..." Wstał, zebral swoje rzeczy. "A czemu pytałem?" Zastanowił się. "Może chciałem usłyszeć, jak PANI na to pytanie odpowie?" uśmiechnął się szelmowsko.

Mary Emptyline · Gość

- Doprawdy, panie Vivian, to ja mam sprawdzać pańską wiedzę, czy pan moją? - Mary Emptyline parsknęła, marszcząc nos - Działa to w obie strony. A ze średniowiecznymi magami konwersacji nie prowadzę, głównie dlatego, że w większości już nie żyją.

Terry Wingstock

Spakował się. Wstał powoli. Miał naprawdę wielką ochotę ziewnąć, ale jakoś się powstrzymał.

Spojrzał na nauczycielkę wyczekująco, zastanawiając się, czy jej rozmowa z Namraelem potrwa długo.

Mary Emptyline · Gość

- Panie Wingstock? - Emptyline uniosła brwi, przyglądając się chłopakowi.

Terry Wingstock

- Zastanawiałem się, czy byłaby mi pani w stanie odpowiedzieć na jedno pytanie... Nie związane z lekcją - powiedział, zarzucając torbę na ramię.

Mary Emptyline · Gość

Pokiwała lekko głową, uważnie nasłuchując.
- Postaram się - oceniła swoje możliwości.

Terry Wingstock

Skinął głową.

I rzucił okiem na bok, w kierunku Namraela. Czekał aż wyjdzie.

Namrael Vivian

Wyszedł, skinąwszy nauczycielce glową.

Terry Wingstock

- Długo zastanawiałem się do kogo się z tym zwrócić - podrapał się po głowie - i doszedłem do wniosku, że temat zmian będzie pani najbliższy...

- Zastanawia mnie - podjął po chwili - co może powodować zmiany w zabarwieniu oczu. Krótkie zmiany, odbywające się w przeciągu ułamków sekund, a jednak widoczne, bardzo intensywne.

Mary Emptyline · Gość

- Eliksiry mutagenne, odpowiedzialne za zmiane tęczówki, a także zaklęcia pojmujące wzorzec oka. Z tym, że Eliksiry są bezpieczniejsze, pod warunkiem, że są licencjonowane i fachowo zrobione - uśmiechnęła się dziwnie - Inaczej można stracić wzrok. Jeśli to jednak pana interesuje, "Transmutacja w aspekcie mistycyzmu cielesnego", taka cienka książeczka.
Wskazała palcami, co znaczy cienka. No cóż. Niezbyt.

Terry Wingstock

Zamyślił się.
- A jeśli zmiana powtarza się co jakiś czas...? Bez obecności jednego i drugiego..? - kontynuował, opierając dłonie o ławkę - Może to być efektem ubocznym... czegoś..? Świadectwem, powiedzmy, jakiejś... - urwał, bo zabrakło mu słowa. Gdyby wiedział, to by go tu nie było.

Terry Wingstock

- Z resztą... Nieważne... - mruknął - Dziękuje za poświęcony czas, pani Profesor - poprawił torbę na ramieniu, ukłonił się i wyszedł.