Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Korytarz przed skrzydłem szpitalnym
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:25, 09 Maj 2007    Temat postu:

Kiedy drzwi do sali zamknęły się już z głośnym trzaskiem, wdrapała się na najbliższy parapet i usiadła nań, podkurczając kolana pod brodę. Mruknęła coś cicho, najpewniej jakieś przekleństwo, i przymknęła oczy. Cóż, cisza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:33, 09 Maj 2007    Temat postu:

Jaka tam cisza.
Tuk. Coś walnęło o drzwi od sali. I otworzyło je. I wczłapało na korytarz, kurczowo trzymając się klamki.

Wingstock. Co prawda chyboczący się jak paralityk, ale wciąż on.
Chyba się zdziwił, że zastał tu rudą. Ale szybko wyprostował się na ile tylko było to możliwe.
- Aill...ii.th... Dzi...ękuję - wydusił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:40, 09 Maj 2007    Temat postu:

Uniosła głowę i spojrzała w jego stronę szeroko otwartymi, błyszczącymi oczami, które z resztą szybko otarła rękawem swetra. Cicho pociągnęła nosem.
- Co? Nie masz za co... - Zsunęła się z parapetu na podłogę. - Y... mogę ci jakoś pomóc...? Teraz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:46, 09 Maj 2007    Temat postu:

Otworzył usta i zamknął je niemal natychmiast.
Tak. Miał dumnie, niczym młody kogut zatrzasnąć drzwi za sobą i wrócić na salę.
Ale to pociągnięcie noskiem...
W górę powędrowała trzęsąca się dłoń z uniesionymi dwoma palcami. Znaczyło to, że Ailith mogła zrobić dokładnie 2 rzeczy.
- U...śmie..chnij się... Wwyglą...dasz... pię...kniej ww..tedy. I..i.. ni..e mar...tw się - powiedział spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:50, 09 Maj 2007    Temat postu:

Uśmiechnęła się, choć kąciki ust jej zadrżały. Wcale nie od śmiechu. Nie-martwienia nie mogła zgwarantować, więc nawet nie próbowała. Ludzie zawsze się o coś przecież martwią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:56, 09 Maj 2007    Temat postu:

Niemożliwe. Aż sam się uśmiechnął, bo nie mógł uwierzyć, że uśmiechnęła się dla niego.
Dla niego i tylko dla niego.

- Pp...owiedziałem... kie..dyś, żże jesss...teś pię...kna. Tto.. Niep...rawda - stwierdził, odwracając się.
- ...bbo... Ty jes...teś anio..łem...Pięę..kna to za... za sł..abe o..kreślenie - dodał, człapiąc powoli do sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:59, 09 Maj 2007    Temat postu:

Pokręciła głową w ramach komentarza i znów pociągnęła nosem.
- Dobranoc, Terry - mruknęła, odwróciła się na pięcie i poszła gdzieś tam, hen hen daleko. Ufała, że chłopak sobie poradzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Czw 17:35, 10 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Krok po kroczku, jakoś znaleźli się w korytarzu i Natalie odetchnęła z ulgą.
- Mam nadzieję, że pielęgniarka mnie za to nie zabije - mruknęła cicho i zaśmiała się. - Terry, wolniej, nie spiesz się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:38, 10 Maj 2007    Temat postu:

- Ojj... Tam. Nie..e zabi..je - zapewnił, uśmiechając się pod nosem. Dotarł do parapetu i oparł się.

Zmierzył korytarz oceniającym spojrzeniem.

- Ch..cę sam - poprosił, wysuwając swoją rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Czw 17:41, 10 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Odsunęła się i odgarnęła kosmyk z twarzy, marszcząc nos.
- Jesteś pewien? - zapytała, również patrząc w korytarz. - Dopiero wstałeś, szybciej się męczysz...
Z westchnieniem wyciągnęła różdżkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:47, 10 Maj 2007    Temat postu:

- Zawsz..e jeste..m.. pewie..n - mruknął, zerkając niepewnie na różdżkę w dłoni dziewczyny.

Człap, człap, człap. Najpierw dłonie przewędrowały kawałek po kamiennym parapecie.
A potem zagryzł wargi. I zrobił krok. Sam. Bez oparcia.
Było nieźle.
Drugi... Trzeci..? Ops..? Zadygotał niespokojnie, ale nie upadł.

Na twarz wstąpiły mu rumieńce.
Ale posuwał się dalej. Chyba chciał doleźć w ten sposób do drzwi wyjściowych oddalonych o kilkanaście metrów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Czw 17:53, 10 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Pokręciła głową z niedowierzaniem i sekundę później znalazła się tuż obok.
- Rozumiem, że chcesz jak najszybciej z tego wyjść, ale chyba nie powinieneś udowadniać niczego na siłę... - powiedziała cicho.
Przechyliła głowę, uważnie się mu przypatrując.
- Po co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:59, 10 Maj 2007    Temat postu:

- Nie chc..ę żee..by się nade mmną lito..wała - zmrużył oczy i zrobił kolejny krok.
A potem następny. Nieco większy. Kolano ugięło się, ale zdołał ustać.

- Nie chc..ę żee..by czuł..a się winn..a. - mówił cicho. Jakby nie do końca zdając sobie sprawę, że jest z nim Natalie.

Podniósł jedną dłoń w górę, chcąc otrzeć czoło. I źle, że chciał.
Równowaga poszła sobie hej, hej, gdzieś daleko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Czw 18:27, 10 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Słuchała Terry'ego ze zmarszczonymi mocno brwiami. A potem pokręciła głową, krzywiąc się.
- Litowała? Winna? - zapytała bezgłośnie, akurat w momencie, kiedy chłopak poleciał na podłogę.
W ostatniej chwili machnęła różdżką i ustawiła go do pionu. Unosił się nad ziemią.
Podeszła do niego i szturchnęła go w pierś.
- Koniec tego dobrego - powiedziała. - Narażałeś tyłek. Oberwałeś, ale nie umarłeś, jesteś w jednym kawałku. I wyjdziesz z tego. - Spojrzała nań hardo. - Narażasz się, ale masz za to złe pojęcie godności. Och, bo ja nie chcę litości - zapiszczała. - Co nazywasz litością? Oczywiście, bo najlepiej by było, gdyby wszyscy obrócili się do ciebie teraz tyłem, prawda? Zwłaszcza ona.
Założyła ręce na piersi i wykonała jakiś skomplikowany gest, stawiając go na nogi. Wzięła Wingstocka pod ramię.
- Zamiast zastanawiać się, czego nie chcesz, mógłbyś trochę nad sobą pomyśleć. Lepiej zrobisz - fuknęła.
I, nie dodając już ani słowa, zaczęła prowadzić go z powrotem w kierunku skrzydła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Terry Wingstock
Gryffindor



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 661
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:31, 10 Maj 2007    Temat postu:

Słuchał. Ale nie patrzył na nią.
- Co ma..sz na myś..li mówiąc.. "zwłaa..szcza ona"..? - dotarł do parapetu i oparł się po raz kolejny. Nie chciał wracać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Skrzydło szpitalne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1