Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 19:27, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
W wyrazie jego twarzy nie było niczego strasznego, choć to zalezy naturalnie od punktu widzenia. Może akurat jej ta bezwyrazowość wydałaby się nieprzyjemna?
- A zależy ci na obietnicy, której mogę nie być w stanie dotrzymać? - zapytał powoli, przyglądając się jej jeszcze uważniej. Tak, było to możliwe. - Z powodów niezależnych ode mnie?
Popis czystego pesymizmu w wykonaniu naszego drogiego komedianta. Jeszcze nie doszło do tego, żeby marudził, jednak mimo wszystko zakładanie z góry, że coś może pójść nie tak nie jest chyba zbyt przyjemne. A mógł po prostu obiecać, prawda?
Sam stwarza problemy - sobie i innym. Taki typ, najwyraźniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:35, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Zależy - odpowiedziała szybko, wchodząc mu w ostatnie słowa.
Zbyt szybko właściwie. I zbyt nachalnie. Zdecydowanie też za cicho. Osobnik bardziej bystry mógłby stwierdzić, że ona się wahała. Wrócić, nie wrócić? Po co, w jakim celu? Aktualnie najwyraźniej była na etapie zbierania konkretnych powodów. Co szło jej dość opornie. Spójrzmy chociażby na postawę Rycerzyka. MY spójrzmy, ona nadal przyglądała się tomikowi. Cóż, a co z nauką, Peppy? Wykształcenie jest widocznie dla niej kiepskim argumentem. Właściwie to żadnym. Przykra prawda, potworna rzeczywistość i to... jezioro. Kolejny obiekt do obserwacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 19:55, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Milczał przez moment, w pewnym sensie zaskoczony jej reakcją, chociaż niespecjalnie było to po nim widać. Zdecydowanie zbyt szybko udzieliła mu odpowiedzi, zważywszy na spokój, jaki towarzyszył jej przecież jeszcze parę niedługich chwil wcześniej.
- Więc wrócę - odparł. - Obiecuję.
Potem nastąpiła kolejna chwila przedłużającego się milczenia, którą pan Puchon wykorzystał na ponure rozmyślania o powodach zachowania panny Scout. Cóż, pytanie było może i zwykłe, ale cała reszta?
Niepokojąca, zdecydowanie. Przynajmniej coś podobnego kiełkowało w jego podświadomości.
- Coś się stało?
Możesz udawać, Perpetuo, że nie dosłyszałaś tego pytania. Zostało właściwie wyszeptane, a jego stwórca przygryzł właśnie dolną wargę jakby w ogóle się nie odzywał. Mylące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:10, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Usłyszała. Wręcz doskonale. Śmiem twierdzić, że było wypowiedziane głośniej od obietnicy. Zadźwięczało jej w głowie, wracało parokrotnie niczym echo, aż w końcu dotarło do jej skromnej osóbki.
Drgnęła.
Machinalnie przeniosła wzrok z jeziora na pana Puchona. Jeden zdecydowany ruch, a podbródek zmienił swoje położenie o równe dziewięćdziesiąt stopni.
Utkwiła w nim swoje spojrzenie, przenikliwe, choć lekko przestraszone - najprawdopodobniej było takowe bez konkretnego powodu. Ot, taki jego wyraz.
Nie odezwała się ani słówkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 20:23, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie odezwała się ani słówkiem, a jemu się to wcale nie podobało, choć wyglądał na takiego spokojnego! Obojętnego wręcz, gdyby zabrać mu te jego bladozielone oczy, które nie były bierne nawet w najmniejszej swojej cząstce.
Właściwie to siedzieliby sobie tak przez dłuższy moment, patrząc na siebie przenikliwie i uważnie, gdyby Fauntley nie wyciągnął w stronę Perpetui swojej chudej dłoni, umiejscowiając parę tych bezczelnych, kasztanowych kosmyków za jej uchem. Nie przeszkadzały jej, ale i tak był to swoisty odruch w jego wykonaniu.
I milczał. Właściwie był gotowy czekać całą wieczność na odpowiedź, nawet jeśli nie miał gwarancji, że ją kiedykolwiek dostanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:27, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Nic?
Swoim nawykiem zacisnęła dłonie w piąstki. Książeczka spadła przy okazji na pewną kępę trawy, bezgłośnie właściwie, nie zwracając na siebie zbytniej uwagi. Peppy nie zaszczyciła jej nawet spojrzeniem, w końcu znalazła sobie inny obiekt. Rzekłabym, że bardziej interesujący i ważny w danej chwili.
- Nic - poprawiła się po paru ciągnących się sekundach, stawiając na końcu wyraźną kropkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 20:33, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zabrał ręki, jeśli ktoś na to liczył.
Palce nie zaplątały się po drodze w jej włosy, jednak teoretycznie minęło sporo czasu, zanim dalikatnie zacisnęły się na kruchym ramieniu panny Scout. Musiały sobie radzić same, bo pan Puchon obecnie także posiadał inny obiekt obserwacji - wszystko na wyczucie. Nie było chyba aż tak źle, prawda? subtelność pierwsza klasa, skradziona niedawno zapewne jakiemuś naiwnemu biedakowi.
- Zazwyczaj nie prosisz mnie o żadne obietnice.
Nie, nie zamierzał tutaj bawić się w jakieś wyrzuty. Prosze mi wierzyć, nic z tych rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:40, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Starała się nie ruszyć, by przypadkiem nie strącić tej jego ręki niczym jakiejś muchy, choć wątpiła, by była tak płochliwa. Zwykła ostrożność - choć właściwie u niej raczej niezwykła.
- Zazwyczaj nie mam ku temu powodu. Zazwyczaj też nie przebywamy nad jeziorem w pokojowym nastawieniu.
Zazwyczaj nie mówiła też do końca wprost. A nie robiła tego także aktualnie. Bo przecież nie stwierdzi teraz, że skoro on wróci, to i ona się postara. Nie powie mu też, że gdyby zamierzał się tu już nie pojawiać, ona miałaby ciężki dylemat do rozwiązania. Choć... może miała go teraz, a wtedy by go nie miała? Czy tak, czy owak zbierała informacje. Podobno potrzebne, podobno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 20:50, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mógł odpowiedzieć, że zazwyczaj w ogóle nie bywają pokojowo nastawieni. Że jest chorobliwie zazdrosny jak małe dziecko o swoją ulubioną zabaweczkę, chociaż to porównanie jest śmieszne same w sobie - i mimo, że nie tak wyglądają ich relacje, to świetnie oddaje to jego stan w pewnych momentach.
Mógł jeszcze powiedzieć, że nad jeziorem bywa ona z kimś innym.
Mógł i pewnie by to powiedział, gdyby sytuacja miała miejsce parę dni temu. Ale teraz tego nie zrobił, uśmiechając się jedynie blado.
- Zazwyczaj.
Teraz nie było zazwyczaj. Jakiś szczególny powód? No cóż - nie odstawiał scen zazdrości i nie zachowywał się jak rozkapryszony dwunastolatek (w najlepszym wypadku).
Chociaż zdecydowanie za dużo rzeczy sobie nie mówią. Oboje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:00, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Teraz wypadałoby stwierdzić, że nikt nie jest idealny. Z tym, że oni zazwyczaj zachowywali się, jakby nie posiadali żadnych zalet. Wad za to nagromadzili całkiem sporo, hm, więcej niż sporo. Właściwie to po prostu za dużo.
Jednak teraz, jak szanowna koleżanka zauważyła, nie było zazwyczaj. Nikt się nie dąsał, nikt nie irytował, nikt nie mówił tego, co właśnie mówić powinien. Siedzieli więc w ciszy, pod osłoną nocy, kryjąc się w niej z dziecinnym przeświadczeniem, że dzień nie nadejdzie, a nawet jeśli, to oni znajdą sobie inne bezpieczne schronienie, w którym to unikną spotkania z Wielkim Światem, nudną szczerością i paroma sprawami - aktualnie porzuconymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 21:06, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ale skoro nie ma ideałów to ten świat nie wydał także takich, którzy byliby jedynie skupiskiem wad. Pocieszające? Ja myślę. Nie popadajmy w skrajności i radujmy się, że jednak czasem oboje są rozsądni. Że dąsają się tylko trochę, irytują nieco bardziej, ale wszystko prędzej czy później się kończy.
Na razie zakończenia bywają szczęśliwe - co dalej, zobaczymy sami. Czas pokaże! W tej chwili skupmy się jednak na tym, że znowu jest noc, a tym razem pan Prentice nie posiada swetra.
Problem. Istny problem. W czystej postaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:14, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
...ale wszystko prędzej czy później się kończy? Tak, to rzeczywiście bardzo pocieszające. Czyli niedługo przestaną milczeć, a, jak wszyscy wiemy, z powodu mówienia wzięły się największe nieszczęścia tego świata. Gdyby wszyscy milczeli, życie byłoby piękniejsze, ludzie nie mieliby problemów ze słuchem - tj. nie zauważaliby ich - a także nikt nie żałowałby słów, bo przecież nie miałby czego. Idylla wręcz, no ale cóż. Nie można mieć wszystkiego. A właściwie to nie można nie mieć wszystkich słów. Przykre, ale prawdziwe.
- Fauntley? - Wygoniła brutalnie ciszę Perpetua.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 21:19, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż. Ludzie powinni i nauczyć się doboru słów, i słuchać innych, a nie skupiać uwagę całego świata na swojej szanownej osobie. Albo milczeć, choć wtedy chyba też trudno byłoby się porozumieć. Trzeba pewne kwestia zrozumieć. Nauczyć. Milczenie to też Sztuka. Przez duże S.
- Tak? - Patrzył na nią, więc to chyba jasne, że słuchał jednak... czasem trzeba odpowiedzieć werbalnie, choćby w najbardziej krótki i banalny sposób. Skoro cisza została wygoniona to przez jakiś czas nie powinna wracać. Trzeba o to zadbać, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:24, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zadbać? Nie powinna wracać? To mamy problem, bo Peppy pewna myśl uciekła z głowy i choć goniła za nią wzrokiem wkoło, tej nigdzie nie było. Schowała się pewnie bezczelna.
Może jednak gdyby Szanowny Pan Puchon jej się tak nie przyglądał, byłoby dziewczynie łatwiej ją zlokalizować? Wiesz, z pewnością rozpraszał, nie pozwalał się skupić, choć nie powiem, żeby irytował.
Dziewczyna przygryzła wargi i ponownie na niego zerknęła. Krótko i przelotnie, by wrócić chwilę potem do poszukiwań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 21:33, 01 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, myśli czasem uciekają. Jemu też. I wracają, choć całe w strzępach, rozdarte przez bezczelne wątpliwości albo inne demony rzeczywistości, nie nadajac się już do niczego. A już szczególnie do wyrażania ich na głos, w obecności kogokolwiek.
Zauważyła może, przez ten krótki moment, że się uśmiechnął wyraźniej? Wyrozumiale w dodatku? Cóż.
Taki widok nie zdarza się zbyt często.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|