Przed salą zaklęć

Abigail Patton · Wysłany: Pią 21:05, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Och. Nie wiem, czy będę na lekcji. - Przygryza wargi.
[rodzice każą, cholera]

Rachel Wood · Wysłany: Pią 21:06, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Jak widać - powiedziała, osuwając się na ziemię. Oparła głowę na kolanach. - Jestem taka zmęczona.
Ziewnęła przeciągle zasłaniając usta dłonią.

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 21:09, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Spóźniony?! - prawie opluł się przeżytą sałatą. - Iskiereczko droga, czy ja wyglądam na osobę spóźnialską? - Rozlożył ręcę w geście prezentacyjnym, w prawej dłoni dalej trzymając nieskładną kanapkę.

Rachel Wood · Wysłany: Pią 21:10, 09 Mar 2007 Temat postu:

Rachel przesłała mu ironiczne spojrzenie, nie odzywając się jednak, stwierdzając, że pytanie nie było skierowane do niej.

[Przepraszam, ale muszę to powiedzieć. Fretko [dobrze myślę?], ten gość na Twoim avatarze jest po prostu boski.]

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 21:12, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Nie wyglądasz. - Przyjrzała mu się uważnie. - Ale... - Roześmiała się. - Wyglądasz na osobę, która w jeden dzień nie nauczy się zaklęć gospodarczych.
Podeszła bliżej (wyglądała komicznie przy tak wysokim chłopaku), krzyżując ręce na piersi.
- Oddaj mi moją chusteczkę.
[ten gość na avatarze Eci jest mój!]

Abigail Patton · Wysłany: Pią 21:12, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Uch. Czyli ZNOWU opuszczę lekcję. Cholera. Czemu ja?! Czemu zawsze akurat minutę przed lekcją coś mi wyskakuje?! - Wrzasnęła ze złością Abbie.
[pap. upierdliwi rodzice :/]

Rachel Wood · Wysłany: Pią 21:15, 09 Mar 2007 Temat postu:

[Pfff... Mój! A w ogóle to uciekam. Oglądać Pottera, oczywiście. Niestety telewizor mam w drugim pokoju.]

- Nie wiem, jak wy, ale ja nie mam zamiaru dłużej czekać - odezwała się Rachel patrząć na stojących obok Puchonów. Podniosła się z miejsca. - Do zobaczenia... Pa, Isie. Miło było Cię poznać.
Oddaliła się w stronę swojego dormitorium.

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 21:15, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Yyyy... - zaciął się, drapiąc się w udawanym zamyśleniu po głowie. - Suszy się! - skłamał wreszcie, szczerząc ząbki. - Abigail, spokojnie. Nauczycielka i tak nie przyjdzie. A ja zaraz się zmywam - kwadrans akademicki i te sprawy. Ktoś jeszcze ma ochotę odetchnąć swieżym powietrzem?

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 21:22, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Żeby się wysłuszyła! Dostałam ją od Thrudy, chyba. - Uśmiechnęła się. - Idź sam, dzielny Puchonie. Może uratujesz jakąś niewiastę?

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 21:25, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Uratuję? Czym niby? - zaprezentował jej swoje chudzuteńkie nadgarstki. Na widok niezmytego i koślawego ZDAŁ, zachichotał. - Sklątka by mnie położyła. Chodź też. Razem mamy większe szanse. A może i jakiś książe czeka na ratunek? - Puścił do Isie oczko i ruszył korytarzem. - Nie daj się prosić! Sam nie będe się przeciez włóczył po błoniach.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 21:28, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Co to? - zapytała, łapiąc go za nadgarstek. Rozpoznała pismo Leah. Też zachichotała. - Idę, ale przy ratowaniu księżniczki wspierać będę cię jedynie duchowo, dobrze?

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 21:31, 09 Mar 2007 Temat postu:

- Jak chesz. A to... - zaśmiał się znowu - ... jest papierek, który potwierdza zdanie egzaminu.
Ruszyli w stronę Sali Wyjściowej, zmierzając w efekcie na błonia.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 21:32, 09 Mar 2007 Temat postu:

[prowadź, Etko]

Fauntley Prentice · Wysłany: Pią 21:37, 09 Mar 2007 Temat postu:

[ nei chce mi sie bawić w te kluczenie korytarzami. wylądowaliśmy na Dziedzińcu, bodajże XDDD]

Izolda de Morel · Wysłany: Pią 23:05, 09 Mar 2007 Temat postu:

[ Czy ja nie napisałem że odwołane? Smile

]