Główny księgozbiór.

Lucy D. Vivian · Gość

- Przesłuchanie. Tortury - Lucy napawa się dźwiękiem swoich słów - Problem jest taki, duszko, że ty prawie na pewno przegrasz zakład z moim bratem. Ale to nieważne, nieważne. Nie ma się co licytować - przeciągnęła dłonią po policzku swojego brata - Zostań przy bajkach. Są sprawy, w które nie powinnaś ingerować.

Leah Lullietus

Mój drogi, Twoje serce mi na nic. Nie odprawiam tajemnych rytuałów nad nieboszczykami

Ailith Ingart

- Lucy chodziło raczej o narząd - mruknęła z nad trzymanej książki, którą wzięła niewiadomo kiedy. - I to twój, Leah. Faktycznie, nieważne - zatrzasnęła wolumin i ponownie tego dnia pacnęła Namraela w tył głowy.

Namrael Vivian

//woluminem?

Namrael jęknał cicho i wyciągnął różdżkę trzymaną w rękawie. "Locomotor książka!" Księga wyleciała z ręki Aili i zawisła nad jej głową tak, by dziewczyna nie mogła jej złapać.

Leah Lullietus

To co z naszym zakładem? Naprawdę nie chcę twojego serca

Ailith Ingart

[Ręką! :P]

Wyciągnęła z rękawa giętką, dziewięciocalową różdżkę i cicho zainkantowała zaklęcie, które zneutralizowało to rzucone przez Namraela. Księga z głuchym hukiem opadła na podłogę tuż przed Ailith, wzniecając tym samym obłoczek kurzu.

Namrael Vivian

"A szczęście było tak blisko..." mruknał, wywalajac na Ailith język, co było gestem mocno niepasujacym do jego dotychczasowego zachowania. No, ale chbya ci dwoje [troje, licząc Lucy] znali się od dawna... "Zakład? A masz jakieś lepsze propozycje niz serce?"

Ailith Ingart

- Wątroba - rzuciła na pozór niedbale, podnosząc tomiszcze z podłogi.

Leah Lullietus

Wiesz, w cywilizowanych krajach przyjęło się, że trzeba się zakładać o coś mniej wspólnego z anatomią - mruknęła. - Ale nie widzę nic, czego mogłabym od ciebie chcieć. Nic.

Lucy D. Vivian · Gość

- Zabierz mu porcelanę. To go zdenerwuje - uśmiechnęła się Lucy szeroko.

Namrael Vivian

"Zupełnie nic?" Wydawal się być zawiedziony.

Pacnął lekko Lucy. "Jak możesz proponować takie rzeczy, Dolly..."

Leah Lullietus

Nie miałeś żadnych propozycji, skarbie

Lucy D. Vivian · Gość

- Mogę. Nie ma we mnie nawet krztyny dobra - spojrzała na brata ciężkim, niezbyt łagodnym wzrokiem - I tak mnie kochasz.

Namrael Vivian

Westchnał. "Moja inwencja twórcza poszła spać. Czekam na Twoją inicjatywę." Starał się ignorować Dolly.

Lucy D. Vivian · Gość

- Ja idę porozmawiać z tymi dziewczynami, co cię nie chciały - zaproponowała Lolita, ciągnąć Ailith za ramię - Wkrótce wrócimy!
I wymaszerowały. Zaraz za drzwiami słychać było dziwne, szklane chrupnięcie.