Autor Wiadomość
Lori Backer
PostWysłany: Sob 22:52, 10 Mar 2007    Temat postu:

Lori jednym łykiem wypiła to, co znajdowało się w fiolce. Wstała, po czym niepewnie powiedziała:
- Prowadź.
Magdala Shearman
PostWysłany: Sob 22:51, 10 Mar 2007    Temat postu:

Nauczycielki zgodnie wyszły, chowając ocalałe butelki w wewnętrznych kieszeniach szaty.
Konstancja Y. Spilberg
PostWysłany: Sob 22:51, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Idziemy, tylko mnie tam zanieście - poprosiła. Podniosła się z kanapy i niemal sie wywróciła.
Magdala Shearman
PostWysłany: Sob 22:49, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Wypij. musimy już iść. Konstancji, Erieen, wypijcie. Idziemy, idziemy, drogie panie. - Nie mogła się już doczekać.
Lori Backer
PostWysłany: Sob 22:48, 10 Mar 2007    Temat postu:

- A-ale ja nie mam kaca! - zapewniła solennie Lori. Powąchała eliksir, który podetknęła jej pod nos Magdala i od razu się skrzywiła. - Muszę to wypić?
Magdala Shearman
PostWysłany: Sob 22:46, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Ta buteleczka? Eliksir przeciw kacowi, kochana. Eliksir. Wiśniówkę zabieramy ze sobą - mrugnąła porozumiewawczo.
Lori Backer
PostWysłany: Sob 22:45, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Zaraz, co to takiego? - zapytała niepewnie. - Może wiśniówka?... Moja babka robiła doskonałą wiśniówkę... Biedna, stara Gertruda...
Magdala Shearman
PostWysłany: Sob 22:34, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Konstancjo droga, a od czego mamy... zaraz... - wstała i dość chwiejnie podeszła do szafki - no właśnie. A od czego mamy ten cudowny eliksir? Pijmy więc. - Rozdała wszystkim imprezowiczkom.
Tristan Miseris
PostWysłany: Sob 22:30, 10 Mar 2007    Temat postu:

Tristan, widząc, ze nauczycielki są zupełnie pijane, na dodatek mają zamiar chyba przenieśc się do gabinetu Uriena, zupełnie stracił ochotę na ich towarzystwo i odszedł.
Konstancja Y. Spilberg
PostWysłany: Sob 22:29, 10 Mar 2007    Temat postu:

- My się tam możemy tylko doczołgać - zapewniła ją Konstancja, układając się wygodniej na kanapie. - I nie obgadujemy go, nie. Chcemy tylko zachować po nim miłe wspomnienia, panie Tristianie drogi.

[zrezygnowałam z hikania. zbyt męczące xD]
Magdala Shearman
PostWysłany: Sob 22:27, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Nie uciekaj - krzyknęła, siadając wygodniej w fotelu.
Westchnęła.
- Chyba trzeba będzie się przenieść do gabinetu dyrektora z tym świetowaniem, co? - zapytała.
Eireen Aylward
PostWysłany: Sob 22:24, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Będziemy płakać, kiedy nas opuści - stwierdziła z przekąsem Eireen. Niezbyt lubiła dyrektora.

[na chwilę się wyłączam]
Tristan Miseris
PostWysłany: Sob 22:24, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Nie będę przeszkadzał - odparł. - Tylko przechodziłem.
Tristan wycofał się za drzwi.
Magdala Shearman
PostWysłany: Sob 22:23, 10 Mar 2007    Temat postu:

Magdala śmiała się głośno.
- O, Tristan. Wchodź. To nie plotki, wspominamy naszgo drogiego przyszełego Ministra Magii - odpowiedziała, ocierając łzy śmiechu.
Tristan Miseris
PostWysłany: Sob 22:22, 10 Mar 2007    Temat postu:

- Ładnie to tak rozpowiadać ploty o dyrektorze?
TRistan stanął w drwiach pokoju Magdali, trzymając ręce w kieszeniach.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group