Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Jezioro
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 86, 87, 88  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:50, 19 Sie 2007    Temat postu:

"Cóż" samo ciśnie się na usta. Cóż, cóż, cóż. To lepsze niż wszystkie przekleństwa razem wzięte. Drugie pojawia się "chlup". Chlup, chlup, chlup. Potem zapewne pojawiłoby się "ałć", ale już nie miało czasu. Parę sekund na odpowiednią reakcję to zdecydowanie za mało.
Zmarszczone brwi zniknęły pod niegdyś gładką taflą jeziora, by wydostać się spod niej już w normalnym stanie - choć trochę mokrym. Podczas 'upadku' dość zgrabnie obróciła się plecami ku dnie, by podeprzeć się teraz od tyłu dłońmi na drobnych kamyczkach i, mrugając oczami, zobaczyć napadające na twarz prawie czarne poskręcane włosy. Kap, kap, kap?
- I to ma być suche? - zapytała ledwo dosłyszalnie Krukona, który...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 19:54, 19 Sie 2007    Temat postu:

Kiedy opanował w pewnym sensie swoje mdłości, odwrócił głowę i spojrzał z góry na Iskierkę. Niestety, ten brzydki grymas pewnego rodzaju obrzydzenia dalej nie schodził mu z ust.
- Nie będę psuł nikomu zabawy - odpowiedział. Jego głos brzmiał trochę jak warkot, ale nad tym naprawde trudno było panować. Pogłaskał więc tylko Iskierkę po włosach, trochę szorstko przez to całe zamieszanie, ale naprawdę - chciał dobrze.
Obrzucił mokre towarzystwo spojrzeniem.
- Nie mam ochoty nawet na to patrzeć - stwierdził (tak, to były mdłości), a potem puścił Iskierkę i poszedł precz. Z rękami w kieszeni, nawet nie siląc się na szybki krok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:58, 19 Sie 2007    Temat postu:

...który zakaszlał, bo woda wpadła mu do otwartych ust. Rude włosy przyjęły barwę wiśni i lepiły się teraz nierówno do czoła oraz okraszonegp piegami nosa. Mokre palce przetarły równie mokre okulary, jakby miało to w czymś pomóc.
- Niekoniecznie. Powiedziałbym raczej, że wyjątkowo mokre.
A potem Maxwell, wciąż nieświadomy, że robi za Parysa między Romeem i Julią, roześmiał się radośnie na widok mokrej Perpetui. Bez złośliwości, spoglądając za to w dół. Bo przecież (jak mogłaby powiedzieć Aisling: straszny, zły, okropny, wcale-nie-rycerz!) wsparł się na dłoniach, które dotykały dna po obu stronach twarzy panny Scout.
- Trzeba było się decydować szybciej - parsknął śmiechem, odgarniając włosy z twarzy dziewczyny.
A potem usłyszał kroki. Spojrzał za Fauntleyem.
- A temu co?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Nie 19:59, 19 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Nie 19:58, 19 Sie 2007    Temat postu: ~*~

Ostrożnie zamknęła szkicownik i włożyła węgielek do kieszeni, z ukosa spoglądając na siedzącego obok osobnika nazwiskiem Gainsborough.
- Jeśli będzie chciała, podejrzewam, że sama będzie cię odwiedzać - odparła, nieznacznie unosząc podbródek. - Tak czy owak, koty chodzą własnymi ścieżkami, nie możemy jej do niczego zmusić.
I jakby na potwierdzenie słów panny Hepburn, kotka chwilowo zniknęła w krzakach.
Uśmiech jakoś nie schodził Natalie z warg. Oparła się o drzewo, co jakiś czas zerkając w górę, między gałęzie.
Dopiero po chwili zorientowała się, iż Maxwell Ingart kąpie się w jeziorze z Perpetuą Scout, a na brzegu stoi Fauntley Prentice, który wygląda na trochę bladego, po czym odchodzi, zły.
Czyżby plotki okazały się prawdą?
Któż to wie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Natalie Hepburn dnia Nie 20:02, 19 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Nie 20:00, 19 Sie 2007    Temat postu:

Zamrugała. Ponownie zamrugała. I, ciągle chlipiąc, cóż, rzuciła się w kierunku Maxa, zapewne próbując wydrapać mu oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:04, 19 Sie 2007    Temat postu:

Też zamrugał, zamrugał i wpadł głębiej do wody, mając na sobie Aisling Bitteford, a pod sobą Perpetuę Scout.
Może dlatego, by wyratować życie Ślizgonki, heroicznie przeturlał się na plecy?
- Au? - bardziej zapytał niż jęknął, czując jak rozżalona czwartoklasistka ciągnie go za włosy.
Wcale mu się to nie podobało. Właściwie to nagle wokół zapanował chaos, którego on - choć rudy i Ingart - wcale nie rozumiał. Jednakże, zamiast rozpaczać nad swym marnym losem, sięgnął do tyłu, by złapać małą wojowniczkę za nadgarstki i choć odrobinę unieruchomić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Nie 20:09, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Budyń cię zje, Budyń mój kochany, mały Budyń! Jesteś podły, wstrętny, okroooooopny - warczała, kopiąc go i ciągnąc za rude włosy. - Jak mogłeś, jesteś ohydny, ohydny, ohydny, nie wiem, co takiego okropnego jest w Pięciorękim, bo nikt nie chce mi powiedzieć, ale oprócz tego, że kradnie spinki i wstążeczki... ponoć jest... ehm... no, w każdym razie ty jesteś zboczony! Tak, nie, tak jak ty, jesteś ohydny, ohydny, jak możesz...
I tak w kółko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:11, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Trzeba było brać fioletowe kokardki - odparowała odruchowo, mrużąc złowróżbnie paciorkowate oczy, gdy obok niej dzielna Iskierka walczyła z mokrym potworem.
Tak, sytuacja była absurdalna. Pan Rycerzykowaty odszedł obrażony, a teraz... Cóż. Witamy w Hogwarcie? Powinny wywiesić wielki biały szyld i napisać na nim wielkimi czarnymi literami "to lepsze niż zakład psychiatryczny!".
Roześmiała się. Tak po prostu, automatycznie, poziom nonsensów w dniu dzisiejszym przekroczył dopuszczalną granicę. Przez chwilę dławiła się swoim perlistym chichotem, aż wzięła głęboki wdech. Zamarła na chwilę w tej pozycji.
- Isie, mogłabyś na chwilę przestać? Potrzebna mi męska opinia.
Całkiem niewinne pytanie i te już szeroko otwarte oczy, które wpatrywały się parę rozbójników. Oj, dodać uśmiech pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:13, 19 Sie 2007    Temat postu:

- ALE. ZA. CO?!
Maxewell miał wprawę w obchodzeniu się z młodszym rodzeństwem. Do niedawna jeszcze miał na głowie niewiele starszą od Ailisling Gryfoneczkę i niewiele młodszą... Cóż, równiez Gryfoneczkę. Wychowywanie poszło mu co prawda niezbyt dobrze, ale za to doszedł do tego, że jeśli mówi się powoli i spokojnie, a przy tym tylko odrobninę podniesionym głosem, to dziewczyna powinna się uspokoić. Przynajmniej odrobinkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Nie 20:19, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Nie.przestanę.bo.on.jest.głupim.patafianem!
Za co? Uch, bezczelność. Mokry, mokry, lepiące się do ciała ubrania, włosy, to wszystko takie no i oni na sobie leżeli. Właściwie Max na Peppy. Musiała coś zrobić. Więc zaatakowała, to proste. Bo Fauntley nawet nie umiał na to patrzeć. jest kochany. I biedny. I jeszcze pytanie: za co.
Ugryzła go. Właściwie to nie wierzyła, że kiedykolwiek to zrobi, po tej całej sytuacji z Fauntem i Leah. Ale zrobiła. Ugryzła go w ramię, żeby nie było. A potem zaraz znowu zaczęła bić i kopać i szarpać za włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:21, 19 Sie 2007    Temat postu:

Parę chwil później stała już na brzegu, bezczelnie kapiąc na niegdyś suchą trawę. Kap, kap, kap. Tak, Perpetuo, to była woda. Ta sama, której to tak się bałaś i tak nie lubiłaś. A było czego? Dziewczyna, wykręcając lewy rękaw bluzy, pokręciła do siebie głową. Po krótkim spojrzeniu w stronę zajętych sobą wojowników mruknęła coś, co brzmiało jak: "Zresztą nieważne." Zrobi po swojemu i... jakoś to będzie. Pogratulować podejścia i poczucia humory. Poszła wzdłuż ścieżki - licząc krople opadające na ziemię i mając nadzieję, że Max sobie z Iskierką poradzi. Powinien, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:28, 19 Sie 2007    Temat postu:

A rudy miał widocznie dość, bo wprawnie złapał dziewczynkę za kark, najwyraźniej próbując unieruchomić.
- Przestań. Nie wiem, o co wam chodzi. I nie mam pojęcia, co jest w Scoutowej takiego niezwykłego, że za próbę wrzucenia jej do wody, dostaje mi się prawie tak, jak gdy podpaliłem zamek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Nie 20:32, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Jesteś okropny!
Chyba powoli opadała z sił, naprawdę. Bo ile można kopać? To męczące. No a potem złapał ją za kark, więc trochę się wierzgała, a potem znów zaczęła płakać bardzo głośno, bo w całym amoku zupełnie o tym zapomniała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:34, 19 Sie 2007    Temat postu:

- A wyjaśnisz mi, dlaczego jestem okropny? Bo naprawdę nie wiem.
Na razie był obolały i mokry. Okropności wciąż nie dostrzegał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisling Biteford
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z reprodukcji?

PostWysłany: Nie 20:36, 19 Sie 2007    Temat postu:

Popłakała sobie chwilę, a potem pociągnęła nosem. Właściwie to nie miała po co wycierać łez. I tak była cała mokra.
- No - zaczęła, patrząc na niego wrogo. - Bo jak ty... i dotykałeś jej!
Tak. To powinno wyjaśnić wszystko. Albo bardzo dużo. Bardzo, bardzo, bardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 86, 87, 88  Następny
Strona 71 z 88

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1