Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Błonia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Pon 23:00, 05 Mar 2007    Temat postu:

Lucy nie odpowiedziała. Jej spojrzenie było skrystalizowane, puste, bez wyrazu. Jak spojrzenie w studnię bez dna, pozbawione inteligencji i woli.
Za to szczur coś zapiszczał. Także bez przekonania.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:02, 05 Mar 2007    Temat postu:

- Lucy... - powiedziała cicho, gładząc jedenastolatkę po włosach.
- Islington, milcz - warknęła twardo, nawet nie patrząc na szczura.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Pon 23:09, 05 Mar 2007    Temat postu:

Lucy się nie rusza. Nie mówi. Dobrze, że chociaż oddycha. Tylko patrzy, patrzy bez końca w wodę.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:12, 05 Mar 2007    Temat postu:

- Ja... - zaczęła i znowu urwała. - Nie przejmuj się nim. To dorastanie, przejdzie.
Delikatnie i raczej niepewnie objęła Lucy, starając się jej jakoś dodać otuchy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Pon 23:14, 05 Mar 2007    Temat postu:

- Dorastanie - Lucy powtórzyła cicho słowo wypowiedziane przez Ailith - Nie. On jest taki jak ojciec. Nie wiedziałam jednak, że sprawia mu przyjemność to, co się dzieje.
Dziewczynka potarła podbrodkiem kolana.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:16, 05 Mar 2007    Temat postu:

- Nie chciał, dał się ponieść... emocjom. - Tak, to chyba dobre słowo. Ogólnie nie bardzo wiedziała, co mówić. Zdawała się trochę przygnębiona całą sytuacją, jej też się oberwało. Mniej, ale jednak. Też za nic.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Pon 23:59, 05 Mar 2007    Temat postu:

Lucy ścisnęła ramię Ailith, bez słowa. Wyglądała niezbyt dobrze, mniej więcej tak, jak powinna wyglądać siostra po sporej awanturze. I trochę tak, jak wygląda zbite szczenię.

[dobra, my dokańczamy jutro, generalny logout, bo raczę właśnie zdychać.]
Powrót do góry
Sheena Sargeant
Gryffindor



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z aparatu.

PostWysłany: Wto 19:18, 06 Mar 2007    Temat postu:

Sheena podeszła do dwóch, siedzących dziewczyn, na odległość kilku metrów. Oparła się plecami o pień drzewa i zamyśliła. Czy może podejść? i Co znaczy "wariuje"?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Wto 19:49, 06 Mar 2007    Temat postu:

"Wariuje"... ? Czy wariowała? Jeśli można tak było nazwać wpatrywanie się w przestrzeń pustym wzrokiem, kiedy z oczu ciekną niezbyt krystaliczne, ba, brudne od czegoś łzy, raczej ciężko mówić o wariacji. Bardziej o krańcowej rozpaczy, bo somatyzacja emocji w wykonaniu akurat tej osoby to rzecz niecodzienna, zakrawająca na jakiś silny wstrząs emocjonalny, zbyt odległy, a jednocześnie tak bardzo bolesny.
Mówią, że dzieci są niewinne, że tchną niewinnością. Oczywiście, w przypadku Lolity jest to kwestia o tyle dyskusyjna, co nieskonkretyzowana. To dziecko o wielkich oczach, w których można znaleźć wszystko. Oprócz emocji -- takie pojawiały się tak rzadko, że objawiały się brudnymi, paskudnymi łzami przypominającymi ropę z jej porcelanowo błękitnych oczu.
Tak.
To dziecko właśnie płakało.
Powrót do góry
Sheena Sargeant
Gryffindor



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z aparatu.

PostWysłany: Wto 19:53, 06 Mar 2007    Temat postu:

Gryfonka w końcu zdecydowała się zbliżyć. Usiadła obok Lucy i zaczęła bawić się guzikami przy płaszczu byle mieć tylko, co robić z rękami.
Nie płacz miała zamiar powiedzieć, zanim zdała sobie sprawę, że tak mówi się do zwykłej, płaczącej nastolatki lub dziecka. Panienka Vivian nie była zwykłym dzieckiem, co to, to nie.
- Chciałam cię przeprosić... - odezwała się po długiej chwili namysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Wto 19:57, 06 Mar 2007    Temat postu:

Ciało Lucy nie objawiało większych symptomów działania. Bardziej bezwzględne, ustawiczne trwanie, napędzane siłą woli. Jej oczy zachodziły jakimś mało konkretnym bytem. Resztki świadomości. Nie odpowiedziała. Może nie znajdowała słów, może nie wiedziała co odpowiedzieć, a może nie była w stanie wyartykułować najmniejszej kwestii. Kiwnęła tylko odrobinę głową, jakby dawała znak, że słyszy. Takie drobne przewartościowanie priorytetów.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:02, 06 Mar 2007    Temat postu:

Zerknęła na Sheenę, tylko na moment. Nie odezwała się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheena Sargeant
Gryffindor



Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z aparatu.

PostWysłany: Wto 20:19, 06 Mar 2007    Temat postu:

Westchnęła, wciaż nie potrafiąc dobrać słów.
- I dziękuję. Miałaś rację, zawsze masz rację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Wto 20:25, 06 Mar 2007    Temat postu:

Powieki Lucy uniosły się. Na jasnych rzęsach osadzały się zaschnięte łzy, sklejały wszelkie włoski na powiekach, sprawiały wrażenie osadu. Jej usta poruszyły się nieznacznie.
- Ale wiecznie ponoszę za to cenę - odparła - Nie ma nic za darmo.
Zamilkła ponownie, jakby ktoś wyrwał jej język wraz z tymi słowami. Może się nimi zadławiła, może sama pożałowała, że w ogóle się odezwała. Ale nie jest blada. Na jej policzkach widnieją rumieńce, oddycha spokojnie, jej organizm w ogóle prawie nie zareagował tym razem.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:29, 06 Mar 2007    Temat postu:

Pogładziła Lucy po plecach, dziwnie miło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Błonia Hogwartu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 8 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1