Znaleziono 521 wyników

Przyszedł właściwie nie wiadomo skąd.

Przez chwilę rozglądał się, ostatecznie oparł się o ścianę i głośno wypuścił powietrze nosem. To był ostatni korytarz, jaki pozostał niesprawdzony.

"Sz ...

Po chwili zdał sobie sprawę, że nie jest sam. Wyprostował się i skłonił lekko głowę w geście powitalnym.

- Cześć... Nie widział ktoś z was może... - zaczął, ale zaraz potem machnął ciężko ręką. Coś ...

Terry nadszedł od strony schodów.
Wyglądał dosyć... dziwnie.

Głowę miał nisko zwieszoną, często odwracał się i zaglądał w zakamarki, zupełnie jakby czegoś... szukał...?

W zasadzie sam się zdziwił, że przyszedł do biblioteki.

Stojąc w drzwiach rozglądał się przez chwilę z niewyraźną miną, rozważając, czy nie lepiej byłoby zaszyć się w sypialni.

Westchnął w sposó ...

Pokiwał głową ze zrozumieniem.
- Odprowadzę cię. Do zobaczenia Perpetuo - skłonił się.

[Ja również]

Zganił się w myślach za idiotyczne pytanie.
"Teraz ma cię za jeszcze większego idiotę" - przemknęło mu przez myśl.

Słysząc jednak niepewność w głosie Corinne, odwrócił się i podszedł do ...

Stanął jak wryty.
- Znaczy... Mi...?

Uśmiechnął się.

Nagle jednak coś mu się widocznie przypomniało, gdyż uśmiech na jego twarzy zastąpiła dosyć poważna mina. Przez moment zbierał się w sobie, koniec końca zaczął:
- Jeśli wpadniecie ...

Wzruszył ramionami.
- Ja się na przywódce nie nadaję. Fauntleya na razie nie ma... A działać trzeba. Mam tylko nadzieję, że nie będzie tego trzeba żałować. Więc jak z tą ideologią... Czy tam, filozof ...

- Perspektywa całkiem przyjemnej dyktatury... - uśmiechnął się.

- Mimo wszystko, wolałbym, by władza była w rękach więcej niż jednej osoby - stwierdził praktycznie - Na drugiego przywódce nominuję ...

- Nie wątpię - wyrwało mu się. Za szybko. Nieco zawstydzony własną śmiałością przetarł dłonią policzek i dodał pośpiesznie:
- Mi tam filozofia jest obojętna. Trzeba tylko jakąś hierarchię ustalić. Do ...

- Zdam się na wasze sugestie, macie większy staż w byciu ideałami, jak sądzę. - uśmiechnął się leciutko.

Popatrzył na Perpetuę.
- Nie miał powodu, by uciekać. Na pewno nie od nikogo z nas, jak sądzę.

Przeniósł wzrok na Corinne. Przyglądał się jej przez chwilę...

I po chwili zdał sobie sprawę, że u ...

Parsknął rozbawiony.
- Bardzo się starasz być, Fautley, ale odnoszę subiektywne wrażenie... - przerwał wpół zdania.

"...że tylko do momentu do którego pozwala ci bim być Perpetua"- pomy ...

- Prawda - uśmiechnął się do Krukonki mając nadzieję, że temat molestowania ma za sobą.