Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:33, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie była głodna, aczkolwiek jedzenie świetnie zabijało czas. Bez mniejszego zastanowienia chwyciła tosta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:49, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dojadła tosta i skierowała się ku wyjściu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:30, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zażenowana swoją monotonią, która objawiała się właśnie w codziennym siadaniu przy tym stole, prychnęła - równocześnie usuwając się na ławkę. Dla odmiany nie chwyciła tosta. Przewidywalność była drugą rzeczą po monotonii, której nie trawiła. Rozglądnęła się po wszystkich daniach, zrezygnowana rzuciła "a co mi tam" i zabrała się za swoje przewidywalne śniadanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 16:46, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Weszła do Wielkiej Sali ze wzrokiem wbitym w ziemię i nieciekawą miną.
(czyli jak zwykle)
Zajęła miejsce koło Perpetuy, mówiąc ciche Cześć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Perpetua Scout
Slytherin
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:53, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli miałaby określić, co właściwie robi (oprócz przeżuwania tosta, rzecz jasna), byłoby to z pewnością przesadne nudzenie się. Widząc Fauntleya, równocześnie ujrzała szansę na urozmaicenie swojego grafiku dnia. Kończąc tosta, chciała wstać i skierować się w kierunku chłopaka. Jednak uniemożliwiła jej to sowa. Sowa, która wylądowała przed nią i wlepiła w jej tosta swoje jakże urocze ślepia.
- Zjeżdżaj - wymruczała Perpetua histerycznie i dość głośno, na co paru uczniów obejrzało się w jej kierunku. Zanim wyszła z Wielkiej Sali zobaczyła jeszcze przypięty do nóżki sowy ozdobny list.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perpetua Scout dnia Wto 17:00, 06 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 16:55, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kątem oka zauważyła sowę, która właśnie przyleciała. Nie zwróciła na nią zbytniej uwagi; nigdy przesadnie nie lubiła zwierząt. Wychodzącej koleżanki nawet nie odprowadziła wzrokiem.
Zajęła się jedzeniem i myśleniem nad czymś niewątpliwie zajmującym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 17:19, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Do stołu podszedł nerwowym krokiem, rozmasowując swoje dziwnie zimne palce. Chciał zagadać Ślizgonkę siedzącą obok, ale zrezygnował - jego wzrok przyciągnęła pieczęć.
Znieruchomiał, wpatrując się tępo w ozdobny świstek.
Kiedy pewnie już został uznany za wariata wyciagnął powoli rękę w stronę sowy. Spojrzała na niego ostro, ale nie ruszyła się z miejsca.
Więc list był do niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 17:21, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przyjrzała się chłopakowi, bo zajął on miejsce Perpetuy zbyt nagle i niespodziewanie. Rozpoznała w nim Puchona, którego kiedyś pokazywała jej Isie. Nieciekawie.
Uważaj, bo cię dziobnie - powiedziała, nie przestając patrzeć w jego stronę. - Wygląda na agresywną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 17:36, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Rzucił Ślizgonce krótkie spojrzenie.
- Szkolne sowy są mało profesjonalne - mruknął i spróbował złapać ptaka, ale odskoczył, patrząc na niego z pogardą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 17:41, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
O tej? - spytała. - Nie wyobrażam sobie.
Uśmiechnęła się z rozbawieniem.
Pomogłabym, ale nie tykam stworzeń latających.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 17:51, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja zazwyczaj też - przyznał, próbując schwytać sowę jeszcze raz, takze bez skutku. - Ale to jest wyjątkowa sytuacja.
Do trzech razy sztuka, jak mawiają - moze i sowę złapał mało delikatnie, ale złapał. Nieostrożnie zdjął list z jej nóżki. Dziabnęła go z furią, ale był już zajęty otwieraniem listu, więc nie poświęcił jej wiele uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 17:54, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Wyjątkowa... - powiedziała szeptem, patrząc na Puchona. - Dziewczyna czy wyrok śmierci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fauntley Prentice
Hufflepuff
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 18:06, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Rodzice - mruknął, wodząc rozgorączkowanym wzrokiem po tekście. - Chociaż wyrok śmierci jest bardzo... - niedokończył, zgniatając list w ręce. Rzucił rozmówczyni krótkie, nieprzytomnie spojrzenie. - Przepraszam. Muszę... - znowu niedokończył.
Wybiegł z Wielkiej sali stwierdzając, że nie musi się nikomu teraz tłumaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Lullietus
Slytherin
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 18:08, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Westchnęła. Wręcz 'uwielbiała; ludzi, którzy wychodzili w połowie zdania.
Kiedy ostatnio dostała list od rodziców? Iskierki, oczywiście. Od swoich nie dostała innych.
Wróciła do tostów.
Wyszła dopiero na lekcję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Corinne Hawkins
Ravenclaw
Dołączył: 02 Mar 2007
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:39, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Podeszła do stołu Ślizgonów. Rozglądając się, czy nikogo nie ma, chwyciła dwa słoiki truskawkowego dżemu, po czym oddaliła się jak gdyby nigdy nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|