Korytarz na trzecim piętrze

Ian Murray

Cichy chlupot i odgłos kroków, tłumionych przez miękki dywan.
Murray odruchowo poprawił rzemyki torby. Były porządnie zapięte, naciągnięte do granic możliwości.
Usiadł na parapecie, wyraźnie na kogoś czekał.

Terry Wingstock

Wiszący na ścianie portret odsunął się powoli, odsłaniając przejście do dormitorium Gryfów. Ze środka wyjrzał jasnowłosy łeb Wingstocka i rozejrzał się po okolicy.

- No proszę. Punktualnie - stwierdził z niedowierzaniem.

Ian Murray

Uśmiechnął się kwaśno i wszedł do Wieży Gryfindoru.
Ach, drobnostka - na jednym oku miał opatrunek.
Ojej?

Delarina Knight

Knight kroczyła przez długi korytarz z książkami poukładanymi w stosik na jej rękach.
Czekała ją męcząca noc, nad książkami. Zmęczona szła powoli by się nie wywróć, co jednak nie przyszło tak łatwo. Chcąc nie chcąc wpadła na jednego z uczniów. Wywróciła się i niechcący pociągnęła za sobą również niego...