Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Lekcja pierwsza zielarstwa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Cieplarnia I
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:12, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Amelia o Ingarcie słyszała już na rozpoczęciu. Co nie zmieniło faktu, że mimo to pobladła i wyglądała jakby chciała się rozpaść na kawałki...
Niepewnie podniosła rękę.
- Czyli we wtorki nie będzie prowadził zajęć? - zapytała, jakby mając nadzieję, że chociaż wtedy będzie mogła odetchnąć. Bo w te soboty można by sięzrywać, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delarina Knight
Slytherin



Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: "Z księzyca spadłaś?" Tak chyba można to nazwać...

PostWysłany: Wto 21:13, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Opuściła wzrok i zaczęła kręcić młynka kciukami
-Kto to jest ten Ingart? -szepnęła nieśmiało i było jej niezmiernie głupio że tego nie wie. Brak "pamięci krótkotrwałej"? Być może...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Wto 21:14, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Ona naprawdę starała się zrozumieć, co dyrektor mówi. Ale... bała się. Profesora Fawninga. To był jeden z tych nieuzasadnionych lęków, naprawdę. Ale kiedy zjawił się Fauntley, który jak wszyscy wiemy jest wspaniały, mężny i odważny (i szaleńczo zakochany w obecnej koleżance z ławki Iśki), poczuła się trochę bezpieczniej. Co nie oznacza, że ręce przestały jej drżeć, a łzy w oczach nagle zniknęły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Wto 21:15, 11 Wrz 2007    Temat postu:

- Nie, nie będzie. Może najwyżej przyjść, aby poprzyglądać się, jak ja to robię. Oczywiście, nie mam nic przeciwko, by w takim wypadku siedział z panną w ławce, panno Hammett.
Zaśmiał się perliście.
- Przejdźmy więc do lekcji. Po pierwsze: czym jest roślina magiczna? Otóż formalnie nie możemy wskazać podziału na rośliny magiczne i niemagiczne. Jednak istnieje wybryk czarodziejskiego świata w tej postaci i ponieważ przyjął się powszechnie, niestety, ale nie zmieni się to z dnia na dzień. Proszę więc zapisać w swoich zeszytach to, co zaraz pojawi się na tablicy, najlepiej dużymi literami…
Fawning stuknął różdżką w tablicę i pojawiły się na niej słowa:

Rośliny powszechnie klasyfikowane jako magiczne to gatunki, których proces specjacji został przeprowadzony sztucznie przy pomocy magii, dzięki czemu uzyskały szczególne właściwości odróżniające je od innych.

- Właściwości te są tak szczególne właśnie dlatego, bo zostały uzyskane dzięki magii. Ale co więcej – i to proszę sobie wbić do głowy – w żaden inny sposób nie mogłyby zostać uzyskane! Dlatego mimbulus mimbletonia, rzadka roślina pochodząca z Asyrii, przypominająca wyglądem kaktusa obrośniętego czymś na kształt brodawek wypełnionych śmierdzącym, choć nietoksycznym gęstym sokiem, nie może być zakwalifikowana do roślin magicznych, ponieważ jej dziwaczne właściwości, mianowicie system obronny w postaci tych właśnie zdradzieckich brodawek nie zostały otrzymane w wyniku manipulowania za pomocą magii tym, co mugolscy genetycy nazwaliby fenotypem. Gdyby jednak mugolom udało się za pomocą nowoczesnych technik inżynierii genetycznej wyhodować roślinę na kształt mimubulus mimbletonii, także nie można by jej nazywać zielem magicznym, ponieważ udało się uzyskać pożądane rezultaty manipulacji pulą genową rośliny technikami, które z magią mają niewiele wspólnego. Jasne? Mam nadzieję, że tak.
W klasie zapanowała chwila milczenia.
- Tak. Jak państwo widzą, już zajęliśmy się wybranymi roślinami o szczególnych właściwościach, czyli kolejną częścią tematu lekcji. Więc popytamy się chwilę… Panno Perpetuo Scout, nazwą potoczną jakiej rośliny jest krzew mojżeszowy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Urien Fawning dnia Wto 23:13, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:17, 11 Wrz 2007    Temat postu:

- Iskra? - zagadnęła powoli.
Cóż, do niej informacja po prostu dotarła. Bez zbędnego szoku. Jej umysł nie pokusił się o żadne komentarze. Była mu jedynie winna jedną kąpiel. Nic wielkiego...! Z zainteresowaniem obserwowała pozostałych. Że też jedno nazwisko może wywołać taką reakcję!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:18, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Amelia bąknęła coś pod nosem, spuszczając głowę i w myślach przeklinając głupie żarty dyrektora...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:19, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Wbiegła do cieplrni, burknęła jakieś przepraszam pod nosem i zajęła miejsce koło Amelii. Chyba nie będzie jej dziewczyna miała tego za złe.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tibby McGregor dnia Wto 21:22, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:21, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Z jej usta wyrwało się, coś co brzmiało jak "dyptam". Mrukliwe, ciche, nieśmiałe. Ot, cała Peppy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Wto 21:22, 11 Wrz 2007    Temat postu:

- Tak, oczywiście, Perpetuo. Proszę sobie zapamiętać, że krzew mojżeszowy to dyptam. Zielsko, które stosuje się w eliksirach i które będziemy omawiać na pierwszej lekcji eliksirów, która czeka was w bardzo niedalekiej przyszłości, proszę zauważyć. Jakie są szczególne właściwości dyptamu? O odpowiedź na to pytanie proszę pannę Aisling Biteford. Proszę…

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Wto 21:27, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Nie zwróciła uwagi na ta cichą "Iskrę", bo właściwie wszystko zagłuszało jej głupie, zbyt szybkie i zbyt głośne bicie serca. Panno Perpetuo Scout... Skrzywiła się lekko, ale wyglądało to raczej jak ten charakterystyczny moment przed wybuchem płaczu - kiedy człowiek... nieważne. Tak to wyglądało. A potem...
- No, może... Zapalenie, ale tak, że, no. - Ona naprawdę zaraz się rozpłacze! - Samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Wto 21:28, 11 Wrz 2007    Temat postu:

- No więc, tak. Biblia nadmienia, iż Bóg ukazał się Mojżeszowi pod postacią płonącego krzewu. Krzewem tym bez wątpienia był dyptam, jedna z tych roślin, które ulegają samospaleniu. W ciepłej temperaturze wydziela on bowiem duże ilości łatwopalnych i lotnych olejków eterycznych, które są cichymi sprawcami tych „cudów”. Oczywiście, dyptam nie jest rośliną magiczną. W czasach, gdy pisano Biblię, mugole doskonale znali właściwości tej rośliny, ale, hmm, byli zbyt naiwni, by pokojarzyć pewne fakty. Co z pewnością odróżnia Mimbulus mimbletonię od dyptamu to fakt, iż pierwszy przedstawiciel niesamowitej grupy organizmów, z łacińska zwanej Plantae, jest znany tylko i wyłącznie czarodziejom – być może z przypadku, być może dlatego, bo tylko oni dotarli poszukując schronienia podczas prześladowań w latach kolonizacji w niedostępne tereny, gdzie ten sukulent rośnie - natomiast dyptam, jak już wspomniałem, od wieków jest doskonale znany mugolom…
Czasami elokwencja Fawninga zadziwiała uczniów. Tego dnia zadziwiała siła i wyczucie czasowe jego kaszlu – ów przychodził, gdy tylko profesor się rozkręcał, a gadka umierała, podczas gdy jej autor krztusił się wszystkim, czym mógł. No cóż, w sumie miał tego niewiele, ale krztusił się – a jak?!
- Przepraszam najmocniej. Panie Gainsborough, będzie pan taki łaskawy, weźmie kredę i narysuje na tablicy rysunek, rycinę, czy jak pan sobie to chce nazwać, roślinki o nazwie wdzięcznej, a jeszcze wdzięczniejszym wyglądzie: jadowita tentakula.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tibby McGregor
Slytherin



Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:31, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Biedna Aisling. Pomimo dziwności tej dziewczyny, lubiła ją. Na swój sposób oczywiście.
Współczuła jej szalenie, bo sama nie znała odpowiedzi na to pytanie.
Ciekawe na które w ogóle znała...
Spojrzała niepewnie na dyrektora, ale czując się dziwnie, odwróciła wzrok na Krukona, który siedział niedaleko niej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tibby McGregor dnia Wto 21:34, 11 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 21:32, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Jako, że siedział zaraz za Iskrą i aż za dobrze znał pierwsze oznaki płaczu, który miał za moment niezaprzeczalnie nastąpić, a także jako ze był podobno szlachetnym osobnikiem z syndromem starszego brata - położył Iśce dłoń uspokajająco na ramieniu.
Cóż, odezwać chyba mu się nie wolno. Poza tym, on dzisiaj jakoś mało elokwentny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Wto 21:32, 11 Wrz 2007    Temat postu:

- Panie psorze, to nie jest dobry pomysł... Słabo rysuję... - wyprostował się. Oj, bo to naprawdę nie była mądra idea, kazać jemu rysować.
Gdzie się na litość boską podziały artystki z tej szkoły!?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Wto 21:34, 11 Wrz 2007    Temat postu:

- Panie Gainsborough, to ma być schemacik. Ocenię pana, biorąc pod uwagę pański brak utalentowania. Wie pan przecież, jak wygląda tentakula, prawda?
Fawning wbił wzrok w chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Cieplarnia I Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1