Autor Wiadomość
Natalie Hepburn
PostWysłany: Wto 22:24, 15 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Skinęła głową Terry'emu na pożegnanie i wstała, przeciągając się.
A potem spod rzęs spojrzała na oko Iana, cmokając cicho.
Terry Wingstock
PostWysłany: Wto 22:20, 15 Maj 2007    Temat postu:

- Może być u nas - stwierdził, podchodząc powoli do drzwi.
Skinął Natalie głową na pożegnanie i wyszedł.

Tak. Z pakunkiem oczywiście.
Ian Murray
PostWysłany: Wto 22:18, 15 Maj 2007    Temat postu:

Ian zaczął pakować notatki.
- O, powiedzmy, dwunastej... pod waszą wieżą? O ile nie zmieniliście hasła, to dalej mam tam wstęp. Nie wiem, czy to najlepsze miejsce, ale i tak bardziej odpowiednie niż biblioteka czy Wielka Sala. - uśmiechnął się lekko, drwiąco.
Terry Wingstock
PostWysłany: Wto 22:08, 15 Maj 2007    Temat postu:

- Pogrążę się w otchłani rozpaczy - powiedział z przesadną słodyczą w głosie i wstał, nie wypuszczając z dłoni swojego pakunku.

- O której i gdzie? - zapytał po prostu.
Ian Murray
PostWysłany: Wto 22:06, 15 Maj 2007    Temat postu:

Wziął ze stołu jakąś czystą kartkę i coś na niej nabazgrał. Miał bardzo nieczytelne pismo, więc równie dobrze to mogłybyć jakieś uwagi dotyczące Wingstocka, jak i obliczenia matematyczne czy alchemiczne symbole...
- Tyle mi wystarczy. - Odłożył pióro. - Resztę, że tak powiem, wyciągnę ci z głowy. - Obejrzał się wokół. - Ale nie teraz i nie tutaj, chyba, że bardzo chcesz wylecieć ze szkoły.
Dopisał jeszcze jedno zdanie i zamyślił się.
- Bardzo to przeżyjesz, jeśli jutro opuścisz zajęcia?
Terry Wingstock
PostWysłany: Wto 21:54, 15 Maj 2007    Temat postu:

Podrapał się po głowie.

- Jak wspomniała Natalie... - chrząknął lekko, zerkając na bok - poszła mi koordynacja.
I z mową było słabo, ale teraz już w porządku. Praktycznie rzecz ujmując, jest dobrze. Tylko przemieszczam się w tempie żółwim i układ nerwowy nie specjalnie reaguje na moje polecenia.

Podrapał się po policzku.
- A. No i ręce. Ale to już wiesz.
Ian Murray
PostWysłany: Wto 21:49, 15 Maj 2007    Temat postu:

Murray znów pokiwał głową.
- A potem? Objawy?... Szlag. Co ci się działo?
Natalie Hepburn
PostWysłany: Wto 21:05, 15 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Uśmiechnęła się z zadowoleniem, widząc gest Terry'ego.
Od niechcenia spojrzała na swoje paznokcie, jak zwykle ubrudzone farbami.
Terry Wingstock
PostWysłany: Wto 20:54, 15 Maj 2007    Temat postu:

Mlasnął leciutko i przyglądał się Natalie ze szczerym rozbawieniem.

A niech sobie siedzi... Jak puści parę z ust, to najwyżej...

Uśmiechnął się troszkę szerzej. I znów pogłaskał pakunek na kolanach.
Jak coś bardzo, bardzo cennego.
Wymarzonego.
Natalie Hepburn
PostWysłany: Wto 20:47, 15 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Skinęła głową w odpowiedzi na słowa o tajemnicy lekarskiej.
Widziała te spojrzenia i uniosła brwi, przeczesując palcami włosy wystające spod bandaża, jakby pytała, czy ma sobie iść, czy może zostać.
Bo, tak, tak, była straszliwie ciekawa.
Terry Wingstock
PostWysłany: Wto 20:46, 15 Maj 2007    Temat postu:

- Poszło bardzo tak, z tym, że troszkę to mi się przeciągnęło. I nie specjalnie miałem koncepcję odwrotu, więc zostałem delikatnie mówiąc, wypchnięty - uśmiechał się, zupełnie tak, jak gdyby opowiadał o czytanej wczoraj książce dla dzieci.

Po raz kolejny zerknął na Natalie. Ale nie powiedział nic.
Jakby nic go nie obchodziło.
Ian Murray
PostWysłany: Wto 20:44, 15 Maj 2007    Temat postu:

Pokiwał głową. Rozumiał więcej, niż Wingstock mógłby przypuszczać. Odruchowo potarł policzek. Jeszcze jedno wspomnienie?
- I w którym momencie poszło nie tak?
Lekarz lekarzem, ale był też ciekaw. Cholerny arystokrata.
Terry Wingstock
PostWysłany: Wto 20:39, 15 Maj 2007    Temat postu:

Zerknął na Natalie. No tak. Krukońska ciekawość.
- Liczę na to, że tu obowiązuje tajemnica lekarska - mruknął do dziewczyny.

I uśmiechnął się.

- Zaklęcie magii umysłu. Przebicie się do zamkniętej osobowości, z jednoczesną projekcją w celu odbycia rozmowy. Akceleratorem i katalizatorem był eliksir - klepał, niczym formułkę z podręcznika.
Natalie Hepburn
PostWysłany: Wto 20:31, 15 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Uśmiechnęła się i podparła pięty na pobliskim krześle, przechylając głowę.
W skupieniu czekała na słowa Terry'ego.
Ian Murray
PostWysłany: Wto 20:30, 15 Maj 2007    Temat postu:

- Co to było za zaklęcie? - zapytał i zaraz się skrzywił. - Wiem, wiem, nie odpowiesz. Ale opisz chociaż jego działanie. I wszystko, co się później działo.
Może był rozpieszczonym paniczykiem, ale miał zadatki na niezłego lekarza.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group