Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Główna sala
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 75, 76, 77  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:32, 28 Lut 2007    Temat postu:

Trzasnęły drzwi. Namrael szybkim krokiem przemierzył salę i przykląkł obok Ailith. Islington siedział na jego ramieniu. "Dolly?" Pytanie zadane było głosem bardzo niepodobnym do Namraela. Pełnym troski. I, co najdziwniejsze, szczerej miłości do tej małej, upartej, złośliwej, irytującej istotki leżącej teraz na łóżku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 22:34, 28 Lut 2007    Temat postu:

Szczur zeskoczył z ramienia Namraela i coś zapiszczał, wskakując na brzuch dziewczynki. Spory był, ale ona nie poruszyła się ani na chwilę. Faktycznie, była mała. Była ewidentnie chuda, a teraz w dodatku wyglądała, jakby jakaś Aksamitna... no wiadomo, co. Upartej? Złośliwej? Irytującej? Och, teraz nie wyglądała nawet na Funkcjonującą.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:37, 28 Lut 2007    Temat postu:

Nie wierzyła w legendy, jakimi owiana była owa rzecz, o którą Lucy poprosiła ją jakiś czas temu. Nie ufała ani jednemu słowu z tych wymyślnych historii. Ale jej pewność, co do tego, zdawała się powoli łamać.
Nieznacznym ruchem ręki wskazała na leżącą na łóżku płócienna torbę.
- Czy to... - zaczęła cichym, chrapliwym, drażniącym uszy głosem, jednak urwała i potrząsnęła głową. Bez sensu. - To moja wina - mruknęła po chwili.
Kiedy szczur zapiszczał, spojrzała na niego z uwagą, a potem przeniosła owe spojrzenie na Namraela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:37, 28 Lut 2007    Temat postu:

"Zamknij się, Spare!" warknał Nam. "Lucy, do jasnej cholery, co się dzieje?" W jego głosie pojawiła siędesperacja. NA Ailith nie zwrócił uwagi, pochłonięty swoją małą siostrzyczką.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Namrael Vivian dnia Śro 22:38, 28 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 22:37, 28 Lut 2007    Temat postu:

Szczur odpiszczał coś przeraźliwie głośno, podskakując na brzuchu Lucy. Jęknęła, strącając go ręką.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:39, 28 Lut 2007    Temat postu:

- Coś ty jej zrobił? - warknęła, gwałtownie wstając i pociągając za sobą Namraela. Gdyby była wyższa, pewnie uniosłaby go za fraki ponad ziemię. Niestety nie była.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 22:41, 28 Lut 2007    Temat postu:

Szczur zakołysał się i w milczeniu wybiegł ze skrzydła szpitalnego. Ale chyba raczej nie do Nich. Zapytałby najpierw Lucy.
Powrót do góry
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:44, 28 Lut 2007    Temat postu:

Spojrzał Ailith w oczy. Prosto w oczy. Normalny czlowiek nie jest w stanie patrzeć w oboje oczu naraz, jego budowa mu na to nei pozwala. Ale Namrael miał... odpowiednich rodziców. TAk jak Ailith. "Zwierzyłem się jej. Powiedziałem, że chbya nie jestem dość dobry jak na standardy ojca... Że jestem inny od was. I tak jest." Jego spojrzenei zawierało w sobie taki ładunek zmęczenia, smutku i frustracji, który przeciętnego czlowieka powalilby na miejscu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 22:46, 28 Lut 2007    Temat postu:

Lucy zakaszlała. Z jej ust wydostało się jakieś echo jęku, jak u sierściatego stworzenia, które właśnie cierpi w obrzydliwy i krwawy sposób. W sumie tak wyglądała. Wokół niej brakowało krwi, kawałków kręgosłupu i białoszarej istoty mózgu.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:48, 28 Lut 2007    Temat postu:

Ale, jak już wspomniano, Ailith miała odpowiednich rodziców. I nie została powalona tym naładowanym emocjonalnie spojrzeniem. Wciąż trzymała chłopaka za ubranie, gdzieś w okoliach klatki piersiowej. Nagle jedna ze szczupłych dłoni dziewczyny zmieniła "miejsce pobytu", z impetem wystrzelając w kierunku twarzy chłopaka. Powinien dostać solidny policzek.
- Pieprzysz - wycedziła przez zęby. - I nie waż się mówić takich rzeczy ponownie. Nigdy.
Puściła go, odsuwając się o krok.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ailith Ingart dnia Śro 23:00, 28 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 22:51, 28 Lut 2007    Temat postu:

Szczur wrócił osowiały. Po prostu wtarmosił się pod pościel nieruchomej Lucy i tam pozostał, piszcząc coś w oburzeniu. Ale niezbyt zrozumiale.
Powrót do góry
Namrael Vivian
Slytherin



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:53, 28 Lut 2007    Temat postu:

Powinien był dostać policzek. Ale nie dostał. Złapal Ailith za rękę, przechwytując impet ciosu. On również odsunał się o krok. Na jego twarz wystąpiły rumieńce. "Spieprzaj" rzucił przez zaciśnięte zęby, a w jego dłoni pojawiła sięróżdżka. "W Twojej spieprzonej duszy nie ma nic na tyle ludzkiego żeby zdołało zrozumieć jak się czuję. I dziękuj za to Bogu jeśli w niego wierzysz. Bo ja mam chwilami wątpliwości." Brutalnie odepchnał dziewczynę i wypadł ze skrzydła szpitalnego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:59, 28 Lut 2007    Temat postu:

Niemal upadła, kiedy chłopak ją odepchnął. Z trudem utrzymała się na nogach i odetchnęła gniewnie, jednocześnie przeklinając pod nosem.
Zacisnęła pięści w bezsilnej złości, po czym spojrzała na Lucy, nieco się uspokajając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Śro 23:08, 28 Lut 2007    Temat postu:

Sapnęła cichutko.
- Czytaj - powiedziała do Ailith ochrypłym, błagalnym głosem.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:11, 28 Lut 2007    Temat postu:

Nie sprzeciwiała się. Wzięła książkę od dziewczynki i chrapliwie odczytała:
- Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn... - urwała nagle, zaciskając palce na zakurzonej okładce księgi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 75, 76, 77  Następny
Strona 2 z 77

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1