Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Główna sala
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 75, 76, 77  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:34, 11 Mar 2007    Temat postu:

Postąpiła nieśmiało krok do przodu. Jeden krok.
- Ale miało być nie brutalnie.
Obrzuciła go szybkim spojrzeniem, troskliwym, rzecz jasna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 16:36, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Nie było - zapewnił. Grymas trochę bardziej przypominał już uśmiech. - Bywało naprawdę... mniej przyjemnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:38, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Wyglądasz okropnie - stwierdziła, jakby to miało zakończyć dyskusję. Stała w miejscu, zastanawiając, co ma ze sobą zrobić. Jakoś żadna z propozycji nie wydawała jej się właściwa. - Naprawdę okropnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 16:40, 11 Mar 2007    Temat postu:

Lucy wbiegła do sali. Nie była zadyszana. Wyjęła różdżkę Fauntleya, podała mu ją z triumfalnym wyrazem twarzy.
- Się gra, się ma - dodała sentencjonalnie.
Powrót do góry
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 16:42, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Miło słyszeć - powiedział spokojnie, bez cienia urazy. - Siadaj - wskazał ręką krzesło stojące niedaleko. Sam podniósł się do pozycji siedzącej - półleżąca jakoś mu nieodpowiadała. Nawet, jeśli oddychało mu się łatwiej.
Spojrzał na przybyłą Lucy, a potem na swoją różdżkę.
- Dzięki. Miłe z twojej strony. - Uśmiechnął się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:47, 11 Mar 2007    Temat postu:

Posłusznie zajęła krzesło, biorąc pod uwagę wcześniej wszystkie za i przeciw. Czuja się jakoś nieswojo. Może on naprawdę był snem? Może wczoraj nie siedzieli sobie spokojnie przy stole? Może nie żegnali się z tostem? A może właśnie się obudziła? Zdecydowanie za dużo pytań. Starała się uśmiechnąć do Gryfonki, ale wyszedł jej z tego tylko jakiś grymas, zresztą ogólnie mało z tego wszystkiego rozumiała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 16:49, 11 Mar 2007    Temat postu:

Lucy uśmiechnęła się sympatycznie do Fauntleya.
- Jesteś mi winien przysługę - dodała interesownie i bez żadnego altruizmu.
Powrót do góry
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:50, 11 Mar 2007    Temat postu:

Czuła się dziwnie niepotrzebna. Miała wielką ochotę uciec stąd i wrócić do stołu Ślizgonów, aczkolwiek tych ucieczek ostatnio przerobiła za dużo. Zamiast tego siedziała i udawała, że je tu nie ma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 16:52, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Wiem. - Odwzajemnił uśmiech. Był jej wdzięczny, chociaż nie umiał tego dosłownie powiedzieć.
Wyczuł, że Perpetuę dręczą przykre myśli, ale nie chciał z nią o tym rozmawiać przy Gryfonce. Był zresztą prawie pewien, że Ślizgonka nie odpowiedziałaby mu na zdane pytanie. Wolał więc na razie milczeć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 16:57, 11 Mar 2007    Temat postu:

Lucy rozejrzała się bezczelnie, siadając Fauntleyowi na stopach. Patrzyła na Perpetuę.
- Uśmiechnij się, bo dostaniesz zastania mimiki i przy śmiechu zaczną robić ci się zakwasy na twarzy. Od zakwasów zakażą ci się dziąsła i zęby, dostaniesz szkorbutu a potem zginiesz w męczarniach - dodała z ponurą satysfakcją. Nie z antypatii, bo ta dziewczyna jej się podobała. Bardziej z powodu odpowiedniego wychowania.
Powrót do góry
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 17:02, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Perpetua zazwyczaj się uśmiecha, ale dzisiaj jest niezadowolona, że nie mogła mnie sama poturbować - powiedział, uśmiechając się i rzucając Ślizgonce pogodne spojrzenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:04, 11 Mar 2007    Temat postu:

Przeanalizowała jeszcze raz wypowiedź Gryfonki i Puchona. Właściwie to nie wiedziała, czy aby nie uśmiechnąć się i nie wypowiadać ani słówka, równocześnie potwierdzając teorie Fauntleya. Aczkolwiek takie wyjście wydało jej się za proste.
- Ginięcie w męczarniach wydaje się straszniejsze, gdy jego głównym powodem jest brak uśmiechu - stwierdziła powoli i najprawdopodobniej pogodniej, szukając podczas wypowiedzi kolejnych słów. Postarała się uśmiechnąć, wyszło jej już trochę lepiej. Jednak ćwiczenie czyni mistrza. Chwyciła rękami krawędzi krzesła, by znów nie plątać ich bezsensownie, jednak wzroku nie miała na czym uczepić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 17:12, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Źle się czujesz? - zapytała Lucy - Wyglądasz, jak przy ataku epilepsji. Jakbyś miała za chwilę upaść. Dziwnie się ruszasz. Tak robią ptaki o poderżniętych gardłach, ale ty nie jesteś ptakiem i nie masz poderżniętego gardła. Przynajmniej nie tak, byś broczyła krwią.
Dziewczynka podskoczyła na stopach Fauntleya, za nic sobie mając to, że to musi parszywie boleć. Przyglądała się Perpetui z naukowym zainteresowaniem.
Powrót do góry
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:14, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Nie czuję się źle - powiedziała szybko, zbyt szybko, puszczając mimo uszu fragment o poderżniętym gardle. Bardzo bardzo chciała przestać budzić zainteresowanie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Nie 17:15, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 17:14, 11 Mar 2007    Temat postu:

- Lucy, daruj sobie takie porównania - powiedział, uśmiechając się wyrozumiale do dziewczynki. Rzucił zaniepokojone spojrzenie w stronę Perpetuy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 75, 76, 77  Następny
Strona 10 z 77

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1