Główny księgozbiór.

Lucy D. Vivian · Gość

Na ramię chłopaka z rozpędu wskoczył szczur. Wyrażał coś własnym, szczurym piskiem, najwyraźniej pod wpływem mocnych, zwierzęcych emocji.

Perpetua Scout

Perpetua westchnęła. A było tak cicho!

Charley Mahony

O jeżu, to prawie jak najazd, pomyślała z lekkim zaskoczeniem, widząc gryzonia. Dla własnego bezpieczeństwa ukryła twarz za książką, jednak co chwilą zerkała ponad nią, ciekawa co się stanie.

[znikam dla otoczenia, nie ma mnie tu, jak coś]

Namrael Vivian

Zerknał na szczura. "I to ma mnie niby pocieszyć? A może wzruszyć?" Ruszył wzdłuż rzędów książek, od czasu do czasu komentując cicho. "Francois Prelati, <<O istocie czarnej magyi>>. Dziwne, że to nie jest w zakazanych... <<Bygone Bestiary>>, to może się przydać na OPMS... <<Teorie Magii>>, praca zbiorowa... O, to może być ciekawe..." Wziął te trzy książki i usiadł na podłodze gdzieś w kącie, szykując siędo lektury.

Perpetua Scout

Dziewczyna pod raz pierwszy przyglądnęła się Puchonce. Siedząc po turecku wyglądała dość śmiesznie, aczkolwiek Peppie nie należała do osób oceniających po sposobie siadu. Po krótkiej chwili zastanowienia uśmiechnęła się delikatnie, jakby chcąc powiedzieć "cześć". Więcej takich gestów już nie wykonała, gdyż z powrotem zagubiła się w bezbarwnych literach wyobraźni.

Lucy D. Vivian · Gość

Szczur zapiszczał coś wściekle i zeskoczył z ramienia Namraela, wracając tam, skąd przyszedł.

Namrael Vivian

Reakcja była natychmiastowa. Z rękawa Namraela wynurzyłą się czarna różdżka. "Accio Islington!"

Perpetua Scout

Westchnęła po raz kolejny, chwyciła dość niezdarnie książkę, która następnie wróciła na swoje dawne miejsce na półce. Peppie natomiast poszła szukać ciekawszego zajęcia.

Lucy D. Vivian · Gość

Szczur z piskiem powrócił do rąk chłopaka. Nieco skonfundowany popatrzył na niego jednym, jedynym okiem.

Namrael Vivian

"Po pierwsze, o ludzkich uczuciach nie chciałbyś ze mna rozmawiać, Spare. Byłeś, jesteś i będziesz mniej ludzki niż ja, choć powinieneś chbya kultywować człowieczeństwo nawet w tej postaci." wykrzywił się złośliwie, ale i z pewnym smutkiem. "Po drugie, co masz na myśli mówiąc o mojej siostrze?"

Lucy D. Vivian · Gość

Szczur odpiszczał coś hałaśliwie, prawie podskakując na rękach chłopaka.

Namrael Vivian

"Zamiast wypowiadać się o mojej inteligencji lepiej objaśnij mi po drodze co jej się stało" mruknał Nam, chowajac ksiazki do torby - w końcu można wypożyczać ksiażki z biblioteki... - i ruszając ze szczurem na ramieniu w kierunku skrzydła szpitalnego.

Charley Mahony · Wysłany: Czw 14:41, 01 Mar 2007 Temat postu:

Odłożyła książkę na miejsce, otrzepała spodnie i zdjęła z nosa okulary. Z rękami w kieszeniach wyszła z biblioteki.

Maxwell Ingart · Wysłany: Pią 17:41, 02 Mar 2007 Temat postu:

Skrob. Skrob. Skrob. Stalówka sunęła przez pergamin, zostawiając za sobą mokry, atramentowy ślad.
Szelest. Kartka przewróciła się, odgarnięta nerwowym gestem przez starszego z rodzeństwa Ingartów.
Okulary tuż przy nasadzie nosa, uważne, analityczne spojrzenie, rzeczowo zaciśnięte usta, rude włosy związane na karku...
Krukon się uczył.

Namrael Vivian · Wysłany: Pią 17:47, 02 Mar 2007 Temat postu:

"Uczysz się? Ty?!?"

Na ramionach Maxa zacisnęły się czyjeś dłonie. Były one przymocowane do teg osamego korpusu co obdarzona czarnymi włosami i zawadiackim uśmieszkiem głowa. Namrael. Był cały mokry i najwyraźniej zmęczony, ale mimo to szczerzył zęby. Taki już chyba po prostu był. "Przecież ty i tak wiesz wszystko" rzucił z usmiechem, siadając koło kuzyna.