Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Główny księgozbiór.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 105, 106, 107 ... 117, 118, 119  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Działy otwarte
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Sob 14:12, 12 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Czując, że Amelia przysuwa się nieco bliżej, Natalie westchnęła i mocniej ją objęła, kładąc podbródek na jej głowie.
- Dobrze - mruknęła. - Nie mówmy o tym.
Panna Hepburn uśmiechnęła się lekko.
Mocne, regularne bicie jej serca uspokajało, prawda?
- Znasz baśnie Andersena? - zapytała cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:27, 12 Maj 2007    Temat postu:

Uspokajało. Tylko, że Amelia była spokojna. Po prostu zbyt duży natłok wspomnień nie działał na nią zbyt dobrze. Zwłaszcza, że wszystko sprowadzało się do jednego...
- Znam - powiedziała cicho, nie do końca rozumiejąc intencje dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Sob 14:33, 12 Maj 2007    Temat postu: ~*~

- Zrobiło się już późno, więc ty opowiesz mi jedną bajkę, a ja tobie, podczas spaceru do wieży, co? - zapytała cicho. - Będziemy miały po tym dobre sny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:36, 12 Maj 2007    Temat postu:

Amelia zaśmiała się cicho. Jednak teraz była tam prawdziwa wesołość.
- Niech będzie, ale ja nie umiem dobrze opowiadać - odparła, unosząc głowę i odsuwając się od Natalie. Spojrzała na nią, ocierając policzek. Chociaż wcale nie płakała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Sob 14:42, 12 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Z westchnieniem schowała szkicownik do torby i przewiesiła ją sobie przez ramię, robiąc parę kroków do przodu.
Wyciągnęła rękę w stronę Amelii i uśmiechnęła się łobuzersko, przechylając głowę.
- Chodźmy - powiedziała cicho. - Od czego zaczniesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:51, 12 Maj 2007    Temat postu:

Chwiciła jej rękę już odrobinę pewniej. Jakby zapowiadający coś ciekawego uśmiech panny Hepburn odganiał od niej chwilowy smutek.
- Chcesz być księżniczką? Na groszku? - zapytała z lekkim uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Sob 14:54, 12 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Roześmiała się.
- Jasne, że chcę - odpowiedziała, robiąc zabawną minę, a później zmarszczyła nos. - To jedna z moich ulubionych bajek.
Ścisnęła dłoń Amelii i ruszyły w kierunku wyjścia.
- A ty chcesz być dziewczynką z zapałkami? Bo ja jeszcze rezerwuję sobie pasterkę, tę od kominiarczyka - zawołała wesoło, podskakując.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:05, 12 Maj 2007    Temat postu:

Zmarszczyła lekko nos, przyglądając się z konsternacją podskakującej towarzyszce.
- Miłego końca mi życzysz - mruknęła. - Chcesz żebym zamarzła?
Pokręciła głow z naganą. Jednak gdzieś na ustach plątał się lekki uśmiech.
- Mogę być, jak zmienisz końcówkę. Bo i tak na królewnę się nie nadaję - odparła, otwierając drzwi biblioteki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie Hepburn
Ravenclaw



Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 1133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: London

PostWysłany: Sob 15:11, 12 Maj 2007    Temat postu: ~*~

Wyszczerzyła zęby.
- Specjalnie dla ciebie mogę napisać nową wersję opowieści o dziewczynce z zapałkami - powiedziała. - Tylko nie ręczę za jej jakość i urazy na psychice spowodowane czytaniem jej.
Spojrzała na Amelię, marszcząc brwi.
- Oczywiście, że nadajesz się na księżniczkę. Każda dziewczyna się nadaje - odparła, unosząc podbródek.
I zamknęła za nimi drzwi, zza których wkrótce słychać było wyraźny odgłos biegu przeplatanego wybuchami śmiechu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:35, 18 Maj 2007    Temat postu:

- Witaj, Fergusie - przywitała się z Panem Paprotką, zamykając za sobą drzwi. Zatrzymała się w półkroku przy wejściu, wsłuchując się w ciszę. Już po krótkiej chwili z uśmiechem, który zapewne miał być podziękowaniem dla owego bezgłosu, zniknęła pomiędzy regałami.
Perpetua nie należała do ludzi, dla których dobra lektura jest najlepszą formą wypoczynku. Co, bynajmniej, nie znaczy, że nie umiała czytać. Ba, uwielbiała te literki łączące się w słowa, te słowa tworzące zdania... i tak dalej. Dążę do tego, że pannie Scout się po prostu nudziło.
Wyszła zza regałów z podejrzanie wyglądającym tomiskiem w rękach. Choć... ona z każdą książką wyglądała nienaturalnie, więc owe wrażenie było zapewne wynikiem braku przyzwyczajenia.
Usiadła przy stoliku i, nie wzdychając nawet, otworzyła książkę na pierwszej stronie. Tytułowej.

*
Poszła sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mischa Trachtenberg
Slytherin



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:52, 20 Maj 2007    Temat postu:

Przyszła do biblioteki. Usiadła przed stolikiem i wyciągnęła z torby księgę oprawioną w czerwoną skórę i otworzyła ją. Rozsiadła sie wygodnie, odgarnęła włosy i pogrążyła się w lekturze. Co chwila zerkając na zegar.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:18, 20 Maj 2007    Temat postu:

Po drugiej stronie stołu pojawiła się Perpetua. Nie, ona nie przyszła. Pojawiła się - przed chwilą jej nie było, a teraz już jest. Oparła się wygodnie (czyżby zaczęła troszczyć się o kręgosłup?), rozwinęła ciemnofioletowy pergamin i, niby leniwie, zerknęła za okno. Pożegnała tęsknym spojrzeniem chmury, zbliżające się do horyzontu. Za chwilę znikną. A czy kiedyś wrócą? Czy to poruszanie się z miejsca na miejsce jest książkową wolnością? Tą upragnioną przez wszystkie istoty, nawet przez te które nigdy nie były zniewolone?
Mrugnęła raz. I przywitała - nowo przybyłe na widzianą przez nią część sklepienia - obłoki. Czy należy się cieszyć waszą obecnością, czy płakać już za wami? Wy też odejdziecie? Czemu wszyscy odchodzą, nie obiecując nawet, że wrócą? Czemu nie możecie skłamać? To byłoby jedno z tych szlachetnych kłamstw!
Mrugnęła raz jeszcze i spojrzała na pergamin. Wydał jej się dziwnie nierealny. Ale on chyba nie zniknie, prawda? Czy listy odchodzą? A z nimi także słowa? Wspomnienia i absurdalnie życzenia szczęścia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mischa Trachtenberg
Slytherin



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:30, 20 Maj 2007    Temat postu:

Doszły ją odgłosy z zewnątrz, czyli poza nią i jej książką. Wyjrzała zza lektury i ujrzała Perpetue patrzącą w okno.
- Peppy! Co za miłe spotkanie!
Właściwie to miała to dzisiaj skończyć czytać, ale jak już jest z kim pogadać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:35, 20 Maj 2007    Temat postu:

Miłe spotkanie?A jeśli się skończy niemiło, to nadal będzie miłym? Czy może być w jednej drugiej miłym? Wpół miłym? Nie do końca miłym? Czy cokolwiek może być miłym i równocześnie niemiłym?
- Rzeczywiście. Miłe.
Uśmiechnęła się przymilnie, odrywając wzrok od sklepienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mischa Trachtenberg
Slytherin



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:40, 20 Maj 2007    Temat postu:

Miłe, całkowicie miłe, bez względu na koniec.
Uśmiechneła się i zamknęła książkę, co mogło oznaczać tylko tyle, że ma zamiar skupić się na rozmowie. Sama również spojrzała na chmury i zmarszczyła brwi.
- Zawsze chciała spadać z nieba i wpadać w każdą chmurę.
Ale o tym co będzie jak już spadnie nie myślała, to było za trudne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Działy otwarte Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 105, 106, 107 ... 117, 118, 119  Następny
Strona 106 z 119

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1