Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Stół Ravenclawu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 101, 102, 103  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:26, 25 Lut 2007    Temat postu:

Normalna "kuzynka" przytuliłaby Lucy. Otarła by łzę, powiedziała ciepłe słowo, opatrzyła policzek, zaprowadziła do łóżeczka i opowiedziała bajkę na dobranoc. Widać, Ailith nieco odbiegała od klasycznego obrazu dobrej siostry.
Wyprostowała się i spojrzała na "Lolitę", na pozór obojętnie, ale czujna persona mogłaby odczytać w tym spojrzeniu całą gamę emocji, jawiących się niby kolorowa tęcza.

Rudowłosa mrugnęła szybko, odwracając wzrok i ponownie tego dnia wygładziła swoją ciemną spódnicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 22:28, 25 Lut 2007    Temat postu:

Ramiona Lolity zadrżały, wzdrygnęła się pod nagłym dotykiem. Prawie, jakby ktoś próbował ją zaatakować. Oddycha ciężko.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziała bardziej do siebie, niż do otoczenia.
Powrót do góry
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:30, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Hej, mała, nie płacz - powiedziała łagodnie. Miała ochotę przytulić ją, bo chyba po raz pierwszy wydała jej się bezbronną jedenastolatką. Nie była jednak pewna reakcji, więc tylko wykonała delikatny, zapraszający do tego gest. I czekała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 22:37, 25 Lut 2007    Temat postu:

Lucy zadrżała jeszcze bardziej. Prawdopodobnie, gdyby teraz zobaczył ją jej rodzic, byłby więcej niż niezadowolony. Ale nie widział.
Więc po prostu się przytuliła. W milczeniu, już bez łez czy skargi. Jej oczy -- po raz pierwszy od długiego czasu, miały barwę ciemnego granatu.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:40, 25 Lut 2007    Temat postu:

Ponownie spojrzała na Lucy, teraz wtuloną w ramiona Amelii. Z wyraźną dezaprobatą, sznurując usta w wąską, bladą kreskę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:41, 25 Lut 2007    Temat postu:

Mocno przytuliła dziewczynkę. Gładziła ją po włosach i delikatnie kołysala. Taki maluch potrzebował właśnie czegoś takiego, a nie ciągłych rozmów o krwi.
Uśmiechnęła się niepewnie do Ailith i zerknęła na tulącą się do jej piersi płowołosą.
- Już dobrze? - zapytała ciepło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 22:44, 25 Lut 2007    Temat postu:

Pokiwała głową. Przetarła lekko krwawiący policzek. Dziwne, szkło zagłębiło się naprawdę mocno, a mimo to, spłynęła może jedna, malutka kropelka? Nawet nie.
Odsunęła się z westchnieniem, spojrzała na Ailith.
- Nie mam miękkiego serca - mruknęła. Jedno z jej oczu znowu przybrało barwę chłodnego błękitu.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:46, 25 Lut 2007    Temat postu:

Ailith wstała i przybrała postawę osoby bogatej w życiowe doświadczenia, która zaraz będzie prawiła morały młodej, niewinnej podopiecznej. Ale nic nie powiedziała. Widząc niepewny uśmiech Amelii, odetchnęła głęboko i odwróciła głowę gdzieś w bok. Zrezygnowała.
- Wiem, że nie masz - odparła cicho. - To było... ludzkie. Nie przejmuj się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:46, 25 Lut 2007    Temat postu:

Wypuściła z objęć panienkę Vivian i delikatnie się uśmiechnęła.
Chce, czy nie i tak gdzieś tam jeden kawałek dalej jest dziecięcym, miękkim serduchem, pomyślała.
Chwyciła stojącą obok szklankę i upiła z niej spory łyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 22:48, 25 Lut 2007    Temat postu:

Lucy z nostalgią skubnęła trochę pasztetu. Szczur zaczął odzyskiwać przytomność.
- Przestań marudzić, przynajmniej nie straciłeś oka, jak ostatnio - warknęła do niego - Zjesz coś? Nie? Aaa, choroba lokomocyjna. No nie mów. Zawsze jakoś przeżywałeś.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:51, 25 Lut 2007    Temat postu:

Stała chwilę ze spuszczonymi rękoma. Nie wiedziała, co z nimi zrobić, więc skrzyżowała je na piersiach. Postawa obronna - tak najłatwiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:52, 25 Lut 2007    Temat postu:

Zapanowła dość dziwna atmosfera. Chwile normalności minęły, wszystko wróciło na swoje miejsce. Czyli wiało chłodem od obu panien. Znów zaczęła czuć się dziwnie nieswojo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucy D. Vivian
Gość






PostWysłany: Nie 23:01, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Generalnie trzeba zebrać towarzystwo z powrotem - złapała szczura za ogon - Islington, znajdź Namraela i Sheenę i sprowadź ich do nas. Proszę.
Pocałowała szczura w łepek i wypuściła. Pobiegł.
Powrót do góry
Ailith Ingart
Gryffindor



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 1286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:01, 25 Lut 2007    Temat postu:

Od Ailith nie wiało chłodem. Nie wiało niczym metaforycznym, gdyż nie powodowała cyrkulacji powietrza. Z bliska pachniała trochę jak truskawki, to wszystko.
Przeczesała włosy niedbałym gestem, bezskutecznie poprawiając pasma opadające na stalowoszare oczy i wzruszyła ramionami.

Sala stawała się coraz bardziej wyludniona, możliwe że ze względu na porę. Iluzoryczne niebo ściemniało już jakiś czas temu, ukazując gwieździste niebo, praktycznie bezchmurne, zapowiadające zimną noc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amelia Hammett
Ravenclaw



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 1972
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:03, 25 Lut 2007    Temat postu:

Dziewczyna wstała i zwróciła się do dziewczyn.
- Wiecie, chyba już pójdę. W końcu trzeba wcześnie wstać. - Próbowała mówić pogodnie, ale jakoś jej nie wyszło. Uśmiechnęła się więc. - Do jutra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wiedza, magia, język, niezależność! Strona Główna -> Stoły uczniów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 101, 102, 103  Następny
Strona 20 z 103

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1