Lekcja 1 zaklęcia HR

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:23, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Aisling, z tego co widzę, wynika, że profesorki jeszcze nie ma. Na co czekasz? Leć po tę swoją różdżkę...

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:24, 02 Mar 2007 Temat postu:

- No... - Pociągnęła nosem. - Może uwierzy - dodała niepewnie, spoglądając na starsze koleżanki.
Obrzuciła wrogim spojrzeniem Olivera.
- Nie pójdę - powiedziała, robiąc minę obrażonego dziecka. - NIe pójdę i już!
Ale zaraz uśmiechnęła się i machnęła ręką.
-Trudno.

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:25, 02 Mar 2007 Temat postu:

- No wiesz, w porównaniu z nią, która zapomniała o swoich lekcjach, jesteś całkiem normalna. - Ponownie uśmiechnął się do młodszej koleżanki.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 20:28, 02 Mar 2007 Temat postu:

Cofnął dłoń, po czym schował ją do kieszeni.
- To może ja na szybko polecę po tę gitarę... Stąd jest właściwie niedaleko do dormitorium Ravenclawu.
Zrzucił torbę na podłogę, najwyraźniej uznając, że skoro zostawia ją przy wszystkich, to nikt się nie powinien nań połasić.

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 20:30, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Leć, leć. Najwyżej dostaniemy punkty karne za zakłócanie spokoju.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 20:30, 02 Mar 2007 Temat postu:

Rudemu nie trzeba było dwa razy powtarzać.

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:30, 02 Mar 2007 Temat postu:

- To co, mam iść po garczki do kuchni? - zapytał chłopak, przeciągając się leniwie. Po chwili spojrzał jednak na zegarek. - Albo nie. To już przecież koniec tej "lekcji"...
Oliver już miał zamiar wyjść, widząc jednak, że szykuje się coś większego w sali Zaklęć, pozostał na miejscu.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:31, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Będziemy śpiewać? - zapytała pogodnie Isie, wyjmując z kieszeni szaty lnianą chusteczkę, którą dostała na lekcji ONMS.

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:31, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Zakłócanie spokoju jest złe. Muzyka nie jest zła. Zwłaszcza, że poza nami nikogo tu nie ma, więc czyi spokój mielibyśmy zakłócać? - powiedziała z prostotą Charley.

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 20:32, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Kto będzie śpiewał, ten będzie. Ja mogę ewentualnie udawać, że śpiewam - odpowiedział równie pogodnie.
Tak, towarzystwo zdecydowanie poprawiało mu humor. Sprawiało, że nie myślał o siostrze i liscie, który dochodził wieki.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:33, 02 Mar 2007 Temat postu:

- NIe umiesz śpiewać? - odważyła się zapytać Aisling. - Jak można nie umieć?

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:34, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Charley, mój ty geniuszu, całkowicie się z tobą zgadzam - powiedział Oliver, szczerząc zęby w uśmiechu. - Nie, my chyba raczej nie będziemy śpiewać, ale ty, Aisling, z pewnością będziesz mogła.

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 20:34, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Najwidoczniej można. Straszliwie fałszuję - roześmiał się.

Oliver Handburg · Wysłany: Pią 20:35, 02 Mar 2007 Temat postu:

- O tak. Mój głos jest straszny.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:36, 02 Mar 2007 Temat postu:

Rozszerzyła oczy ze zdziwienia.
- I co z tego, że fałszujesz? Fałszowanie... - Zamyśliła się na chwilę. - Fałszowanie też jest jakimś rodzajem śpiewu.
Usmiechnęła się do Puchona. Po raz pierwszy w życiu.