Gabinet Fawninga

Michelle Johnson · Wysłany: Wto 22:28, 06 Mar 2007 Temat postu:

Michelle spuściła wzrok. Z jednej strony chciało jej się śmiać, a zdrugiej bała się słów dyrektora.

Urien Fawning · Wysłany: Wto 22:39, 06 Mar 2007 Temat postu:

Dyrektor popatrzył na panny stojące w szeregu pod drzwiami gabinetu.
- No ładnie...
Przetarł zmęczone oczy i założył okulary.
- Panny, jak widzę, z tych samych i z różnych powodów. Od razu mówię: sprawę książki lub książek, ponieważ mam zamiar wyciągnąć od was informacje w sprawie dwóch kradzieży w bibliotece, załatwimy później. Na razie co do wczorajszego incydentu w dormitorium Krukonów: Gryffindor traci dziesięć punktów za wejście do cudzego domu, czy raczej za to, że panna Sargeant została na tym przyłapana - to się zdarza przecież na porządku dziennym; wiem, bo sam chodziłem do tej szkoły. Oprócz tego wszystkie panien domy tracą dodatkowo siedem punktów za to, że zostałyście przyłapane poza swymi sypialniami w czasie ciszy nocnej. Kolejne siedem za to, że zostałyście przyłapane w sypialni płci przeciwnej. Trzy dodatkowo za to, że podglądałyście młodego Ingarta w scenach... półnagich, tak to nazwijmy.

Urien spojrzał badawczo na stojące panny.
- Niestety nie ma tu tyle miejsca, żebyście wszystkie wygodnie usiadły.
Zastanowił się chwilę, po czym rzucił:
- Nie zostawiajcie Maxwella samego. Samotny chłopak.
Przerwał ponownie, by złapać myśl, która latała swobodnie gdzieś wokół jego głowy.
- Coś jeszcze? Panienki odpowiedzialne za sprawę z książkami proszę by zostały, jeżeli reszta nie ma nic do mnie, to proszę wyjść.

Michelle Johnson · Wysłany: Wto 22:40, 06 Mar 2007 Temat postu:

Michelle została, ale wyraźnie była oburzona. Ona ukradła tylko jedną książkę...

Urien Fawning · Wysłany: Wto 22:48, 06 Mar 2007 Temat postu:

W gabinecie panowała cisza, lecz nikt nie miał zamiaru wyjść.
- Och, i proszę dobrać się w pary, by odbyć szlaban dwutygodniowy - wszyscy przyłapani wczoraj. Macie do wyboru czyszczenie trofeów - z tym do woźnego, sprzątanie łazienek - z tym też do woźnego, odśnieżanie - z tym również do niego, i wreszcie praca przy roślinach w cieplarni - z tym do mnie. Pary proszę mi rozpisać i przynieść wszystko na karteczce.

Maxwell Ingart · Wysłany: Wto 22:48, 06 Mar 2007 Temat postu:

Dało się słyszeć kroki. Jedne wyraźne, drugie drobne, ostrożne, jakby zbliżająca się osoba była przestraszona swoim towarzystwem.
Gdy drzwi uchyliły się po zezwoleniu na wejście, można było już w pełnej krasie obserwować zaczerwienioną już rytualnie Amelię i rudego z natury Ingarta, wciąż posiadającego dar wymowy.
- Dobry wieczór. Pan dyrektor wzywał...?

Michelle Johnson · Wysłany: Wto 22:49, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Panie dyrektorze - zaczęła nieśmiało. - Ja nie mam nic wspólnego z wczorajszym zajściem - zaczęła się bronić, nie wiadomo, czy słusznie.

Sheena Sargeant · Wysłany: Wto 22:50, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Przepraszam bardzo, panie dyrektorze, ale nas było TROJE. Jak mamy dobrać się w PARY? - zapytała lekko zdenerwowana stratą tylu punktów i faktem, że posądza się ją o jakieś kradzieże książek. - I nic nie ukradłam z Działu Zakazanego, wypraszam sobie, panie dyrektorze.

Amelia Hammett · Wysłany: Wto 22:51, 06 Mar 2007 Temat postu:

Amelia niepewnie rozejrzała się po pomieszczeniu i stała nadzwyczaj blisko chłopaka. Czyżby czuła się hnmm...bezpieczniej.
- Dobry wieczór - powiedziała i posłała lekki uśmiech do dziewczyn. Zamrugała na słowo "pary". - Co się dzieje?

Sheena Sargeant · Wysłany: Wto 22:54, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Pan dyrektor chce, abyśmy z trzech osób utworzyli dwie pary i wybrali sobie szlaban - odpowiedziała przyjaciółce. Głośno. - Dodatkowo posądza mnie i zapewne ciebie o kradzież jakichś książek. Nie wiem, o co chodzi. W ogóle to ja jestem niewinna!

Amelia Hammett · Wysłany: Wto 22:55, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Eee, a niby jak? - odparła trochę zbita z tropu.

Michelle Johnson · Wysłany: Wto 22:55, 06 Mar 2007 Temat postu:

Michelle chciało się śmiać z jego głupoty. Powstrzymała się jednak, żeby nie zarobić jeszcze bardziej.

Maxwell Ingart · Wysłany: Wto 22:56, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Znaczy... Ja za co mam szlaban? - Wyraził wątpliwość rudzielec.

Amelia Hammett · Wysłany: Wto 23:00, 06 Mar 2007 Temat postu:

[Ort, może szybciej?!]

Urien Fawning · Wysłany: Wto 23:02, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Panie Ingart, pan ma szlaban za pana męskość. Pani Sargeant, będzie pani odbywać szlaban samotnie, na własne życzenie. Pani Johnson, wiem, że nie brała pani udziału we wczorajszym. Pani maczała palce w kradzieży książki lub książek. Panno Sargeant, nikt nie mówił, że pani ukradła coś z biblioteki. To są pani słowa.

Sheena Sargeant · Wysłany: Wto 23:02, 06 Mar 2007 Temat postu:

- Za bluzkę. Za jeansy. Za krawat - mruknęła pod nosem i uśmiechnęła się lekko. Za całkoształt. Za rozpalanie niewinnych Krukonek. - Fajnie. Dostanę chociaż nadzór woźnego?