Lekcja pierwsza ONMS

Amelia Hammett

- Cicho wariacie - szepnęła do dziewczyny, odciągając ją trochę do tyłu. Jednak z jej twarzy nie zniknął uśmiech. - Pierwsza lekcja, a ty już chcesz punkty stracić?

Friso Vansinder

- Uważaj bo się udusisz - rzucił z szyderczym uśmieszkiem do Krukuonki próbującej stłumić śmiech.

Fauntley Prentice

Fauntley poczuł się... rozdarty.
Ta blondynka za nim prawie ryczy.
Powinnien się chyba odezwać.
I tak tego nie zrobi.
Egoista.

Tristan Miseris

- Testrale mogę wam zrobić - odparł. - Ale nie ma ich w programie nauczania, wię cdopiero pod koniec roku. No i dla chętnych.
Tristan spojrzał na zegarek.
- Lekcja się kończy - zauważył. - Ostatni sprawa: nie musicie nosić podręczników na lekcje, raczej się nie przydadzą - Wszelkie ryciny i wykresy będę mam pokazywać w większym formacie. Jakie pytania?

Susane Walker

- Aleee, ja...aa.. - zaczęła się ksztusić własnym śmiechem.

Amelia Hammett

- Przynajmniej wtedy okaże się na ile nasz nowy profesor jest dobry z udzielania pierwszej pomocy - rzuciła do chłopaka. - Może chcesz usta-usta, co? - zapytała śmiejącą się koleżankę.

Thrudy Steward

Powoli przesunęła się ku Aisling, bo wydała jej się jakaś dziwna. Nie chciała jednak, będąc już bliżej, nazbyt jej się przyglądać. Miała jakieś dziwne przeczucie. Otworzyła torbę i wyjeła z niej małe zaiwniątko, po czym wcisnęła je w rękę dziewczyny i odeszła na swoje miejsce. Jedna lniana chustka mniej. pomyślała i wpatrzyła się w nieokreślony punkt.

Susane Walker

Susane nie mając żadnych pytań czekała z niecierpliwieniem na jedno słowo: "Do widzenia".

Charley Mahony

Charley poczuła się zdecydowanie nie na miejscu. Miała wrażenie, że trafiła do jakiegoś wariatkowa. Otaczali ją jacyś dziwacy...
Co ja tu robię?

Friso Vansinder

- Ja. Znowu - uśmiechnął się - Czy pan będzie nas na pewno uczyć przez cały rok? Bo w poprzednim nauczyciele zmieniali się co tydzień. - dodał z przekąsem.

Aisling Biteford

Otarła oczy rękawem kurtki. Zaczęła wiercić się na pieńku - było jej strasznie niewygodnie. Żałowała, że nie usiadła koło dziewczyn. Tam bym pewnie się nie rozkleiła - pomyślała z wyrzutem do samej siebie. Poczuła w ręku coś lnianego. Nie odważyła się podnieść wzroku, ale skorzystała z chusteczki, szeptając ciche dziękuję.

Susane Walker

- Usta, usta? - uśmiechnęła się odpowiadając. - Zależy od kogo.

Fauntley Prentice

Fauntley niecierpliwie spojrzał w niebo.
Przynajmniej BHP mamy już za sobą.

Tristan Miseris

Tristan uznał pytanie za zaczepkę, był jednak spokojny.
- Raczej nie zje mnie nic po drodze - odpowiedział powoli.

Amelia Hammett

- No od niego - szepnęła wskazując na nauczyciel. Jednak jej ręka szybko zmieniła kierunek. - Chyba, że wolisz tamtego delikwenta - mruknęła jej do ucha wskazując wpatrującego się w niebo Puchona.