Śmietnik

Judy Rosewall · Wysłany: Nie 15:23, 04 Mar 2007 Temat postu:

Eee... uczą ? W niedzielę Very Happy

?

Tristan Miseris · Wysłany: Nie 15:23, 04 Mar 2007 Temat postu:

Dzięki --'

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:24, 04 Mar 2007 Temat postu:

To mnie zawsze dziwi. Bo ja się w ogóle nie uczę, a jeśli już to w środy (jak wracam od dziewiętnastej i już mi wszystko jedno, bo i tak mam rozwalony wieczór). No ale wszystkie moje koleżanki z klasy się uczą. A ona są podobno normalne i stereotypowe.

Charley Mahony · Wysłany: Nie 15:24, 04 Mar 2007 Temat postu:

Tak. Uczą się w niedzielę, bo jutro poniedziałek. Coś czuję, że mam pracę klasową z matmy...

Judy Rosewall · Wysłany: Nie 15:27, 04 Mar 2007 Temat postu:

Hm. Ja jak się muszę uczyć, to we wtorek raczej Very Happy

z podobnych powodów jak Lyss ;D
A mam takie koleżanki które się non stop uczą i żyją ^^'

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 15:27, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ja też powinnam się uczyć. We wtorek mam bilans z francuskiego. Ale ja się mało uczę, tylko jak już naprawdę muszę.

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:27, 04 Mar 2007 Temat postu:

A ja mam codziennie coś...
Ale aktualnie mi to wszystko jedno, bo to pierwsze sprawdziany z semestrze (system punktowy rozleniwia, naprawdę).

Non stop i żyją?
Chyba wegetują xd

Tristan Miseris · Wysłany: Nie 15:28, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ja teoretycznie powinnam kuć na wok, ale mnie się nie chce - po co, skoro ona i tak ocenia wedle własnego gustu? --'

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 15:29, 04 Mar 2007 Temat postu:

A ja mam poprawę z matmy ;p Jedynka z proporcji to coś, co trzyma się mnie jak rzep psiego ogona.

Lyss, właśnie sobie obejrzałam tę lekcję wróżbiarstwa ;p
Ładne przedstawienie ^^

Laughing

Michelle Johnson · Wysłany: Nie 15:30, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ja się uczę non stop. A średnia 3,6. Nie ma to jak Gimnazjum Sióstr Niepokalanek, jeszcze do tego żeńskie i prywatne :/

Leah Lullietus · Wysłany: Nie 15:31, 04 Mar 2007 Temat postu:

Dziękuję Ci, Etko moja najdroższa. Starałam się nie wykorzystywać naraz wszystkich moich możliwości w kwestii bycia bezczelnym ^_^

Ja się np. nigdy nie uczę na biologię, bo kobieta i tak daje pytania z rzeczy, których nigdy nas nie uczyła. Potem się tylko zdobywa klucz na poprawkę i jakoś idzie.

Fauntley Prentice · Wysłany: Nie 15:32, 04 Mar 2007 Temat postu:

Ja się nie uczę z biologii, bo można ściągać wszystko z książki XDDDD

Tristan Miseris · Wysłany: Nie 15:34, 04 Mar 2007 Temat postu:

To w moim przypadku jest zupełnie na odwrót - tylko na biologię się człowiek uczy i tylko biologią żyje. Jeszcze czasami na WOK trzeba się nauczyć, aby później dwa na maturalny nie świeciło.

Charley Mahony · Wysłany: Nie 15:35, 04 Mar 2007 Temat postu:

A ja niemal nigdy nie uczę się na wos. Przygotowuję czasem prasówkę. Bo ona i tak wystawi mi 6 na koniec roku, bo chodzę na klub europejski, które prowadzi xD Oczywiście robię to czysto bezinteresownie, wszyscy o tym wiedzą Wink

Corinne Hawkins · Wysłany: Nie 15:35, 04 Mar 2007 Temat postu:

Na biologię muszę się uczyć (ale tylko na sprawdziany) bo moja ciocia jest biologiczką w szkole, której się uczę, a lekcje mam z jej przyjaciółką...