Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:30, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tym razem wytrzymała. Ze swoim bezczelnym spojrzeniem i powagą sytuacji.
Podeszła do pana Prowokatora - bardzo powoli, bardzo małymi krokami. Zatrzymała się tak, że gdyby była wyższa, ich nosy by się najprawdopodobniej stykały. Tymczasem musiała spojrzeć trochę w górę, uniosła przy tym kościsty podróbek. Jej szarozielone oczy błyszczały groźnie.
- Panie Prentice, skoro pan w nią nie wierzy, to mnie tu nie ma - odparła. Głośno. Powoli. I wyraźnie.
Prowokacyjnie patrzyła mu w oczy.
- Mnie tu nie ma - powtórzyła dobitnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:34, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Powoli, niewzruszony, uniósł jedną brew.
- Pani Scout, proszę się nie obrażać. Ja tylko szukam argumentów na poparcie tezy - odpowiedział niewinnie, uśmiechając się jednak diabolicznie. Bladozielone oczy dziwnie mu zabłysły. - I jest pani tu. Jak najbardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:49, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Czyli nie wierzy mi pan na słowo, panie Prentice? - zapytała, mrużąc paciorkowate oczy. - A cóż niby takiego musiałaby zrobić ta urocza Ślizgonka, by udowodnić, że jednak, mimo pańskiego zdania, istnieje?
Wydęła wargi i patrzyła na niego w oczekiwaniu. Jakby, gdy tylko poda ów rzecz, miałaby ją natychmiast wykonać.
- No, co świadczy o jej istnieniu? Niech nie muszę pana poganiać!
Podparła ręce na biodrach i stała tak - dziwnie wyprostowana z podbródkiem wyciągniętym w górę. Z brwiami uniesionymi wysoko.
Skupiona. Bezczelna. I nieurocza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 18:57, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Pani uwierzyłbym na słowo nawet wtedy, gdyby ogłosiłaby pani, że Ziemia jest płaska - zapewnił cicho i jako, że był wyższy, pochylił się nieco, ale tylko nieco, nie przestając patrzeć jej w oczy. - Niestety wątpię, czy aby reszta ludzkości będzie tak nieodporna na pani urok, jak ja - dodał jeszcze ciszej, uśmiechając się szerzej. - Nie ujmując pani urokowi osobistemu, zgraja baranów nie będzie w stanie go dostrzec. Szukamy więc argumentu dla mas, droga pani. I tutaj jestem zmuszony polegać na pani kreatywnosci, bo sam nie jestem w stanie nic wymyśleć - zakończył powoli i jakby trochę leniwie, jeszcze bardziej przekrzywiając głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:00, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Roześmiała się teatralnie, sucho, nie ruszywszy się jednak z miejsca.
- A cóż Ślizgonkę, egoistkę, nawet jeśli uroczą, masy obchodzą, panie Prentice? Otóż nic! Powtórzę, jakby pan nie dosłyszał... Nic!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 19:04, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Kto by się spodziewał - zakpił, pochylając się jeszcze trochę. - Taka urocza, a taka niewzruszona - wyszeptał jej do ucha i wyprostował się, spoglądając jej wyzywająco w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 19:08, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Panie Prentice, mogę prosić o kubek soku z dyni? Stoi pan koło dzbanka - niewzruszony głos niczym złośliwość rzeczy martwych zmroził ogólną kwestię bytu. Lucy D. Vivian stała z ramionami splecionymi na piersi i z uśmiechem na twarzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:09, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Prychnęła.
- Panie Prentice, pan z pewnością usiąść musi. Pan najwyraźniej zapomina, co mu wolno, a co mu nie wolno. Do uszka damie szeptać? Kto by pomyślał! Cóż za bezwstydność! Bezczelność! Kpina!
Sama się jednak nie ruszyła. Jedynie ręce, które dotychczas znajdowały się na biodrach, powędrowały w górę i splotły się, założyły na siebie.
edit:
Widząc Lucy, speszyła się na chwilę, która jakby przeobraziła się w wieczność. Straciła tak wątpliwą pewność siebie.
Po minutce jednej bodajże - może chwili zastanowienia, a może i nie - wybuchnęła gromkim śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Pią 19:12, 16 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucy D. Vivian
Gość
|
Wysłany: Pią 19:11, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Lucy drgnęła.
- Nie całujcie się w Wielkiej Sali - poinstruowała - Najlepiej w ogóle się nie całujcie. Po co się całować? To niehigieniczne i obleśne. Rozumiem wśród stworzenia ludzkiego ogólnie rozumiany popęd seksualny, ale to idzie bardziej na zasadę prokreacji, czyż-li nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 19:12, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Cóż. Słynę z niewychowania - odpowiedział niewzruszony, rozkładajac bezradnie ręce, jakby chcąc powiedzieć, że nic nie może z tym faktem zrobić. - Służę, panno Vivian - zwrócił się do Lucy, nalewając soku do kubka. Podał go dziewczynce z uśmiechem, nadal rzucając Perpetule bezczelne spojrzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:17, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ta natomiast zapominając od czego w ogóle zaczęli, usiadła na ławie, śmiejąc się dalej, co starała sie zakryć dłońmi. Choć starała się bardzo, efekt był okropny. Rzekłabym nawet, że bardzo bardzo okropny.
Spojrzała na Fauntleya, ujrzała to znane, bezczelne spojrzenie i opanowała się. Raz, dwa. W jedną chwilę, właściwie.
- Niewychowania? I rozśmieszania niewinnych Ślizgonek. - Podała kolejny zarzut. - Co z tego, że uroczych... Albo i nie?
Zawahała się.
- Całować? Co...? Po co? - zapytała trochę nieprzytomnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 19:22, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Uroczych? A skąd ta liczba mnoga? - zainteresował się, nie siadając jednak. Zdecydowanie wolał stać. - Nie widzę tu żadnych innych, uroczych Ślizgonek, prócz pani, pani Scout - powiedział odkrywczo, rozglądając się ostentacyjnie po Wielkiej Sali. - I niestety częściej mam okazję być niewychowanym, niż rozbawiać urocze Ślizgonki... albo raczej jedną, uroczą Ślizgonkę. - Na słowa Lucy parsknał niepohamowanym śmiechem. - Obiecuję ci, że nikt nie będzie sie całował.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fauntley Prentice dnia Pią 19:24, 16 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:23, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie widzisz tu żadnych innych Ślizgonek - poprawiła go dobrodusznie. - Ani uroczych, ani nie.
Odetchnęła teatralnie, słysząc obietnicę Fauntley'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 19:27, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Czepiasz się nieistotnych szczegółów - odpowiedział z nonszalancją, uśmiechając się pod nosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:30, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nieistotnych? Możliwe. Szczegółów? Nie!
Prychnęła pod nosem. Odwróciła się do niego plecami. Przełożyła nogi nad ławą i zasiadła wyprostowana przodem do stołu.
- Nie będziesz miał nic przeciwko...? - I zanim zdążył odpowiedzieć, nalała sobie ponownie herbaty, choć poprzedniej nie wypiła.
[pół godzinki i papa]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|