Stół Nauczycieli

Urien Fawning

Dyrektor przyszedł pierwszy na kolację.
Zabrał się za zapiekankę z ziemniaków i dyni.

Urien Fawning

Profesor zjadł i odszedł od stołu.

Tristan Miseris

TRistan przyszedł na mocno spóźnioną kolację. W pierwszej kolejności nalał sobie kawy, dopiero później zaczął się zastanawiać, co wrzucić do żołądka. W końcu zrobił sobie stos kanapek z pasztetem i ogórkiem - ulubiony posiłek Tristana, zwłaszcza, gdyby wszystko wokół jest już dawno wystygłe. Tylko kawa wiecznie ciepła..., pomyślał z zadowoleniem, rozglądając się po sali. Już prawie nikogo nie było, skrzaty zaczynały sprzątać puste talerze. Tylko przy stole Ravenclawu i Gryffindoru jeszcze ktoś siedział.

Urien Fawning

Dyrektor usiadł przy stole i nałożył sobie kilka różyczek surowego kalafiora, a obok nieco majonezu. Uznał, że taki posiłek doskonale wystarczy mu do obiadu.

Tristan Miseris

Tristan dosiadł się do dyrektora.
- Cześć - przywitał się. - Kiedy zaczynają się zajęcia?

Urien Fawning

- Wywieszę informację na tablicy informacyjnej. Na razie trudno mi powiedzieć. Kruszy się stare grono nauczycielskie.
Urien pokręcił głową i odgryzł kawałek kalafiora.

Tristan Miseris

- Kruszy się? - zapytał zaskoczony Tristan. - Ktoś odszedł?

Urien Fawning

- Tak. Parsifal Treigh od runów i Blanka Moderes od transmutacji. Nie mamy kim ich zastąpić. Do tego Maeve jeszcze nie ma... - Fawning westchnął głęboko - Jestem załamany...

Lori Backer

Lori podeszła żwawym krokiem do stołu.
- Cześć - powiedziała i zaczęła zastanawiać się, na co ma ochotę.

Urien Fawning

Fawning nie odezwał się, a dalej mielił w ustach swojego kalafiora. Widać było po nim zrozpaczenie.

Tristan Miseris

- CZeść - przywitał się Tristan, po czym znowu zainteresował się słowami dyrektora. - Co z panią vice? Coś po tym wypadku nie tak?

[Polski języka piękny języka]

Urien Fawning

- Nie wiem. Po prostu nie wiem. Nie mam możliwości kontaktu z nią. A co najgorsze, nie przyjeżdżają także uczniowie z Błędnego Rycerza... Ci, którzy byli tam podczas wypadku.
Urien wziął sobie na talerz kilka szparagów.
- Hmm. Jeszcze ani razu w tym roku nie widziałem bibliotekarza. Dziwne...

Lori Backer

- Londyn nie jest teraz bezpiecznym miejscem. Przez coraz to nowsze wynalazki mugoli jest coraz więcej wypadków - stwierdziła, nakładając sobie na talerz naleśnika.

Urien Fawning

- To ty nic nie wiesz, Lori? Nie wiesz o napadach neośmierciożerców?
Urien wybałuszył oczy.

Lori Backer

- Napady? Wiem tyle, ile wiedzą mugole. Nie czytam "Proroka", bo ostatnio to, co tam pisano dosyć często mijało się z prawdą... - powiedziałą, rumieniąc się.