Lekcja 1

Eireen Aylward · Wysłany: Pią 20:22, 23 Mar 2007 Temat postu:

- I do czego jeszcze?

[przepraszam, mam koszmarne algi]

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:23, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Szukali lekarstwa na śmierć - wypaliła, a po chwili dotarło do niej, jak głupio to zabrzmiało. - Znaczy czegoś na nieśmiertelność.

Eireen Aylward · Wysłany: Pią 20:26, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Kamienia filozoficznego, o to ci pewnie chodzi. Bardzo dobrze, piętnaście punktów za wasze odpowiedzi - powiedziała, uśmiechając się. - Szukali też panaceum, czyli środka na wszystkie choroby. Słyszałyście coś o tym?

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:29, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Tyle, że poszukiwali go alchemicy. Był lekiem na wszystkie choroby. Wszystkie - powtórzyła, wpatrując się we własne dłonie ulożone na ławce.

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:30, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Noo... Tak jakby - panna Mahony zmarszczyła brwi. - Wynalazł go Nicolas Flamel, chyba pomagał mu w tym Albus Dumbledore. Dawno, dawno temu...

Eireen Aylward · Wysłany: Pią 20:32, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Oczywiście, niezwykle błyskotliwa uwaga, panno Biteford - stwierdziła ironicznie Eireen. - Cóż, Charley, to kamień filozoficzny został wynaleziony przez Flamela, nie panaceum. Widzę, że mimo wszystko brak wam entuzjazmu, więc wyjątkowo pracy domowej nie zadam. Życzę miłego dnia, i do jutra - powiedziała, zatrzaskując dziennik i zbierając papiery. Po chwili wyszła z klasy, udając się do sali Gryfonów i Ślizgonów.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:34, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Charley - szepnęła, spoglądając na koleżankę. - Jestem wyjątkowym bezmózgiem. Bezmózgowcem wręcz - stwierdziła płaczliwie.

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:35, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Do widzenia - odpowiedziała, podążając wzrokiem za nauczycielką. Uniosła brwi i mruknęła pod nosem - Chyba ją ździebko zdenerwowałyśmy. Nie wiem tylko czym... Ja tam byłam grzeczna.

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:36, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Czemu tak mówisz? Lepiej przestań, bo jeszcze w to uwierzysz - autentycznie się przestraszyła. Spojrzała na Aisling szeroko otwartymi oczami - W takie rzeczy nie wolno wierzyć, bo ci się nic w życiu nie uda.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:39, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Nie wiem - jęknęła. Spojrzała przepraszająco na Puchonkę. - Mam wrażenie, że uważa mnie... - chciała powiedzieć nas, ale stwierdziła, że nawet jeśli ona ma podly humor, to niekoniecznie musi zarażać nim innych. - Wiesz, Charley? Chodźmy coś zjeść, co?

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:42, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Chciałaś powiedzieć, że profesor od eliksirów uważa ciebie i mnie za dwa gumochłony - dokończyła za koleżankę. - Ma świętą rację, sama się czasem czuję, jak gumochłon. Żaden tam ze mnie orzeł, ale szczerze mówiąc, guzik mnie to obchodzi. I masz rację, możemy coś zjeść.

Aisling Biteford · Wysłany: Pią 20:45, 23 Mar 2007 Temat postu:

- Mniej więcej. - Uśmiechnęła się. Słabo i lekko, ale uśmiechnęła. Na chwilę. Chwyciła torbę i rękę Charley, po czym pociągnęła dziewczynę do Wielkiej Sali.
(prowadzę prosto do Wielkiej Sali na kolacyję. żadnych korytarzy, bo można się zgubić)

Charley Mahony · Wysłany: Pią 20:46, 23 Mar 2007 Temat postu:

Wstała, zgarnęła rzeczy do torby i pociągnęła koleżankę za rękę.
- Chodź, idziemy do Wielkiej Sali. Zaraz umrę z głodu.