Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Korytarz na piątym piętrze.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Korytarze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:28, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Świetnie. Nikt nie wie o co chodzi, to skąd on może to wiedzieć? Nie wymagajmy od niego zbyt wiele. Dalej zaciskał powieki, jakby się przed czymś bronił.
Nie wytrzymał długo. otworzył oczy. To tyle, jeśli chodzi o postanowienia. Spojrzał na Puchonkę. Puchonka. Prawie jak Puchon. Fauntley.
I gdyby nie to, że dziewczyna miała wyraz twarzy, jakby zaraz miała się rozpłakać, rzuciłby w jej kierunku kilka niemiłych słów. Z czystej głupoty i skojarzenia każdego Puchona i Puchonki z Fauntleye'm. Czyżby kolejna trauma?
A dziewczyna faktycznie rozpłakała się i uciekła. I zostawiła torbę. Czy ktokolwiek oczekiwał, że on ją zabierze? Bez przesady! Miał mokra koszulkę, to go usprawiedliwiało. I jego głupota i idiotyczne przekonania. Bo dziewczyna była Puchonką. I to w zasadzie było decydujące. Rozejrzał się. Został sam, choć nie do końca. Gdzieś tam czaiła się jeszcze jedna postać, ale nie zwrócił na nią uwagi, bo po chwili ruszył w jakimś kierunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:57, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Schody ciągnęły się i ciągnęły. Podśpiewując jakąś pioseneczkę, spuściła głowę i wbiła swój wzrok w drewnianą podłogę. Na nieszczęście musiała zderzyć się z...
Ej, Ciebie nie znam. Kim jesteś?
Zamiast powiedzieć przepraszam, spojrzała tylko swoimi wielkimi, niebieskimi oczyma w nieznajomego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:04, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Mruknął coś niezrozumiałego nawet dla siebie, przeklął w duchu Isie, bo koszulka była nieźle nasiąknięta i przylepiła mu się do brzucha.
Znowu. Zapoznajmy się. Na którym jesteś roku? Lubisz numerologię? A sok dyniowy?
- Nie! - powiedział chyba za głośno. Spojrzał na dziewczynę i dotarły do niego jej słowa. Zmarszczył brwi. Jak miał właściwie na imię? Cholera, był już chyba zmęczony.
- Ej, Hildegardusz. - Niewiele myśląc przedrzeźnił ją nieco. No i podał to samo imię, co Abby. Zaczynał się do niego przyzwyczajać. Hildegardusz, hmm... Nawet ładnie. Uśmiechnął się do siebie. Był zadowolony ze swoich umiejętności słowotwórczych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:10, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Jejku! Obsmarkana koszula? Błe! To było zdecydowanie to, czego Tibby nie lubiła najbardziej ze wszystkich rzeczy na świecie. Pedantyzm ujawnił się w najmniej oczekiwanym momencie.
Słysząc to dość rzadkie imię przystojnego Ślizgona, cicho się zaśmiała, zakrywając usta dłonią. Szybko jednak spostrzegła jego zdziwione spojrzenie i odchrząknęła. Pozwoliło jej to, na powrót do poważnej miny. Zwęziła usta i powiedziała:
- Brunchilda Flotcherer.

Przesadziłam z tym imieniem, nie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tibby McGregor dnia Sob 22:18, 28 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:17, 28 Kwi 2007    Temat postu:

No, to naprawdę świetnie. Brunchilda. Może być i Brunochildonina, nie zależało mu szczególnie na wnikaniu w te sprawy. Jeszcze się zaśmiała. Nie wiedział za bardzo dlaczego. Modlił się tylko, by nie zadała jednego z tych głupich pytań.
Na którym jesteś roku? Wolisz wróżbiarstwo czy mugoloznawstwo?
W głowie myśli tłoczyły się i przebijały nawzajem przez jakąś barierę, za którą zwykle pozostawały. Tak, faktycznie był zmęczony. I skołowany. I obśliniony, bądź obsmarkany, nadal nie wiedział.
Co sądzisz o emancypacji skrzatów?
Zakrył uszy dłońmi i nie panował już za bardzo nad tym, co działo się w jego głowie. Biedny, rozchwiany emocjonalnie Ślizgon.
Masz jakieś zwierzątko?
- Nie! - tym razem wykrzyknął to zdecydowanie za głośno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Theophil Venom dnia Nie 18:59, 29 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:19, 28 Kwi 2007    Temat postu:

- Zdecydowanie potrzebujesz psychoterapeuty. - Stwierdziła, lekko poklepując go po ramieniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:23, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Co?! Psychoterapeuty?! Przecież nie jest jakimś psychopatycznym zabójcą, do cholery! Miał ochotę wykrzyczeć to tej dziewczynie w twarz, ale jego uwagę zwróciło coś innego.
- Nie radziłbym... - urwał. Spojrzał na rękaw. Tak, na ramię. Było jednak suche. Przecież Isie nie sięgała mu tak wysoko. Zamrugał nerwowo. Odchrząknął.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Theophil Venom dnia Nie 19:00, 29 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:26, 28 Kwi 2007    Temat postu:

- Nie radziłbyś... czego? Poklepywać cię? Dalej pytać? Przejść obok ciebie? CZEGO? - naciskała, przyglądając mu się z ciekawością. Oparła się wygodnie o poręcz schodów i cierpliwie wyczekiwała kolejnych napadów agresji u tego psychopatycznego i śmiesznego Ślizgona.

Słodki.


*

muszę już iść. dokończymy innym razem, buczko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:33, 28 Kwi 2007    Temat postu:

Zamlaskał cichutko. Tak sobie, z bezsilności. Bo świat jest parszywy, ot co. Westchnął. Nie za bardzo wychodziło mu tłumaczenie czegokolwiek. To była ślepa uliczka.
- Widzisz... - Zaczął beznamiętnie, być mieć czas na przemyślenie swojej wypowiedzi. - Byłem pewien, że skoro mam mokrą koszulkę, a ty jej dotykasz, to... - Spojrzał wyczekująco na dziewczynę, jakby to ona miała dokończyć za niego. - Ubrudzisz się! Tak! Właśnie tak!
Uśmiechnął się, bo był z siebie dumny. Jak na stan, w którym się znajdował, wypowiedział się dość składnie. Nie dorzucił jednak, że później zorientował się, że Isie nie sięga mu do ramienia, więc tam bluzka jest sucha. Nic się nie stało wielkiego, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Patton
Hufflepuff



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dormitorium Puchonek

PostWysłany: Nie 10:49, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Abbie, po nocy spędzonej na pochlipywaniu, była czerwona, zapuchnięta i trochę naburmuszona. Nawet się nie uczesała, toteż wyglądała jak upiór, z jednej strony zakończony mysią, szaloną czupryną, a z drugiej - dziwnie dużymi, nieproporcjonalnymi stopami. Doskonale wiedząc o swoim okropnym wyglądzie, spuszczała głowę jak najniżej, modląc się, żeby nikt jej nie zauważył. Wróciła tu tylko ze względu na torbę.
Podniosła ją z ziemi, po czym - zupełnie bez powodu, tak ze złości na samą siebie -zaczęła bardzo rzewnie ryczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Abigail Patton
Hufflepuff



Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dormitorium Puchonek

PostWysłany: Nie 11:03, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Ponieważ na horyzoncie nie było żadnego przystojnego Gryfona/Krukona/Puchona/Ślizgona, postanowiła iść stąd, najlepiej - nad jezioro.
Kiedy jednak podniosła się z zimnej posadzki, poczuła, że jednak musi sobie jeszcze trochę popłakać.
Rzecz jasna, to właśnie zrobiła.
Po chwili buczenia w rękaw szaty, poderwała się i zaczęła biec ile sił w patykowatych nogach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:05, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Polubiła tego dziwnego chłopaka. Hildegardiusza. HAHAHA!
Przechyliła lekko głowę, patrząc na bruneta z trochę innej perspektywy. Chciałaby mieć w tej chwili aparat fotograficzny i zrobić mu zdjęcie. Lubiła kolekcjonować portrety dziwaków. On nim był na sto procent. Dwieście nawet, jeśli się uprzeć.
Wyciągnęła przed siebie ręce i ułożyła je tak, jakby w dłoniach trzymała swój ukochany aparat. PSTRYK. Zdjęcie gotowe.
Mam cię.

Po chwili milczenia przechyliła głowę na drugą stronę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tibby McGregor dnia Nie 19:08, 29 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:07, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Przyjrzał się badawczo dziewczynie. Wariatka, no poważnie wariatka. Czy w tej szkole nie ma normalnych ludzi?! Albo palą koty na korytarzach, albo zachowują się jak schizofrenicy. No cóż. Jak nie zapyta, to się nie dowie.
- Co robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:14, 29 Kwi 2007    Temat postu:

- Upamiętniam chwilę twojej zdecydowanie największej porażki w dniu dzisiejszym. O ile nie w całym życiu. Jak można dać się tak... osmarkać? - zdecydowanie nie chciała usłyszeć odpowiedzi. Prowokacja, dobra rzecz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Theophil Venom
Slytherin



Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:25, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Jak ona może? Jak ona... Zaraz. Chwilka. Spokojnie. Wdech, wydech i te sprawy. Przecież to tylko proste pytanie, na które można udzielić prostej odpowiedzi. Bez nerwów i jadu cieknącego po brodzie. Przecież to proste.
- Dziewczyno! Wiesz CZYJE to są smarki? Uwierz, nawet ci się to nie śniło! - wykrzyknął, po czym dodał teatralnym szeptem:
- Za kilka lat ta koszulka warta będzie miliony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Korytarze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1