Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Stół Huffelpuffu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Moira Agrus
Hufflepuff



Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:57, 27 Mar 2007    Temat postu:

Wręcz wpadła do sali i porwałą ze stołu kilka tostów. Żadkie posiłki sprawiły, że ostatnio chodziłą bez przerwy głodna. Ale tak samo szybko jak wpadała to wybiegła z Wielkiej Sali. Miała ochotę na spałaszowanie owych tostów na przechadzce po zamku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moira Agrus
Hufflepuff



Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:13, 28 Mar 2007    Temat postu:

Weszła do sali, ale rozglądając się zauważyła coś zupełnie dziwnego. Interpretować tej sytuacji nie miała chęci, ale wyglądało to dość drastycznie. Otóż jakaś Ślizgonka i Fauntley Prentice właściwie leżeli na ziemi i nie wyglądali na zbyt przyjaźnie nastawionych. Przez chwilę zastanawiała się czy nie zareagować, ale wolała się nie wtrącać, więc usiadła przy stole i przyglądała się z zaciekawieniem całej scenie, nie myśląc o tym, że ktoś może ją uznać za wścibską.
A wtedy Puchon dostał w brzuch i już nie była pewna, czy ma się tak tylko przyglądać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roux San-Holo
Hufflepuff



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: under the bridge.

PostWysłany: Śro 18:23, 28 Mar 2007    Temat postu:

Był bardzo głodny. Nie jadł nic od dłuższego czasu, a zawsze był łakomczuchem. Matce naturze zawdzięczał tylko to, że jego brzuch jakoś magicznie nie powiększał się w miarę pochłaniania tych wszystkich pyszności. Matce naturze... a może magii?

Wszedł do sali. Rozejrzał się po jej wnętrzu. Dlaczego tu wszystko musi być takie ogromne? - pomyślał. Spostrzegł stół Huffelpuffu, a przy nim uroczą dziewczynę. Napawałby dalej się jej wdziękiem, gdyby nie dziwne odgłosy dochodzące ze stołu Slytherinu. Patrzył raz na smakowite potrawy, raz na walczących. Coś głośno zaburczało. Bez wątpienia był to jego brzuch - wygrał.

Spojrzał jeszcze raz na dziewczynę. Podszedł bliżej.
Mogę się dosiąść? - zapytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Moira Agrus
Hufflepuff



Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:26, 28 Mar 2007    Temat postu:

Oni już się odsunęli od siebie, nawet Puchon wyszedł z Sali, więc nie miała co wybierać między lojalnością wobec kolegi z domu, a niechęcią do angażowania się w jakiekolwiek rozmowy czy, tym bardziej, konflikty. Tak jakoś odebrało jej to zupełnie apetyt i już nie miała ochoty siedzieć przy stole.
Jakiś chłopak, również Puchon, zapytał, czy może się dosiąść.
- Tak. Znaczy ja i tak wychodzę - mruknęła cicho i jak powiedziała, tak zrobiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roux San-Holo
Hufflepuff



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: under the bridge.

PostWysłany: Śro 18:29, 28 Mar 2007    Temat postu:

Uroczo - pomyślał. Czyżby nawet tu nie pasował? Chwycił pierwszą-lepszą kanapkę i wyszedł z Wielkiej Sali. Nieważne gdzie, ale miał ochotę skryć się gdzieś przed światem. A może nawet nie musiał się skrywać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:52, 31 Mar 2007    Temat postu:

Maxwell znalazł dzbanek z kawą. Taki w miarę ciepły i pełen, po czym skierował się ku Ianowi i Lucy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:52, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Usiedli z Corinne przy stole.
Fauntley siegnął po szklankę z sokiem dyniowym, ale właściwie zrobił to tylko, żeby zachować jakieś pozory. Bo nie chciało mu się pić. Jeść też nie.
Czuł się jakby coś zablokowało mu przełyk i nie zamierzało się stamtąd szybko wynosić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:56, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Nalała sobie soku pomarańczowego. Szybko opróżniła szklankę, po czym zerknęła na Fauntleya.
- Albo jesteś bardzo zmęczony, albo coś jest naprawdę nie w porządku - zauważyła. - Mi możesz powiedzieć - dodała z łagodnym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 16:02, 04 Kwi 2007    Temat postu:

- Jedno i drugie - powiedział, z cieniem jakiegoś suchego, wymuszonego uśmiechu na ustach. - W moim słowniku nie ma takiego słowa jak porządek. Nie było, nie ma i zapewne nie będzie - podsumował, wzruszając ledwie zauważalnie ramionami. Wziął szklankę i podniósł ją do ust, ale rozmyślił się i odstawił ją spowrotem.
- I wiem, że mogę ci powiedzieć. Ale ja nie lubię o tym mówić, bo wbrew ogólnemu przekonaniu wcale mi to nie pomaga. I nie lubię jak ludzie wiedzą o mnie takie rzeczy. - Mogło to zabrzmieć nieprzyjemnie, ale nie zabrzmiało, bo on nie miał takich intencji. Tylko informował. Obojętnie, choć na Corinne spoglądał dość życzliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:19, 04 Kwi 2007    Temat postu:

- Jasne. - Kiwnęła głową. - Wiesz, teoretycznie to pomaga, jak obgadasz połowę świata, ponarzekasz i jeszcze ma cię kto posłuchać - powiedziała z uśmiechem. - Ale kiedy ten ktoś odchodzi... To potem zostajesz dalej z tym problemem. Ale dobra, nieważne. Bredzę jak zwykle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 16:24, 04 Kwi 2007    Temat postu:

- Teoretyczna pomoc to praktyczne zero - stwierdził, opierając się łokciami o blat stołu.
Wpatrzył się w zaczarowany sufit Wielkiej Sali. Nie lubił tego nieba; było sztuczne. I choć dość przekonujące, to nadal sztuczne.
- Wcale nie bredzisz - powiedział po chwili, drapiac się po nosie. - Ja bredniami nazywam tylko cudze skróty myślowe, których nie rozumiem. A twoja wypowiedź jest dla mnie jasna jak słońce.
Wzruszył ramionami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fauntley Prentice dnia Śro 16:36, 04 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:34, 04 Kwi 2007    Temat postu:

- Aha - stwierdziła krótko. I trochę smutno. Nie lubiła jak innym było smutno, bo i ona była smutna. Wzięła do ręki jabłko, po czym przypomniała sobie, że nie je owoców. Odłożyła je spowrotem na miejsce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 16:40, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Pociągnął nosem, trochę hałaśliwie.
- Naprawdę nic się nie działo? - zapytał, unosząc brwi w niedowierzaniu. -Hogwart przecież cierpi na przerost kreatywnych ludzi.
Chciał za wszelką cenę nie dopuścić do milczenia. Bo przez milczenie zaraża się kogoś podłym humorem. A Corinne była jednak jedną z nielicznych osób życzliwych mu całkowicie i chociaż jego egoistyczna natura się buntuje, to miał ją teraz gdzieś i nie zamierzał, ot tak, milczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Corinne Hawkins
Ravenclaw



Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:01, 04 Kwi 2007    Temat postu:

- Hm... Natalie wylądowała w szpitalu, groziły nam dodatkowe lekcje Obrony Przed Czarną Magią... ale chyba Max się wybronił, bo takowych nie mamy.
Zamyśliła się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 17:12, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Nie skomentował. Milczał, stwierdzając w duchu, że nie więcej siły na rozmowę.
Chwilę potem wstał niespodziewanie, biorąc swoją torbę.
- Miło było cię widzieć, Corinne – powiedział, mnąc w rękach jakiś papierek, który wziął się tam niewiadomo skąd. – Muszę iść – dodał i odwrócił się.
Wyszedł nerwowym krokiem z Wielkiej Sali, trąc oczy ze zmęczenia.

(wybacz, musze uciekac :*)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 29, 30, 31 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 30 z 40

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1