Autor Wiadomość
Lori Backer
PostWysłany: Nie 12:21, 30 Wrz 2007    Temat postu:

A Lori wyszła.
Urien Fawning
PostWysłany: Sob 23:21, 29 Wrz 2007    Temat postu:

- Do widzenia...
Bezwładnie opadł na poduszkę. Dyszał ciężko. Szybko zmrużył oczy, zasnął...
Lori Backer
PostWysłany: Sob 23:17, 29 Wrz 2007    Temat postu:

Zaprowadziła dyrektora, zaprowadziła, jakżeby inaczej?
Kiedy Fawning już siedział na łóżku odsunęła się i rozglądnęła się po pokoju.
- No to... Dowidzenia, panie dyrektorze - i trochę zaakcentowane pytanie na końcu.
Urien Fawning
PostWysłany: Sob 23:15, 29 Wrz 2007    Temat postu:

Mężczyzna ma prawo czuć się upokorzony, gdy podtrzymuje go kobieta, by nie upadł i prowadzi go do jego własnego łóżka, i to wcale nie w celach zbereźnych! Ale Fawning nie myślał. Wiadomo było, że jutro ją przeprosi i podziękuje - o ile tylko jutro odważy się wyjść z komnaty sypialnej.
Urien Fawning
PostWysłany: Nie 15:04, 25 Lut 2007    Temat postu:

[A będzie gdzieś z pięćdziesiąt pięć. Ale młodo wygląda. ^^]

- W Gryffindorze. Mniej więcej w tym samym czasie, co Huncwoci.


Rozmowa toczyła się gdzieś z godzinę, po czym nauczyciele wyszli i rozeszli się. Urien poszedł w kierunku Wielkiej Sali, na obiad.
Tristan Miseris
PostWysłany: Nie 15:02, 25 Lut 2007    Temat postu:

- A w jakim domu byłeś? - zainterresował się Tristan.

[Ile dyrek ma lat? ^^]
Urien Fawning
PostWysłany: Nie 15:02, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Śnieg już pada. - Urien wyciągnął rękę w kierunku okna - Atmosfera będzie cudowna. Jak każdej zimy, jaką pamiętam. Ach, chciałbym wrócić do czasów, gdy byłem jeszcze tu uczniem...
Tristan Miseris
PostWysłany: Nie 15:00, 25 Lut 2007    Temat postu:

- No to będzie zabawnie - zauważył. - Jak śnieg przysypie, to przynajmniej atmosfera fajna będzie, prawda? O ile sowy będą dochodzić, to ja nie widzę problemu.
Tristan uśmiechnął się.
Urien Fawning
PostWysłany: Nie 14:57, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Jasne. O ile śnieg nas nie zasypie po pachy...
Urien wypił jednym haustem zawartość kieliszka i postawił go na stole.
- Niestety, ale to się zdarza.
Tristan Miseris
PostWysłany: Nie 14:57, 25 Lut 2007    Temat postu:

Tristan zaśmiał się i wychylił smwój kieliszek.
- Pierwszy i ostatni kieliszek - zastrzegł. - Za szybko się upijam. Kiedys po lekcjach będzie można pójść do Trzech Mioteł.
Urien Fawning
PostWysłany: Nie 14:50, 25 Lut 2007    Temat postu:

Fawning wyjął ze skrzyni kryształowy flakon i dwa kieliszki. Postawił je na stole i nalał do nich likieru. Wziął kieliszek, uniósł go do góry i rzekł:
- Bruderszaft!
Tristan Miseris
PostWysłany: Nie 14:39, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Z ostrężnicy - odparł Tristan. - Nie lubię wymalazków.
Urien Fawning
PostWysłany: Nie 14:37, 25 Lut 2007    Temat postu:

Fawning wstał od stołu i podszedł do jednej ze skrzyń, w której trzymał alkohole.
- Likier kawowy czy miętowy, a może z ostrężnic?
Tristan Miseris
PostWysłany: Nie 14:29, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Może byc i coś mocniejszego - odparł Tristan.
Profesor znowu rozglądał się po pokoju, dyskretnie, aby nie wyjśc na wścibskiego.
- Całe Bałkany są przyjazne dla czarodziei, pomimo tej mugolskiej wojny sprzed kilku lat - zauważył. - Turcja też jest bardzo magiczna, byłem tam ostatnio na wakacjach. Czuć tam tego ducha wieków, jakby się nie zmieniła przez te lata. Fajne wrażenie.
Urien Fawning
PostWysłany: Nie 14:25, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Węgry to piękny kraj. I przyjazny dla nas, czarodziei, to najważniejsze. Chcesz może kawy? Albo czegoś mocniejszego? - spytał niewinnie Urien.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group