Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Korepetycje z eliksirów. - OWTMy 2007
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Sala eliksirów - wszystkie domy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:14, 13 Sie 2007    Temat postu:

- Dzięki, stary - mruknął, gdy poczuł, że jego kark jest już suchy. Po raz ostatni zamieszał w kotle, mają pewność, że nic nie przylepiło się do ścianek.
- Gdzie odstawić? - spytał Fawninga, poprawiając okulary.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Pon 16:14, 13 Sie 2007    Temat postu:

- Wyśmienicie, Perpetuo. Widać talent do eliksirów. I wprawę. Gładko i oleiście, tak jak powinno być. Max, odstawić na bok. To wystarczy. To lochy, jest tu chłodno.
Fawning usiadł na chwilę i przymknął oczy, bynajmniej jednak nie zasnął.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Urien Fawning dnia Pon 16:15, 13 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Pon 16:15, 13 Sie 2007    Temat postu:

Kiedy usłyszał pochwałę skierowaną do Perpetuy uśmiechnął się pod nosem i szturchnął leciutko Maxa w bok.
Skojarzył...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie White
Hufflepuff



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:16, 13 Sie 2007    Temat postu:

- Yhy, dziękuję - wymruczała i wróciła warzenia. Okulary zdjęła, złożyła i położyła na stoliku, obok zeszytu i przepisu.
Rozbełtać drewnianą warzęchą... Potem miażdżyc i ucierać, i co, że woda? Niby kiedy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Pon 16:18, 13 Sie 2007    Temat postu:

Fawning otworzył po chwili oczy. Ocucił go z błogiego zamyślenia zapach octu.
- Panie Maxwell, panie Gainsborough, proszę brać się do dalszych czynności, bo braknie panom czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:19, 13 Sie 2007    Temat postu:

Ingart przewrócił oczyma, najwyraźniej kojarząc. Odstawił kociołek, wracając do instrukcji, a właściwie poświęcając Julie jedno spojrzenie.
- Najpierw rozrabiasz śluz z olejkiem, potem wlewasz sok z kłączy, mieszasz, a na koniec zalewasz wodą - podpowiedział cicho, widząc jej wysiłki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 16:20, 13 Sie 2007    Temat postu:

Kiedy skończył z fiołeczkami (nadal nie pamiętał reszty rymowanki), bez żadnych obrażeń, co było cudem nad cudami, wziął do reki ową drewnianą warzechę. Teraz on się ma bawić w paćkanie, tak?
To nie będzie bezpieczne.
Ale najpierw dźgnął Peppy palcem między żebra, kiedy dyrektor się oddalił - może niezbyt mocno, ale zdecydowanie złośliwie.
- Bardzo śmieszne, talencie - szepnął, trochę weselej. Ale to i tak czuł się, jakby miał zaraz przenieść się na tamten świat.
Rozmieszał, wymieszał, zmącił i w ogóle zasiał chaos w kociołku.
Po jakimś czasie zalał wodą i odstawił. No cóż, jeszcze nikt nie zginął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Perpetua Scout
Slytherin



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:22, 13 Sie 2007    Temat postu:

Przez chwilą rozważała wyjście na o wiele dłuższą chwilę niż dłuższa chwila pod pretekstem 'umycia rąk'. Dziecinne i naiwne. Jednak chwilę potem jej słuch wychwycił "Perpetuo". Cóż znowu zrobiła?
- A żebyś wiedział, Prentice, że śmieszne.
Westchnęła pod nosem i zajęła się ścieraniem. Różanych płatków, korzenia mandragory i dyptamu. Powoli i delikatnie, bo co cóż się spieszyć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Urien Fawning
Dyrektor szkoły; opiekun Ravenclawu



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 784
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z brzucha rodzicielki

PostWysłany: Pon 16:23, 13 Sie 2007    Temat postu:

Zawartość kociołka na stoliku Fauntleya zaczęła wydzielać zapach zgoła inny od oczekiwanego, była to bowiem woń zgniłych jabłek. Fawning skierował różdżkę w kierunku kociołka.
Evanesco.
Kociołek uległ opróżnieniu.
- No cóż, panie Prentice. Nie udało się tym razem, proszę nie zaczynać od nowa. Lepiej niech pan odczyści trochę słoików w kredensie przy oknie.
Odmaszerował w stronę nauczycielskiego biurka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Urien Fawning dnia Pon 16:25, 13 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Pon 16:23, 13 Sie 2007    Temat postu:

Matt posłał Julie oceniające spojrzenie, zerknął badawczo na Maxa, a zaraz potem, z rozbawionym uśmiechem przysunął kociołek nieco bliżej.
Cóż. Trzeba było się zabrać za robotę, skoro towarzysza zaczynały absorbować nieco... Inne sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie White
Hufflepuff



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:23, 13 Sie 2007    Temat postu:

Kiwnęła głową w podzięce i, hm, zalała wodą. W końcu papka i fiołki już były w środku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxwell Ingart
Rudy praktykant



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1831
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:26, 13 Sie 2007    Temat postu:

A jednak nie był skupiony tylko na dziewczynie.
Wziął tarkę, układając obok siebie potrzebne elementy. Drobne, cienkie płatki przycisnął do oczek narzędzia mięśistym kwiatem i ucierał razem, by nie pokaleczyć sobie palców. Posypał całość proszkiem. Znów przemieszał, maltretując składniki, które zaczęły nabierać żółtawej barwy. Na wszelki wypoadek skropił je też wodą.
Obok Matt dręczył w ten sposób nienarodzone popiełki i drugą część mandragory...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maxwell Ingart dnia Pon 16:31, 13 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauntley Prentice
Hufflepuff



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 1974
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 16:29, 13 Sie 2007    Temat postu:

Chyba nie powinien się cieszyć, że mu nie wyszło, prawda? Nie powinien. Jego ambicja powinna czuć się zraniona! A on sie cieszył, chociaż starannie to ukrywał.
Życie jednak było piękne.
- Trudno, panie dyrektorze. Najwyraźniej mam większy talent do wróżbiarstwa. - Na którym jeszcze ani razu nie był. Też drobiazg, ale przewidział, że nic mu nie wyjdzie z tego eliksiru. Nie udawał nawet zmartwienia, bo i po co?
Czuł się bardzo dobrze ze świadomością, że nie musi się męczyć do końca lekcji.
Kiedy wstał, dźgnął Peppy jeszcze raz, bardziej złośliwie i oddalił się z nieznacznym uśmiechem. To się nazywa adekwatność sytuacji.
Czyszczenie słoików nie było takie złe. Szczególnie przy oknie - ma się tę słabość do sklepienia. Może wypatrzy jakieś chmury?...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie White
Hufflepuff



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:31, 13 Sie 2007    Temat postu:

- Jak ci tam było... Mark, Mike... Max? Co teraz niby? - skrzywiła się, wzruszając nieporadnie ramionami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matthew Gainsborough
Ravenclaw



Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brighton

PostWysłany: Pon 16:32, 13 Sie 2007    Temat postu:

Spojrzał na Maxa, sugerując mu, że może zostawić ich kociołek jego opiece i ruszyć na ratunek biednej, nieporadnej puchoneczce.
Cóż, byli kumplami, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Sala eliksirów - wszystkie domy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1