Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 16:48, 19 Sie 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Uśmiechnęła się delikatnie, uważnie przyglądając się kotce.
Łapki, futerko, uszka...
- Diabeł w kociej skórze - mruknęła cicho i zerknęła figlarnie na Matta, wędrując oczyma za jego spojrzeniem. - Nie sądzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:50, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy wzruszył ramionami, wysyłając porozumiewawcze spojrzenie Mattowi.
Każda potwora znajdzie swego amatora?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 16:55, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Przeszedł kilka kroków i stanął za Perpetuą, odcinając jej ewentualną drogę ucieczki. Ma obiecaną kąpiel, czyż nie...?
W zasadzie to zamierzał uśmiechnąć się do Maxwella, ale jego wzrok przykuła kotka, aktualnie ocierająca łebkiem o dłonie Natalie.
- Y... - błysnął elokwencją - Ona nie może jej zabrać, Max.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:58, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ruszyła się parę kroków w lewo i dwa w tył. Powoli, bez pośpiechu, wręcz leniwie. Zza kasztanowych włosów patrzyły na sytuację pewne niewinne ślepia. A nikły uśmieszek błąkał się po twarzy - pozostałość owego niezaistniałego chichotu, czy też jakiś nowy twór? Nigdzie nie uciekała, bieganie było jej najwyraźniej nie w smak. Po prostu była w tym oto fragmencie globu i na owym 'byciu' kończyło się jej istnienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:04, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Myślisz, że to jednak za blisko naszego dormitorium? - zmartwił się siódmoroczny, choć pewnie jak zwykle nie trafił. Zmrużył oczy, obserwując Perpetuę.
Pac. Bo cofając się od Matta, panna Scout trafiła na Ingarta. Ingarta, który - nieprzejęty konwenansami - właśnie objął ja w pasie. Na tyle sztywno, by nie mogła się wyrwać.
- Kąpiel? - zaproponował z psotnym błyskiem w oku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 17:07, 19 Sie 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Natalie była zbyt pochłonięta kotką, by móc w pełni docenić rozgrywającą się tuż obok, dramatyczną scenę.
Uśmiechnięta, zamrugała z zaskoczeniem, gdy Matt oświadczył, że nie może wziąć futrzastej kulki do siebie i spojrzała pytająco na pana Ingarta, jakby chciała powiedzieć: "Niby dlaczego?".
Włosy na chwilę przesłoniły jej twarz, zanim nie odgarnęła ich z powrotem za ucho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 17:14, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Matt zerknął na schwytaną Perpetuę.
Na Natalie.
Na Perpetuę.
Na Natalie...
Na wstrętną rudoburą kulę sierści...
- Może miec... Pchły! Albo wszy. Albo jedno i drugie - wydusił z siebie po namyśle, podchodząc do futrzaka i biorąc go niezgrabnie na ręce. Zwierzę, fuknęło ostrzegawczo i zaczęło się rzucać, wystawiwszy pazurki.
- Może ci podrapać płótna. Albo rozlać farby. Do kitu. Zaniesiemy ją Miserisowi - dodał, siłując się ze zwierzakiem, który aktualnie rozpaczliwie miałczał, usiłując się wyswobodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:19, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Zawsze możecie wrzucić ją do wody, tak jak zamierzaliście - stwierdziła. Przyjemniej byłoby pływać we dwie, czyż nie? Wyrywać się nie próbowała, bo byłoby to bezsensowne. Pozbyła się jedynie tego nieśmiałego uśmieszku z twarzy. Że też mają czelność...! Prychnęła sobie cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 17:20, 19 Sie 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Przechyliła głowę i wbiła w Matta uważne spojrzenie, po czym podrapała kotkę pod pyszczkiem, jakby chciała ją uspokoić.
- Nie zauważyłam żadnych pcheł w jej futerku - powiedziała wolno, wydąwszy nieznacznie dolną wargę.
Zacmokała cicho.
- Matt, nie ściskaj jej tak - mruknęła, łapiąc go za rękę i oswobodziła nieco kotkę, którą zaraz potem wzięła z powrotem w ramiona, po czym postawiła na ziemi. - Zatem, sądzisz, że niby co ma zrobić z nią Miseris?
Zmarszczyła brwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:23, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rudy obrócił się, wciąż z Perpetuą w objęciach, ku rozmawiającym. Od niechcenia oparł podbródek o ramię Ślizgonki.
- Chyba wolę ciebie - poinformował ją z uśmiechem. - Z kotem to będzie za wiele szczęścia na raz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 17:32, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jak to co. Da ją na pożarcie hipogryfowi...
Wstrzymał się jednak od spontanicznej odpowiedzi, skrzyżował ręce i zmarszczył czoło. Kotka po raz kolejny fuknęła na niego, tym razem z wyższością charakterystyczną dla zwyciężczyni i znów otarła się o nogi Natalie, mrucząc.
- On się zna. Poza tym, nie możesz jej zabrać, bo... - po raz kolejny jego uszu doszło ciche furczenie zwierzaka - Bo... Jest moja - wypalił i znów wziął kotkę w ramiona.
Fuknięcie.
Prychnięcie.
Podrapany policzek.
I wymuszony uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:37, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Skierowała podbródek w przeciwnym kierunku, marszcząc przy tym lekko brwi.
- Byłby mniejszy plusk. Łatwiejszy obiekt do obserwacji. Zastanów się lepiej - mruczała pod nosem, a brzmiało to trochę jak "mną się nie przejmujcie", "może jednak sobie pójdę?". Jak to jest, że kotu się upiekło, a ona - ta oto niewinna Ślizgonka - może skończyć (strach się bać) mokra? Życie naprawdę jest niesprawiedliwe, a o bezbronne dziewoje już nikt się nie troszczy. Nie wspomnę o tym, że różowych króliczków nikt nie widział, więc wielkie i głębokie teorie Perpetuy pozostają nieudowodnione.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Nie 18:00, 19 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalie Hepburn
Ravenclaw
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London
|
Wysłany: Nie 17:46, 19 Sie 2007 Temat postu: ~*~ |
|
|
Uniosła wysoko prawą brew, podczas gdy jej spojrzenie wędrowało od Matta do kotki i z powrotem.
- Czyżby? – zapytała cicho. – Dlaczego jakoś ci nie wierzę?
Kolejny raz tego uroczego dnia wzięła zwierzę na ręce. Zmrużone oczy uważnie śledziły wyraz twarzy pana Gainsborough…
Tymczasem jej dłoń wylądowała mu na policzku.
Kciukiem przejechała po zdartym naskórku i prawie natychmiast odwróciła się, uśmiechnąwszy się nieznacznie.
- To dziwne, ale mam wrażenie, że zależy ci na tym, by nie mogła u mnie zostać – stwierdziła z westchnieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:51, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ingart przestał się skupiać na pouczającej rozmowie między Krukonami. Zamiast tego przeniósł uwagę na pannę Scout.
- Im większy plusk, tym lepiej. Nie jestem minimalistą.
Uśmiechnął się do niej, ale chyba tego nie zauważyła, z racji odwrócenia głowy w inną stronę.
Może właśnie dlatego poczynił dalsze, a jeszcze bardziej bezczelne działania.
Palce przytrzymujące Perpetuę w talii zaczęły łaskotać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 18:01, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Już otwierał usta, by zaprzeczyć, kiedy dłoń dziewczyny znalazła się na jego twarzy.
I na chwilę go zatkało. Przez tych parę sekund znów stracił kotkę, Natalie zdążyła się odwrócić, a Ingart... Właśnie. Co robił rudy?
Zerknął na bok, by dostrzec nieszczęsną Perpetuę, która najwyraźniej wpadła w sidła pana Don Juana. Cóż. Życie.
- Ale ona naprawdę jest moja..! - zapewnił, korzystając z faktu, że Ingart go nie słyszy. Obszedł dziewczynę z drugiej strony i spojrzał na kotkę. Zacisnął zęby... Ostrożnie wsunął dłoń w gęste futro...
Drap.
Kwaśny uśmiech.
- Ja i Frida miewamy gorsze i lepsze dni... Trochę jest humorzasta - stwierdził, posyłając kotce miażdżące spojrzenie. Dłoni jednak nie cofnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|