Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Główna sala
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 75, 76, 77  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:38, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Nie musisz nic mi opowiadać - burknęła, widocznie będąc opacznie zrozumianą. - Pójdę już i zostawię markotnego egoistę z jego cosiami. Jeden coś mniej, to zawsze... coś.
Uśmiechnęła się blado, wstając i szurając przy tym krzesłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 0:47, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Zaczekaj - powiedział, łapiąc ją za rękę. Jego połamane żebra nieco się zbuntowały, oburzone takimi gwałtownymi ruchami, ale zignorował je. Całkowicie. - Tu nie chodzi o ciebie, tylko o mnie i moją głupia dumę. Nie widzę sensu w nudzeniu cię moimi płytkimi problemami. I nie chcę robić z siebie ofiary losu - dodał, krzywiąc się nieznacznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:52, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Za często łapiesz mnie za ręce, Puchonie - odpowiedziała niby żartobliwie, niby śmiertelnie poważnie. - Zresztą nie powinieneś się ruszać. Ani krzywić.
Poprawiła kosmyk włosów, chcąc dać do zrozumienia całemu świata, że jest całkiem spokojna.
- Pomilczmy, proszę.
Delikatnie odłożyła jego dłoń - wzdłuż ciała, i usiadła ponownie.
- Fauntley, ty bądź chorym, a ja udam, że czuwam.

[jakieś ostatnie posty i spać]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 1:02, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Nie zgadzam się. Nie jestem chory - zaprotestował gwałtownie. I jakby na złość całamu światu, a przede wszystkim sobie, usiadł. Szybko i bez głębszych przemyśleń. Stłumił ten pieprzony ból w samym zarodku.
Usta nawet mu nie drgnęły. Chcieć to moc.
- Nie jestem chory - powtórzył, nieco słabiej. - I wcale się nie krzywię. Chcę tylko wyjaśnić, że... że wcale nie potrzebuję niczyjej litości - dokończył gorączkowo, jakby bojąc się, że Perpetua może uciec w każdej chwili. - I że sobie świetnie radzę, że nie histeryzuję i wytrzymam w tym głupim Skrzydle Szpitalnym nawet rok, że nie lubię mówić o swojej rodzinie, że nikt nie musi się o mnie martwić, bo żebra połamane już miałem, że wtedy wszyscy mieli mnie głęboko gdzieś i właściwie nic to nie zmieniło, i że czuję się nieswojo, kiedy nagle wszyscy odkrywają we mnie jakąś maskotkę, którą można się opiekować jak lalką. - Słowotok zakończył chrapliwym kaszlem.
Zdecydowanie miał gorączkę - zdradzał go nieprzytomny wzrok i czerwone plamy na policzkach, tkóre wzięły się niewiadomoskąd.

[okej.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:07, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Bo tobą wcale nie trzeba się opiekować, Fauntley - zgodziła się, bo co innego miała zrobić? - I ja się nad tobą nie lituję. Ale martwić, to... za chwilę się zacznę, jak się nie położysz. Proszę, zrób to.
Patrzyła na niego wyczekująco. Nawet jeśli zaczynała się obawiać, to nie dała tego po sobie poznać. Ponownie poprawiła włosy - tym razem odruchowo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 1:14, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Nie martw się. Zabraniam ci, słyszysz? - Tak, chyba właśnie zaczynał bredzić. - Zawsze mi wmawiano, że sam sobie świetnie poradzę, że nikt się nie musi o mnie troszczyć. Nie rozumiem więc, dlaczego ty miałabyś się teraz o mnie martwić. Nie wolno ci. Nie wolno! Bo tak ustalili moi pieprzeni rodzice. O mnie nie można się martwić. Rozumiesz? - zapytał tonem sugerujacym, że niezaakceptuje innej odpowiedzi.
Spojrzał na nią, ale zaraz uciekł wzrokiem. Gdzieś w dół, na podłogę.
- Idź już - dodał ciszej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 1:17, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Pójdę, ale martwić się będę i tak. Bo widzisz, Fauntley, ja też jestem cholerną egoistką i indywidualistką, więc nie liczy się dla mnie zdanie twoich rodziców, których nie będę przymiotnikować. Dobranoc - dodała, wstając. - Śpij dobrze... A przynajmniej śpij.
Zatrzymała się jeszcze w drzwiach, rzucając ostatnie spojrzenie na chorego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 1:22, 12 Mar 2007    Temat postu:

Nie spojrzał na nią. Odwrócił głowę w bok, starając się ukryć zażenowanie własnym wybuchem histerii.
Zakaszlał jeszcze tylko krótko, starając się zrobić to jak najciszej. Starając się być niewidzialnym.

[branoc ^^]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:21, 12 Mar 2007    Temat postu:

Rudzielec polożył Amelię na najbliższym łóżku. Trzy piętra sprawiały, że krew zdążyła odpłynąć mu z rąk. Oczywiście, mógł użyć vingardium leviosy... Tyle, że kiedy robił to po raz ostatni, poszkodowany doznał obrażeń głowy, szorując potylica o powałę.
- Siostro, dziewczyna zasłabła! - zawołał Maxwell, mając nadzieję, że niezawodna pielęgniarka pojawi się lada chwila.
Miał rację.
- Ingart, co ty jej zrobiłeś?! Niech no ja tylko zawołam dyrektora! Ty myślisz, że wolno tak traktować kogokolwiek...?!
Nie do końca radosny potok wymowy zalał salę. Ingart cofnął się nieco, by nie zamoczył mu butów. Jak zwykle robił za pierwszego winnego.
- Zemdlała. Nie moja wina - mruknął ponuro.
- Zemdlała podczas CZEGO? Ingart, Ty uważaj, bo jak...
Tak, tak. Jak zwykle. Oparł sie o ścianę, wysłuchując nie do końca zasłużonej tyrady. Niby miał wcześniej jakies przewiny. Ale żeby od razu wszystko teraz z nimi identyfikować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:34, 12 Mar 2007    Temat postu:

Pielęgniarka krzątała się wokół łóżka dziewczyny, mrucząc coś niewyraźnie pod nosem. Zapewne pod adresem stojącego przy ścianie chłopaka. W końcu podsunęła jej pod nos jakis niewielki flakonik.
Zapewne sole trzeźwiące.
Dziewczyna prawie natychmiast otworzyła oczy i aż kaszlnęła od nieprzyjenego pieczenia w nosie. Zamrugała nieprzytomnie oczami, jakby nie była do końca pewna kim jest pochylająca się nad nią kobieta.
- Gdzie ja... - mruknęła i lekko się skrzywiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:40, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Skrzydło szpitalne. Leż spokojnie. Nie wstawaj, bo zakręci ci się w głowie...
Sufit okazał się biały, gdy pielęgniarka ruszyła ku jednej z szafek.
- Jadłaś coś dzisiaj? Odchudzasz się? Masz regularny okres? Jakieś choroby o których nie wiem? Często Ci się zdarzają omdlenia? Ile spałaś?
Ruda grzywa majacząca gdzieś w kącie pola widzenia Amelii starała się pozostać anonimowa i obojętna dla karcącego spojrzenia pielęgniarki, która próbowała odkryć jak uleczyć świat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:46, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Że co?! - jęknęła, gdy usłyszała tą dziwną wyliczankę. Gdyby tylko zdołała się przekręcić na bok, to zapewne z wrażenia spadłaby na podłogę. Jedyne na co było ją stać to odwrócenie głowy w stronę, z której dochodził dźwięk. Jej wzrok padł na rudą czuprynę, tak kontrastującą z bielą ścian.
- Ale jak...? - Chyba była ciekawa jak tu trafiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:52, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Ingart cię przyniósł. A teraz stąd wyjdzie, bo inaczej przypomnę mu o tym, że od pół roku...
Tchórz. Już go nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:56, 12 Mar 2007    Temat postu:

Gdyby został mógłby zobaczyć jak twarz panny Hammett, której nazwiska nie mógł zapamietać, wracają zdrowsze kolorki. I to bynajmniej nie z powodu lepszego samopoczucia.
- Od pół roku co? - wymruczała próbując podciągnąć sie na poduszce. Udało jej się z pomocą pielęgniarki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:07, 12 Mar 2007    Temat postu:

- Dzieciak - fuknęła za rudowłosym. - Ma zaległy szlaban z czyszczeniem fiolek, ale nie, oczywiście, udaje że nie pamięta, tym bardziej że dyrektor zapomniał.
Przyjrzała się z troską Amelii. Chyba na dalszą rozmowę nie było co liczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 75, 76, 77  Następny
Strona 20 z 77

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1