O nieprzerabianiu postów

Mischa Trachtenberg

Wchodziła po schodach, by dostać sie do sowiarni. Kiedy usłyszała komentarz Gryfona, założyła ręce na piersi i spytała. - A tobie chłoptasiu radziłabym uważać jak chodzisz po schodach.- uśmiechnęła sie wrednie i stanęła na przeciwko niego.

Fauntley Prentice

- Cóż... powiedzmy, że też nie mam z nią wesołych wspomnień - mruknął, i przypomniał sobie przypadkiem, jak poznał tę... Ślizgonkę. Może i wtedy była miła, ale to tylko dowód na to, że pozory mylą.
Spojrzał beznamietnie na Mische.
- A czy ja wyglądam na fryzjera?

Sheena Sargeant

- Nigdy nie nazywaj jej moją koleżanką. Jak ją widzę to mam ochotę zatkać jej czymś buźkę, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. - Sheena nigdy tak by nie powiedziała, ale Leah wywoływała u niej najgorsze uczucia. A przecież to taka miła dziewczynka. - Mischa, jak nie wiesz, co się dzieje to się z łaski swojej nie wtrącaj! - mruknęła do rudej dziewczyny, pozbywajac się resztki złości.

Mischa Trachtenberg

- Złociutka ja sie nie wtrącam, dla twojej wiadomości, tylko ostrzegam. A to że Ci ktoś na ucho nadepnął i niedosłyszysz to nie moja wina. A może tu chodzi o coś innego?- Stała tak ja stała nie odwróciła się do Gryfonki, tylko nadal mierzyła wzrokiem tego chłopaka. Zaczynała się denerwować, brak herbaty źle na nią działa. Cholera by to wzięła.

Terry Wingstock

Nerwowa atmosfera otaczała go... Ale nie udzieliła się.
Stał spokojnie, obserwując wszystko z delikatnym uśmiechem.

Popatrzył na przybyłą Ślizgonkę z rozbawieniem.
Miała niezły słuch.
- Moje kości, moja sprawa.

Sheena Sargeant

[Mischa nie zmieniaj tak postów, jak Ci już ktoś odpisze ;/ to co zrobiłaś chamskie było, po prostu.

edyt: niech patrzy, kurde no. ja też sobie tak będe robić >< phy.]

Charlotte Oliver

[Moderator patrzy ;d]

Terry Wingstock

[ Pomijam fakt, że nawet po zmianie marne były szansę, żeby wchodząca na dole Mischa usłyszała to, co Terry do siebie bardziej niż do ogółu mruknął stojąc na samej górze. No ale jak tam chcecie.

Moje szanse były dość duże, zważywszy na to, że właśnie z tej sowiarni wyszedłem.

Pozdrowienia dla Wielkiej Charlotte Smile

]

Leah Lullietus

[tak samo jak marne były szanse na to, że w wąskim korytarzyku ktoś minie trzy osoby, które prawie ramię w ramię. ale nieważne. grajcie, ja sobie poczytam]

Mischa Trachtenberg

- W sumie masz, racje. Ale zdrowia szkoda zdrowia wiec ostrzegam. Zwykła uprzejmość. - Sama tak nie uważała i wcale ja nie obchodziło jak odbierze to ten chłopak.

[Sorry zagapiłam się xD, już nie będę i ona nie była na samym dole xD]

Sheena Sargeant

[a mnie to złości, bo też sobie mogę zmieniać posty i robić z wszystkich idiotów. proszę jakiegoś moda o wykasowanie wszystkiego włącznie z pierwszyjm postem Mischy.]

Charlotte Oliver

Wydzieliłam temat. I sądzę, że to dobry początek na dyskusję o "zasadach", tych niepisanych, typu: nie przerabiamy posta drastycznie*, jeśli ktoś już na niego odpowie.

(*zmiany nie dotyczą ortografii, szyku zdania i synonimów rzecz jasna, synonim nie zmienia zazwyczaj sensu tekstu XD)

EDIT:

Leah Lullietus

Popieram.
Może nie w stu, ale dziewiędziesięciu procentach.

Ale warto też czasem sprawdzić czy w trakcie odpisywania nie zmieniła się sytuacja na froncie Smile

Sheena Sargeant

wybaczcie, ale mi muli internet i nie jestem w stanie szybko odświeżyć i sprawdzić, czy ktoś nie miał ochoty zmienić sensu swojego posta i pisać od początku nowego. a to, że wypowiedź Mischy nie była kierowana do Shee nie jest żadnym argumentem.

Charlotte Oliver