Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Stół Slytherinu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 83, 84, 85, 86, 87  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:47, 05 Wrz 2007    Temat postu:

- Mów, proszę. Cokolwiek.
Chyba nie odmówi uroczej Ślizgonce, prawda? Gdzieżby mógł! To byłby dopiero nietakt! Tym bardziej, że ona się tak wytrwale w niego wpatruje. Całkiem niewinnie, doprawdy. Hm, faktycznie z lekkim uśmiechem, bezczelnym uśmiechem, a jednak całkiem jej z nim do twarzy, więc nie miejmy za złe dziewczynie. Stara się. Naprawdę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 20:54, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Oderwał wzrok od szklanki - którą najwyraźniej chciał zabić swoim wzrokiem przepełnionym absolutną pogardą dla jej zawartości - a kiedy spojrzał na swoją cierpliwą towarzyszkę w jego bladozielonych oczętach było jedynie lekkie zaskoczenie.
Świetnie mu idzie takie operowanie wzrokiem, naprawdę, lata praktyki.
- Nie wiem, o czym miałbym mówić - przyznał. I tym razem żadnego bezczelnego uśmiechu, jedynie taki niedostrzegalny cień wesołości znalazł się na jego ustach, jakiś taki wymuszony trochę. - Generalnie rzecz biorąc chyba niewiele wiem.
Zmarszczył brwi, chociaż jego ostatnia kwestia nie brzmiała aż tak strasznie żałośnie jak mogloby się wydawać.
- W każdym bądź razie - zaczął ponownie, nie mając ochoty wsłuchiwać się w ciszę, ani konczyć swojej wypowiedzi w wyżej wspomniany sposób - nie ma zbyt wielu rzeczy, o których mógłbym ci opowiedzieć, jednocześnie cię nie zanudzając na śmierć.
Wzruszył na koniec bezradnie ramionami, uciekajac na chwilę wzrokiem gdzieś tam w bok.
Huśtawki nastrojów, sami rozumiecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:03, 05 Wrz 2007    Temat postu:

- Damie się nie odmawia - stwierdziła.
Bo przecież ona dama, no nie? Proszę, nie zaprzeczajcie. Byłoby to przecież takie nieładne, a że dziewczynka ma bujną wyobraźnię - nie jej wina, naprawdę.
Coś nowego pojawiło się w jej oczach. Zapewne była to pogarda. Ewentualnie żal. Czy tak, czy owak coś wyjątkowo nieprzyjemnego, z czym było jej wyjątkowo nieprzyjemnie. Aczkolwiek jejmość się nie przejęła i lustrowała go dalej tymi swoimi paciorkowatymi ślepiami. Ręce skrzyżowała na piersi, teatralnie - nie zaprzeczę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 21:10, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Westchnął. Tak, zdecydowanie zrobił to ostentacyjnie - bo przecież jego życie jest taaaakie ciężkie!...
A tu jeszcze dama mu przypomina o swoich prawach. Straszne.
- Nie odmawiam. Nie śmiałbym - zapewnił, trochę za mało entuzjastycznie. Ale się stara! - Stwierdzam tylko, że lepiej milczę niż opowiadam i dobieram tematy owych opowieści ocierających się o bajki na dobranoc... O matko, bajki! - Przypomniał sobie nagle, jak został zmuszony do wygadywania pewnych uroczych bzdur.
Miał jakąś bajkofobię, to pewne. Ciekawe czy można to leczyć, prawda?
Prawie rozlał zawartość niedawno-jeszcze-swojej szklanki, ale zdarzył się cud i jednak to niewątpliwe nieszczęście nie nastąpiło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:16, 05 Wrz 2007    Temat postu:

- Trudno.
Poprawiając teatralnie loki, zrzuciła je nonszalancka z ramion. Mruknęła coś pod nosem, proszę nie pytać, cóż to było, bo nie powiem. Następnie wstała od stołu, zostawiła przy nim stygnącą herbatę - brutalny zresztą i bez serca to uczynek. Zerknęła na niego raz jeszcze; ostatni. A potem skierowała swoje spojrzenie na sklepienie. Wyjątkowo urodziwe widocznie.
- To ja idę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 21:24, 05 Wrz 2007    Temat postu:

No cóż.
Ja bym uważała z takimi deklaracjami jak 'to ja idę'. Bo nigdy nie należy być pewnym takich drobnych szczegółów, kiedy przebywa się w pobliżu Rycerzyka. Rycerzyka, który także wstał od stołu i był na tyle bezczelny, aby stanąć bliżej naszej drogiej Ślizgoneczki i - co więcej! - wziąć ją za rękę. Ruch zdecydowanie nieprzemyślany.
Czy Peppy bywa agresywna?
Mamy nadzieję, że jednak nie.
Ale już wracając do bezczelnego jegomościa, to chyba chciał coś powiedzieć, jednak nieszczególnie wiedział co. Nie zachowywał się histerycznie - jedynie trochę niespokojnie, zaciskając niezbyt mocno swoje lodowate palce na jej dłoni.
Można się wyrywać, to nie będzie trudne, aczkolwiek... prosimy to przemyśleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:31, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Spojrzała krytycznie na tę jego dłoń. Ruch był zdecydowanie nieprzemyślany, zdecydowanie! A jednak doprowadził do tego, że herbaciana panienka się uśmiechnęła pod nosem i spojrzała na pana Rycerzyka. Uśmiechnęła bezczelnie i bezczelnie spojrzała, jeśli idzie o ścisłość. To chyba niedobry znak. Bardzo niedobry - stwierdziłabym nawet.
- Chcesz coś?
Wiesz, takie zwykłe "chcesz coś?", choć z nutką "nie myśl, że mnie udobruchasz!".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 21:40, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Bardzo niedobry ten znak? Och, znowu wyjdziemy na desperatów!
Kiwnął głową, też absolutnie się nad tym nie zastanawiając, a grzyweczka absolutnie nieuroczo chciała mu wydrapać oczęta (szczęście, że pazurków nie miała!).
Ale gdyby tak chwilkę pomyśleć (co wydawało się być u niego nader częste, ale skierowane w niedopowiednią stronę), to doszlibyśmy do przykrych wniosków, że jego chcenie może mieć niewielelką siłe przebicia. Może, ale nie musi, czyż nie?
Nadzieja matką głupich i Puchonów. Tak, to i jest obowiązkowe w tej życiowej mądrości.
- Twojego towarzystwa - odparł po chwili, bez pardonu. Co za stanowczosć, co za upartość! W dodatku jego spojrzenie jest absolutnie wierne jej osobie, a jakie ono jest, to już naprawdę trudno określić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:50, 05 Wrz 2007    Temat postu:

To jest właśnie ten moment, w którym czas się zatrzymuje, a ona dochodzi do wniosku, że to bardzo nieładnie odbierać jej wszystkie słowa. Brutal jeden, niekulturalny do tego i bezczelny!
- Tylko towarzystwa? - zagadnęła beztrosko po dłuższej chwili, bez najmniejszego wstydu, widocznie nie zdając sobie sprawy z wieloznaczności pytania (nie zdawała, zapewniam). Patrzyła na niego nadal niewinnie, tymi swoimi oczętami - także niewinnymi!
- Radziłabym wspomnieć coś o inteligencji i interesujących rozmowach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 21:58, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Bezczelny powinien mieć na drugie imię.
I może niespecjalnie chodziło o odbieranie jej słów - raczej w jego zamiarach leżało wyperswadowanie jej pomysłu zostawienia go na pastwę okrutnej samotności, która nie była ani miła, ani urocza, a już tym bardziej nie interesująca (może czasem, kiedy trzeba poskładać myśli w całośc, zwiedzając w nocy Hogwart i wręcz prosząc się o szlaban - ale nie mówimy teraz o tym). Może było to i egoistyczne, ale... ustaliliśmy to już przecież, prawda? Swój do swego ciągnie, nie obrażając tutaj nikogo.
Aleale... my się tutaj rozwodzimy nad istotą samotności, a Rycerzyk wychodzi znowu na tego winnego, bo ona do niego niewinnie, a on tak skandalicznie blisko!...
Bezczelny.
- To jest akurat wliczone w twoje towarzystwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:03, 05 Wrz 2007    Temat postu:

- Wliczasz w nie coś jeszcze? Wolałabym być przygotowana i ustalić jakąś przystępną, choć równocześnie opłacalną dla mnie, cenę.
Materialistka? Być może. Ale za to urocza materialistka. Coś za coś, innymi słowy. Zerkała na pana Puchona już dyskretniej, udając, że obserwuje sklepienie. A że i tu, i tu musiała patrzeć w górę większego z tym problemu nie miała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 22:12, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Coś za coś? Obawiamy się, że nie mamy zbyt wiele do zaoferowania. Niewiele umiemy, niewiele mamy, niewiele osób znamy. Nieprzydatność jest najtrafniejszym określeniem w tym momencie.
- Nie musi być przystępna. W końcu jestem nierozsądny - stwierdził cicho. Cicho, bo jak stał tak blisko, to coś pomiędzy szeptem a normalnym tonem jakoś samoistnie się narzucało. Zwykle nie zawracał sobie głowy takimi subtelnościami, noaleee...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:17, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Nieprzydatność bywa przydatna, jak widać. A przynajmniej nieprzydatność niektórych ludzi - mogących uchodzić jednak za przydatnych dla pewnych nieprzydatnych Ślizgonek oferujących nieprzydatne towarzystwo.
- Bardzo nierozsądny? - szepnęła, już nie uciekając wzrokiem, bo to bezcelowe było przecież. I do tego absurdalne. Jak można uciekać przed kimś, kto znajduje się tak nieprzyzwoicie blisko? Ano nie można, więc nie próbowała nawet. Resztki rozsądku najwyraźniej posiadała panienka. Resztki - zaznaczam - resztki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 22:26, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Nieprzydatność pewnie też zależy od punktu widzenia.
Rozumiesz, zrobisz krok w bok i nagle może się okazać, że coś przed chwilą zupełnie przydatnego teraz jest zupeeełnie niepotrzebne. Najlepiej byłoby więc pozostać w bezruchu, aby odnaleźć się w tej całej teorii przydatności/nieprzydatności, jednak... prawdopodobnym jest, że przydatności tego świata żyją własnym życiem i nic na to nie poradzimy.
- Bardzo, aczkolwiek...
To nie tak, że on zwykle całuje anonimowe Ślizgonki w połowie zdania!...
Chodzi o to, że ona stała za blisko i wypowiedź musiała poczekać. I oczywiście pamiętamy, że to on jest ten zły i nieprzyzwoity, który powinien uprzedzać zanim obejmie i pocałuje, ale naprawdę, wykażmy się odrobiną zrozumienia dla tego okropnego pana.
- ... brak rozsądku nie musi być taki zły.
I uśmiechnął się bezczelnie. Takich to powinno się topić po narodzinach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:35, 05 Wrz 2007    Temat postu:

Topić. Zdecydowanie! Po narodzinach, tak, tak, tak, zgadzamy się. Takich właśnie osobników! Topić.
Właściwie miała parę opcji do wyboru. Mogła zachować się stereotypowo, wyszczerzyć się przygłupio, objąć go i wykrzyknąć "Fauntley, ja cię od zawsze kocham!". Propozycją kolejną - bardziej rozsądną - jest milczenie i patrzenie złowrogo, a następnego dnia poskarżenie się Leah (która gdzieś zniknęła, ale aktualnie to nieważne). Ewentualnie mogła zgiąć dłoń w pięść i zająć się owym delikwentem osobiście, pozostawiając mu na twarzy pamiątkę w postaci takiej fajnej śliwkowej plameczki, która zapewne wszyscy kojarzymy.
Głupia Peppy jednak darzyła pana Puchona pewnego rodzaju sentymentem. Kolejna wada, tym razem taka z tych typowo damskich.
- Aż tak nierozsądny - mruknęła w końcu pod nosem, przyglądając się nieufnie jego szanownej osobie. Chyba nikogo nie zdziwi to, że się uśmiechała, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 83, 84, 85, 86, 87  Następny
Strona 84 z 87

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1