Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Lekcja pierwsza.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Machina czasu - rok szkolny 2006/2007
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Moira Agrus
Hufflepuff



Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:00, 28 Mar 2007    Temat postu:

Warknęła coś zupełnie niezrozumiale pod nosem i machnęła wściekła różdżką. Nie zdziwiła by się, gdyby coś wybuchło przed nią, ale tylko kamień zmienił swój kolor na czarny. Nie ma to jak być głupią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Emptyline
Gość






PostWysłany: Śro 20:00, 28 Mar 2007    Temat postu:

Emptyline zmarszczyła brwi, patrząc na wysiłki Sana-Holo.
- Karbon na innej lekcji, drogi panie. Proszę ćwiczyć do skutku - potem spojrzała na wykonaną przez Corinne pracę. Wzięła opal do ręki, stuknęła w niego różdżką. Rozpadł się w pył.
- Słabo. Nie ma spójności. Tak to jest, jak się myśli o niebieskich migdałach - przed Corinne pojawił się kolejny otoczak - Proszę ćwiczyć.
Powrót do góry
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 20:01, 28 Mar 2007    Temat postu:

Ja chcę żyć!
Skupił się. Trochę. Wpatrując w kamyk, jakby chciał mu powiedzieć: Stary, ja będe udawał, że wymawiam zaklecie, a ty przbierzesz się za ten cały opal, dobra? Oboje chcemy żyć!
Spojrzał na tablicę i przełknął ślinę.
Machnął różdżką.
I bach, na stole leży jakiś kamień. Różowy.
- A-ha - mruknął do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:01, 28 Mar 2007    Temat postu:

Maxwell przez dłuższą chwilę obserwował rysunki. Znał zasady ogólne. Ale po prostu nie umiał ich zastosować. Nie umiał. Nie umiał. Nie umiał. I niech szlag weźmie świat, jeśli to naprawdę było zależne od niego.
Zamknął oczy przeczuwając najgorsze.
Pod jego powiekami układała się dokładna siatka wzorca. Idealna, doskonała...
Maxwell machnął różdżką. Nie otworzył oczu, doskonale wiedząc, co zastanie na blacie stołu.
Przedmiot będzie miał zapach opalu. Jego smak będzie cudownie chłodny i kamienisty. Kształt nieco nierówny, jakby został dopiero wydobyty. Przyjemny w dotyku. Racjonalny, twardy i rzeczywisty.
Refleksy światła w nim odbite będą prawdziwe...
Krukon skrzywił się, wiedząc, że będą też pomarańczowe. Choć bardzo, bardzo je rozjaśnił, to wciąż opal będzie posiadał delikatną barwę niedojrzałej mandarynki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Śro 20:01, 28 Mar 2007    Temat postu:

Aisling wyjęła różdżkę z torby. Wyjęła też, przez przypadek, kałamarz. Kałamarz, który znalazła kiedyś pod łóżkiem w dormitorium i uznała za swój, bo był ładny. Położyła go niezbyt delikatnie na stoliku... i wtedy kałamarz zaczął pluć atramentem.
Trafiona w oko Aisling zaczęła histerycznie się śmiać, choć oczywiście atrament w oku nie jest zabawny.
Atramentowa ślina trafiła też Corinne i Maxwella, którzy siedzieli za dziewczynką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Emptyline
Gość






PostWysłany: Śro 20:02, 28 Mar 2007    Temat postu:

Emptyline poruszyła ustami. To miało chyba oznaczać coś w stylu 'co za banda gamoni'. I wyglądała, jakby chciała zrobić klasie tą przyjemność i wyskoczyć przez okno. Nowe otoczaki co chwila pojawiały się przed uczniami.
Powrót do góry
Moira Agrus
Hufflepuff



Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:02, 28 Mar 2007    Temat postu:

Ta kobieta ją irytowała.
Skupiła się ponownie na rysunkach na tablicy i spróbowała coś zrozumieć.
- Proszę pani... - zajęczała, ale zmieniła zdanie. - Albo już nic - jęknęła ponownie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thrudy Steward
Hufflepuff



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:03, 28 Mar 2007    Temat postu:

Sięgnęła po różdźkę i powoli skierowała ją na kamień. Kilka razy spoglądała to na tablicę, to na nieszczęsnego otoczaka. Wzięła głęboki wdech, skupiła się, po czym dygnęła różdżką. Minęło trochę czasu zanim uświadomiła sobie, że próba była nieudana. Kurczę - pomyślała i powtórzyła czynność. Tym razem jednak uczyniła to o wiele bardziej stanowczo. I udało się. Tylko nie tak jakby chciała.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thrudy Steward dnia Śro 20:05, 28 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:04, 28 Mar 2007    Temat postu:

Zacisnęła zęby. Wzięła kamień i zastanawiała się chwilę, czy nie cisnąć go w Emptyline, ale rozmyśliła się. Praktyka czyni mistrza.
Skupiła się. Tak bardzobardzobardzo. Spróbowała jeszcze raz. Na stoliku, podobnie jak poprzednio, leżał teraz opal. Stuknęła w niego różdżką. Rozpadł się na pył.
- Cholera - mruknęła. - Pani profesor, można jeszcze jeden kamień?
W tym momencie jej opal pokrył się atramentem, podobnie jak szata Corinne i ręce. Twarz udało jej się zasłonić.
- Aisling, nie denerwuj mnie - warknęła. - Zrób coś z tym kałamarzem, wywal go przez okno, rzuć nim o ścianę, o d c z a r u j, albo cokolwiek!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Corinne Hawkins dnia Śro 20:06, 28 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roux San-Holo
Hufflepuff



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: under the bridge.

PostWysłany: Śro 20:05, 28 Mar 2007    Temat postu:

Patrzył, patrzył tępo na tablicę. Rozmyślał.
To było jak z ojcem - identycznie. Musisz być najlepszy, musisz, musisz...
Pogładził różdżkę. Pomyślał o nieżyjącej matce. Wspomniał też byłą dziewczynę. Przypomniał sobie, że kiedyś wykonywała identyczne zadanie. Każdy jej ruch tkwił w jego pamięci tak dokładnie...
Wykonał kilka ruchów różdżką i pojawił się przed nim piękny opal. Był dumny. Ale czy długo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 20:06, 28 Mar 2007    Temat postu:

Cóż... jego kamień zmieniał tylko kolory, nic więcej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Emptyline
Gość






PostWysłany: Śro 20:07, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Wypożyczycie atlas kamieni z biblioteki. Podręczniki do Transmutacji. Dużo podręcznikow - poleciła blada profesorka - Chłoszczyść! - krzyknęła w stronę Aisling, celując w dziewczynkę różdżką. Pozbyła się w ten sposób atramentu nie tylko z dzieci, ale także z samego kałamarza.
Kamień przed Maxwellem zamienił się w paletę kolorów. Wielu kolorów. Kamień przed Aisling - w chusteczkę. Kamień przed Rouxem - w mały podręcznik do karbonarstwa, czy czegoś takiego. Głupia nazwa. Kamień przed Fauntleyem - w wodę utlenioną. Kamień przez Moirą - w szklankę zimnej wody. Kamień przed Thrudy - w cukierka.
- A teraz to zabierzecie i przeanalizujecie. Oprócz pracy domowej, proszę podjąć LOGICZNE wnioski, dlaczego akurat to. Możecie wyjść. Do widzenia.
Usiadła za katedrą i wyglądała, jakby się miała za chwilę rozpłakać.
Powrót do góry
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:08, 28 Mar 2007    Temat postu:

- Chłoszczyść.
Pozbył się atramentu, wyczyścił też nieco Corinne, mając nadzieję, że dzięki temu uda mu się przetrwać kolejne pięć minut.
A potem wrócił do pracy.
Opal.
Opal.
Opal.
Opal.
A potem dał za wygraną. Skrzyżował ramiona na piersiach, obserwując stos niemal identycznych kamieni w różnych odcieniach pomarańczu. Od soczystego, przez niemal czerwony i blady, aż do pasiastego.
- Nie jestem w stanie, pani profesor. Mam defekt związany z pigmentem.
Zabrzmiało to odważnie. Na swój sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roux San-Holo
Hufflepuff



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: under the bridge.

PostWysłany: Śro 20:09, 28 Mar 2007    Temat postu:

Walnął głową w ławkę. I zupełnie nic więcej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Śro 20:10, 28 Mar 2007    Temat postu:

Wzięła chusteczkę i posłała pani profesor przepraszające spojrzenie.
- Do widzenia - powiedziała, wciąż chichocząc.
I co z tego, że nawet nie spróbowała zamienić tego głupiego kamyka w opal? Wyleciała z klasy, wciąż cała rozpromieniona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aisling Biteford dnia Śro 20:11, 28 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Machina czasu - rok szkolny 2006/2007 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1