Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Jezioro
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 66, 67, 68 ... 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:43, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Bez jednego kota, który dewastuje dormitorium i myli swoją przynależność gatunkową... - poprawił Krukon, zatrzymując się, by poprawić chwyt. Kot ziewnął obelżywie, pozostawiając na jego ciemnej koszuli kolejną porcję kłaków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Nie 15:48, 19 Sie 2007    Temat postu:

- A w dodatku w wydawaniu z siebie dźwięków ma zacięcie jakiejś niedoszłej wokalistki muzyki disco...
Dalszy ciąg złorzeczeń i obelg pod adresem nieszczęsnej kotki zagłuszyło charakterystyczne Bum .Dwie książki zostały niezbyt czule upuszczone na ziemię i gruchnęły o podłoże tuż obok siedzącej Perpetuy. Sam Gainsborough, korzystając z faktu, że znów ma wolne ręce, odgarnął z czoła ciemne włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:49, 19 Sie 2007    Temat postu:

Stworzenie zjeżyło się i zeskoczyło z ramion Maxa. Przestraszyło się widocznie hałasu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:53, 19 Sie 2007    Temat postu:

Wzruszyła lekko ramionami. Cóż za różnica? Kot to kot, tak jak Krukon to Krukon.
- Czemu akurat utopić? - zagadnęła. - Jest tyle innych możliwości morderstwa. Jak choćby zakopanie. Utopienie jest, hmm, dramatyczne. Mimo że jezioro nie jest wzburzone, a słońce... I to niebo. Powinno być karminowe... O czym to ja? Aha, no tak, nieważne. Albo na przykład zrzucenie z wieży. Choć... Ta krew. - Wzdrygnęła się teatralnie. - Idąc dalej przychodzi na myśl zostawienie w lochach. Biedak nie znajdzie z nich wyjścia, a myszy są tam dość waleczne. A to utopienie jest...
Zamilkła i wzruszyła ramionami raz jeszcze. Czy to jej sprawa, jaki sposób zabójstwa niewinnego stworzenia wybrał? Książkom rzuciła jedno krótkie spojrzenie, najwyraźniej nie uważając ich za warte swojej uwagi. Śledziła natomiast wędrówkę zwierzęcia. Iście interesującą zapewne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Nie 16:06, 19 Sie 2007    Temat postu:

Topienie, grzebanie żywcem, zrzuty z wieży...?
Prawda - był wkurzony na kota, który odebrał mu cenne godziny snu, ale coś takiego..?
Przykucnął przed Perpetuą i spojrzał jej w oczy.
- Jesteś pewna, że dobrze się czujesz..? Upał nie zaszkodził, nic takiego...? - położył jej dłoń na czole, badając temperaturę.

Kotusio tymczasem przeszedł kilka kroków i przeciągnął się miękko, najwidoczniej nieświadom powagi sytuacji w jakiej się znajdował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:08, 19 Sie 2007    Temat postu:

Ingart schował ręce do kieszeni, obserwując jak kula futra rozciąga się w łaciaty dywanik, wysuwający i wsuwający pazury.
- Zmieniłem zdanie - mruknął. - Utopmy Ślizgonkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:12, 19 Sie 2007    Temat postu:

Nie poruszając głową, obserwowała jego poczynania. Ta dłoń na czole...? Gdyby oczy umiały mówić, te właśnie by krzyczały "zabierz tę rękę!". Powstrzymując się od prychania i tym podobnych - milczała.
Wstała po dłuższej chwili, całkiem zgrabnie jak na nią. Zmarszczyła lekko brwi. Czyżby jej coś nie pasowało?
- Topić? Że niby w wodzie?
Znalazła się na ścieżce. Rzecz jasna z dłońmi w kieszeniach.
- Wybaczcie, ale podziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Nie 16:25, 19 Sie 2007    Temat postu: ~*~

W owym jakże fascynującym momencie, na scenie pojawiła się panna Hepburn.
Ze szkicownikiem pod pachą, uśmiechnięta od ucha do ucha, przeskakiwała z jednej kępki trawy na drugą, gdy wtem ujrzała przed sobą, hm, Perpetuę.
Zatrzymała się raptownie i przechyliła głowę, bezwiednie sięgając do kieszeni w poszukiwaniu węgielka.
- Cześć - przywitała się od niechcenia, lecz radośnie, jednocześnie spoglądając na Krukonów.
Kot prawdopodobnie wydał z siebie jakiś bliżej niezidentyfikowany dźwięk, gdyż Natalie, zaciekawiona, natychmiast wyminęła Ślizgonkę i podeszła ostrożnie do czarno-buro-rudawej kuli futra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Nie 16:31, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Max, to ty ją łap za ręce ja za no... - urwał w pół zdania, bo dostrzegł Natalie, która nie wiedzieć kiedy znalazła się całkiem niedaleko i w najlepsze oddała się obserwacji podłej poczwary, to jest kota.
- Cześć - przywitał nowoprzybyłą cicho i przez moment, na jego zaspanej twarzy zagościło coś, na kształt ledwie dostrzegalnego uśmiechu. Zniknęło jednak równie prędko, jak się pojawiło, a sam Gainsborough oparł się o drzewo i zamilkł.

Kot w tym czasie przysunął się do panny Hepburn i chwilowo ocierał się bezwstydnie o jej łydki, furcząc przymilnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:35, 19 Sie 2007    Temat postu:

Ingart spojrzał na parę - Krukonka plus kot, po czym zmarszczył rude brwi z konsternacją.
- Chcesz go? - spróbował podpuścić Natalie.

Kot obrócił się na grzbiet, okazując jaśniejsze futro podbrzusza przed panną Hepburn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:38, 19 Sie 2007    Temat postu:

Omal nie wybuchnęła śmiechem. Miała dziwne wrażenie, że kot zostałby oddany w ręce kogokolwiek - byleby się go pozbyć. Swoją droga uniknęła przymusowej kąpieli, więc grzecznie milczała. Znalazła się w bezpiecznej odległości zarówno od kota, jak i od Matta, i ze splecionymi dłońmi, prezentując się przy tym niezwykle niewinnie, próbowała się nie śmiać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Nie 16:40, 19 Sie 2007    Temat postu: ~*~

Natalie pochyliła się nieznacznie i zabawnie zmarszczyła nos, drapiąc kota za uszami, jak gdyby nigdy nic, by następnie spojrzeć na Maxwella spod lekko uniesionych brwi.
- Chcesz się go pozbyć? - zapytała cicho.
Jakby to nie było oczywiste.
I, nie czekając na odpowiedź, wzięła kota na ręce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:42, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Nie - skłamał prawie dobrze. - Po prostu widzę, że się polubiliście, a u nas tak średnio jest miejsce. U ciebie będzie szczęśliwasza.
A zatem kocica.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Nie 16:43, 19 Sie 2007    Temat postu:

Kotka, wyraźnie zadowolona, wydała z siebie przeciągłe mruknięcie i zamknęła głaszczącą dłoń dziewczyny w delikatnym uścisku przednich łapek. Nie, nie drapała. Domagała się zabawy.

- Uważaj, to diabeł w kociej skórze... - wtrącił Matt, łypiąc od niechcenia na Perpetuę. Zupełnie, jakby upewniał się, że ich ofiara nie umknęła za daleko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:46, 19 Sie 2007    Temat postu:

'Ofiara' cofnęła się krok jeszcze. Ofiara, która - nawiasem mówiąc - była całkiem niewinna i na ofiarę się nie nadawała. Niektórzy są do tego stworzeni, a inni nie. Proste i logiczne. Ani ona, ani kot dziś nie popływają. Doprawdy - to przykre.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 66, 67, 68 ... 86, 87, 88  Następny
Strona 67 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1