Pociąg

Izolda de Morel

Izolda wychyliła głowe.
- Racja - powiedziała - Ciekawe kto to ?

Tristan Miseris

Profesor wzruszył ramionami.
- Pewnie uczniowie - odparł. - Może się spóźnili i teraz dosiadają.
Tristan znowu usiadł na swoje miejsce.
- Usiądź - zasugerował. - Pociąg zaraz pewnie ruszy.

Izolda de Morel

Izolda na samą myśl że pociąg może ruszyć a ona znowu wylądować na profesorze zbladła lekko i szbko usiadła.
- Mam nadzieje że nie będzie więcej postojów - powiedziała nerwowo.

Tristan Miseris

Tristan pokręcił głową.
- Teraz pewnie zatrzymamy się dopiero będąc na miejscu - zauważył.
W tym momencie pociąg ruszył.
- Gdzie się wcześniej uczyłaś? W Hogwarcie? - zagadnął.

Izolda de Morel

Izolda pokręciła przecząco głową.
- We Francji, siedem lat. A potem trzy lata we Włoszech dyplom robiła - doparła. - A Pan uczył się w Hogwarcie ? - zapytała nieśmiało

Tristan Miseris

Profesor był pełen uznania dla profesorki - Francjai Włochy mają bardzo renomowane szkoły.
- Ja skończyłem Hogwart, z Krukonów jestem. A studiowałem... Teoretycznie na Uniwersytecie Londyńskim, ale na praktyki pojechałem na Węgry.

Izolda de Morel

Izolda poprawiła kosmyk włosów.
- Właśnie słyszałam że w Hogwarcie są jakieś domu. Ale za nic nie wiem o co w tym chodzi. Mam być opiekunką jakiegoś Huffelpuffu - wyrzuciła z siebie z prędkością karabinu maszynowego.

Tristan Miseris

- Cztery domy - wyjaśnił Tristan. - Gryfoni, Puchoni, Slizgoni i Krukoni. Magiczna Tiara przydziela uczniów według ich charakteru do każdego z domów: w Gryffindorze są sami pokroju cnych paladynów, Ravenclaw to z reguły, nie ubliżając nikomu, kujony, Ślizgoni to najgorsze cholery, jakie świat nosił, a Puchoni są strasznie dobroduszni.

Izolda de Morel

Izolda pokiwała głową Fajtłapa to fajtłapów pomyślała.
- We Francji nie było takich rzeczy - oświadczyła - Tylko sypialnie dziewcząt od chłopaków były oddzielone.

Tristan Miseris

- Z jednej strony fajnie, ale ja bym się tam nie zamienił - zauważył Tristan, przeciągając się. - Wcześniej byłem Krukonem, a teraz mam Gryffindor. I dobrze, oni nie są kłopotliwy. Z reguły. Slytherinu bym nie wziął nawet, gdyby mi premię dali, o nie!

Izolda de Morel

Izolda zamrugała zaskoczona.
Czemu ? Przecierz Slytherin nie może być taki zły. Prawda ? Może poprostu brak im ciepła i zrozumienia - podsuneła dziewczyna

[ Sie Matka Teresa znalazła ... ]

Tristan Miseris

Tristan prawie zakrztusił się ze śmiechu, słysząc o tym, że Slytherinowi brakuje ciepła.
- Może niektórym tak - odparł. - Ale w większości dbają przede wszystkim o swoje interesy. Są po prostu jak węże, rozumiesz mnie.

Izolda de Morel

[ Nie śmiać się z mojej postaci xP Ona tylko sierota jest ]

Izolda machneła ręką.
- Nie może być tak źle jak mówisz - odparła - To pewnie poprostu trudna młodzierz. A gdy pokaże im sie właściwa droge to będa nią podążać - w jej oczach zabłysło szaleństwo.

Tristan Miseris

Tristan prawie przywalił głową o okno z rozpaczy - czy ona serio jest taka naiwna?
- Tym zajmie się opiekunka ich domu - zauważył. - My i tak mamy odpowiedzialne zadanie - nie wiem, jak ty, ale dopiero w tym roku zacząłem pracę, wcześniej siedziałem na Węgrzech i się obijałem, udajac, że coś robię.

Izolda de Morel

- Ale to nie znaczy że nie można pomuc tym niszczęśliwym duszyczką! - zawołała opętana szałem. Przewarznie gdy była w tym stanie wszyscy schodzili jej z drogi.