Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:05, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie ma - odpowiedziała krótko. Bo po cóż im wiedzieć o opowieściach wędrujących wśród Ślizgonów, o eksplodujących salach, o tym, że Ślizgoni także bywają nie-do-końca grzeczni?
- Wybuchnął. - Widocznie stwierdziła, że ta informacja im się jednak przyda. Troszeńkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 17:06, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- A gdzie był nim to się stało...? - podrapał się po głowie. Ostatecznie rur chyba nie wysadzili...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:11, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Uważaj, Matt, bo zalejesz palenisko - po raz kolejny upomniał Ingart, ściągając rękawice i odkładając je na szafkę. - Ja skoczę po jakies drewno... Cholera, najłatwiej byłoby podebrać jakieś z Pokoju Wspólnego Slytherinu...
Spojrzał na Perpetuę, jakby oczekiwał po niej jakiejś opinii co do pomysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:16, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Rur? A kto ich tam wie. Choć Ślizgoni o takiej wyobraźni są zapewne rzadkością. Wpatrywała się przez chwilę w koniec sali z tą swoją przechyloną głową, która zwiastowała myślenie, a że przy okazji pewne bezczelne kosmyki dostały się na teren zarezerwowany dla twarzy, to już całkiem inny temat.
- Na końcu. W prawym rogu.
Pewnie teraz mógłby ktoś spytać, skąd ta oto niewinna przedstawicielka płci pięknej wie o tymże wydarzeniu, ba, nie tyle co o wydarzeniu, a samym położeniu zlewu. Kto ci o tym opowiadał, Peppy?
I ona więc spojrzała na Maxa, pewne pytanie czaiło się w jej dużych oczach. "Czy to była jakaś sugestia?" Usta ni drgnęły, więc nie wiem skąd wiadomo, że to kpina sama w sobie. Czy ona jest od brudnej roboty, tak na marginesie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 17:23, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A kiedy tak patrzyła sobie na Maxa, a on na nią i gdyby nie okoliczności i miejsce było by prawie jakby romantycznie, Matt schylił się i zaczął majstrować coś przy jednej z mniejszych komódek. W zasadzie to właśnie wystawiał jej zawartość na podłogę.
Minęła chwila...
Dwie...
ŁUP.
Mebel z trzaskiem grzmotnął o podłogę, tracąc na dobre swoje kształty i rozsypując się na kilka mniej, lub bardziej spróchniałych desek.
- Ups...? Wypadła mi - Matt zrobił niewinną minkę i podreptał w kierunku wskazanym przez Perpetuę. Ostatecznie wypadki takie, jak ten się zdarzają, mebel był stary, przeżarty przez korniki... Cóż. Sprawę drewna chyba mieli z głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:31, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Matt:1, Szafka: 0 - ocenił rudy, zbierając szczątki mebla i przestając tym samym interesować się panną Scout.
Mniejsze drewienka położył na dole, razem z podartym kawałkiem starego pergaminu lodnalezionego na katedrze. Potem większe... Odczyszczenie prętów, na których zawiesi się kociołek...
- Często tak się snujesz po zamku? - zagadnął Perpetuę, wciąż obserwując rosnący stos pod ognisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:37, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy łupnęło, przymknęła powieki - powiedzmy sobie szczerze, że trochę nerwowo. TO. JEJ. KOCHANE. LOCHY. Odetchnęła sobie raz i nawet nie głęboko, dochodząc tym samym do porozumienia z samą sobą. To była tylko stara szafka, bardzo stara, bardzo bezużyteczna i nie wpływała pozytywnie na krajobraz lochów. Choć była stara i zakurzona, i tak naprawdę bardzo ładna... Dość tych rozmyślań, Peppy.
- Często tak demolujecie zamek? - odpowiedziała pytaniem, śledząc uważnie poczynania Matta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 17:44, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- To było przez przypadek...! - spojrzał w jej kierunku, odwracając się na moment od zasmolonej ściany, w której szukał... Cóż. Czegoś, co kiedyś mogło być kranem. Ku swojej radości, tuż przy podłodze, zaraz obok przegniłego regału, natrafił na słabo ukrytą za cienką warstwą tynku lukę. Uśmiechnął się do siebie i silniejszym uderzeniem łokcia pozbył się zbędnej zaprawy murarskiej.
- To też - zaznaczył prędko, strącając na podłogę fragmenty połamanego wapna i przyglądając się trzem pionowym rurom znajdującym się w wąskiej dziurze w ścianie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:49, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Prawdę mówiąc, robimy to dość często. To takie hobby.
Spojrzał z konsternacją na Matthewa.
- Wiesz, stary, może ja po prostu skoczę na półpiętro i wezmę wodę ze zwykłej łazienki, co? Nie obraź się, ale wątpię w Twoje zdolności hydrauliczne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Nie 17:50, 12 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:50, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Niektórzy kolekcjonują znaczki - mruknęła tylko, bo cóż robić? Taka natura rzeczy. Człowiek najpierw tworzy meble, potem je rozkłada na części wtórne, następnie natomiast pali, a uczniowie mają ognisko. Oto prawda o wielkim kręgu umeblowania i, przy okazji, ludzkiej głupocie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 17:56, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Znaczki... - mruknął, grzebiąc jedną ręką w ścianie i marszcząc czoło z wysiłkiem - Są... - szarpnął się lekko, wyciągając nieco naprzód miedzianą, wąską rurkę, zupełnie podobną do tych widywanych w łazienkach, następnie zaś przyłożył do niej różdżkę.
- Nudne - zakończył normalnym tonem. I wyszeptał zaklęcie. Rurka w jednym miejscu rozżarzyła się na czerwono, a w powietrzu pojawiła się gryząca nozdrza woń spalenizny.
- Dawaj kociołek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maxwell Ingart
Rudy praktykant
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:59, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ingart przewrócił oczyma i dał kociołek. Ostrożnie, by nie zostać poparzonym, ani niczego nie pochlapać.
- Dla ciebie nudne jest nawet oswajanie smoka - fuknął, czekając na wodę.
Czekając...
...Czekając...
...Czekając.
- Nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:01, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż, to zapewne było dla nich wielce interesujące, ale... Znaczki są ciekawsze, panowie. Obserwowała ich lekko apatycznie, nadal z ramieniem opartym o framugę, najwyraźniej nie mając zamiaru się ruszyć. Bo i po co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Matthew Gainsborough
Ravenclaw
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brighton
|
Wysłany: Nie 18:05, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Cholera! Odłączyli pion... - warknął, kopiąc rurę energicznie.
Był to raczej słaby pomysł, sądząc po grymasie, jaki pojawił się na jego twarzy, gdy w pomieszczeniu rozszedł się głuchy dźwięk uderzenia. Trochę tynku opadło na podłogę.
- Dobra... Rozpalaj pomału, ja skoczę po tę wodę... - mruknął niezadowolony i pokuśtykał w kierunku drzwi, w których stała... Tak. Perpetua.
- Przepraszam..?
Aż dziw, że zdobył się na taką grzeczność, ignorując bolącą nogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:09, 12 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Właściwie mogłabym pomóc... - zaczęła powoli, przypatrując mu się ciekawie.
Można by spokojnie dodać "skoro sami sobie nie radzicie" albo "jeśli potrzebna jest kobieca ręka", czy też "ja mam bliżej".
Jak stała, tak stała. Wyjęła jedynie ręce z kieszeni i skrzyżowała je na piersi, uprzednio poprawiając jedną z nich bezczelne kosmyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|